Ogłoszenie



Zapisy Otwarte Zapisy Otwarte Zapisy Otwarte Zapisy Otwarte Zapisy Zamknięte Zapisy Zamknięte Zapisy Zamknięte

#46 2014-10-05 18:22:44

 China

http://i.imgur.com/thscS4M.png

Zarejestrowany: 2014-10-03
Posty: 174
Punktów :   
Liczba wykonanych misji: 2
Magia: Tęczy elektrycznej
Multikonta: -
Klejnoty: 32.000

Re: Klif

Jej atak chybił... China nie spodziewała się takiego zwrotu akcji... To była jej pierwsza walka, taka pierwsza walka naprawdę na serio. Dziewczyna była pewna, że nie ma zamiaru dostawać batów od jakiegoś obślizgłego maga, bawiącego się z robactwem.. Fu!
Mnóstwo fioletowych istnień zaczęło pełzać w jej kierunku. Po plecach Chiny przeszedł dreszcz, ale wtedy właśnie wpadł jej do głowy pewien interesujący pomysł. Swój miecz cofnęła do tyłu. Nie miała zamiaru już nim atakować, nie w danej chwili. Lewą ręką, lekko, dość kobieco machnęła przed sobą, by stworzyć coś na wzór wielobarwnej tarczy. Tęcza sięgała aż do ziemi, a robactwo z pewnością nie dałoby rady w żaden sposób tego obejść. Dla ulepszenia efektu, China tchnęła w tarczę jeszcze ciut iskier, by mogły rozjaśnić otoczenie swoim cudownym blaskiem. och! Uwielbiała doprawdy swoją magię.
Zaraz po stworzeniu bariery, wiedziała już że powinna zacząć atakować. Kolejne dwa ruchy lewej dłoni, tym razem szybsze i okrężne, wysłały kolorowe ostrza wprost za plecy przeciwnika. China mogłaby przysiąc, że słyszy cichy śpiew ostrych łuków tęczy. Przedzierały się przez wilgotne, morskie powietrze, spełniając wolę swojej pani.
- Dalej skarby. Poćwiartujcie go dla mnie.- powiedziała. Brzmiała władczo, jakby pod swoją kontrolą miała armię, gotową zwyciężyć w każdej chwili. Pod nosem Chiny ukryty był też zadowolony uśmiech. Tyle barw podczas jednego starcia. Jak wspaniale!
Ostrza minęły wroga, a nie więcej niż trzy metry za nim, gwałtownie skręciły i z szybkością światła, bo w końcu tęcza jest światłem, uderzyły w "władcę robaków". China była niemalże pewna, ze nie chybiła.


http://33.media.tumblr.com/tumblr_mb9xgh5A3B1r877bvo1_500.gif

Offline

 

#47 2014-10-05 21:30:31

Noiz

http://i.imgur.com/thscS4M.png

51696722
Zarejestrowany: 2014-10-01
Posty: 185
Punktów :   
Liczba wykonanych misji: 1
Magia: Energetycznego Rozpadu
Klejnoty: 30.000

Re: Klif

Mag nie wykazywał żadnych pozytywnych emocji podczas walki z przeciwnikiem. Nic go nie zaskakiwało, nic nie cieszyło. Nawet ten trafiony atak... mógłby być bardziej skuteczny. Mógł go zwalić z nóg. Ten człowiek był zbyt rozgadany... "Wkurzające..." pomyślał. Widział jego zapał i determinację do walki, ale jego arogancja i nie dokładny pomiar siły na zamiary były godne pożałowania. Na pierwszy rzut oka... silny, szybki gość. Tak, to prawda... szybki i silny. Jego wytrzymałość dorównywała sile ciała Noiza, ale zwinność... tak, zwinność. To ona była kluczem do wygranej walki. Mógł bardzo łatwo przewidzieć ruch i go zblokować, uniknąć, odskoczyć, schylić się i szybko wykonać kontratak. Stali niedaleko od siebie. Atak poskutkował, nawet zranił go do poziomu poparzenia. Prawa ręka wciąż była w formie ostrza, gotowa do ataku... Powoli zaczęło falować, energia zeszła z ramienia. Wpatrywał się w przeciwnika sokolim i przymrużonym wzrokiem. Widział go jak na dłoni. To była prowokacja. Starał się go uświadomić, że gdy ta dziwna forma przestaje być twarda, jego moc słabnie... nic bardziej mylnego. Przekręcił lekko ciało o 90 stopni, czekając na kolejny atak. Miał to już być jego ostatni atak w stronę przeciwnika. Wyczekiwał takiego momentu, w którym mięśniak ruszy na niego. Lekko skrył rękę za płaszczem. To co zrobił ze swoją dłonią, to czarne pazury pokroju wielkich igieł. Długie na 50 cm i grube na 5... było pięć na prawej dłoni. Ciągle schowana, czyhająca na atak, była gotowa odpowiedzieć. Wykona pochył ciała na lewy bok, lekko schodząc na dół i wyprowadzi pchnięcie przepełnione mocą Rymu w brzuch oponenta. Taki cios powinien przebić jego tors i wnętrzności. Noiz był również wyczulony na wszelkiego rodzaju zmyłki i zawsze atak mógł przeprowadzić w inny sposób. Tak, aby zadać jak najwięcej obrażeń, nie ponosząc przy tym szkód. Jego plan był dobry, a wykonanie na miarę jego możliwości. Nie pierwszy raz wykonywał tego typu manewr. To była norma... przyczaić się, zmylić przeciwnika, a potem uderzyć ze spotęgowaną siłą, tak... aby zabić.

Offline

 

#48 2014-10-10 23:29:09

Kareon

http://i.imgur.com/7f7KN2F.png

33904790
Zarejestrowany: 2011-08-14
Posty: 189
Punktów :   
Fabularnie: Wolny
Liczba wykonanych misji: 1
Magia: Łuk Ucieleśnienia, Grawitacja
Multikonta: Brak
Klejnoty: 50.000

Re: Klif

(odpisuje po trzech nieprzespanych nocach.)

China wykonała jakże niesamowitą i piękną akcje powalając fioletowego maga na ziemię jednakże to nadal nie był koniec. Mag przykucnął i powoli otworzył swoje duże oczyska, tym razem nie był już tak rozmowny, dwa szybkie gesty prawą ręką, starcie potu z czoła lewą dłonią i ruszył jak prawdziwy berseker do przodu, bez żadnej taktyki. Był już cały fioletowy i powoli robił się co raz grubszy. Noiz jednak poradził sobie z swoim przeciwnikiem tym razem bez większych problemów, arogancja i głupota pozbawiły przeciwnika Maxvela. Ruszył prosto na maga fairy tail , po czym gdy tylko otrzymał potężny i przemyślany atak padł na ziemię bez ruchu.
- Hej! jeden z zastępców leży! panie co robimy! - wrzasnął ktoś za krzaków.

Offline

 

#49 2014-10-11 00:02:01

 China

http://i.imgur.com/thscS4M.png

Zarejestrowany: 2014-10-03
Posty: 174
Punktów :   
Liczba wykonanych misji: 2
Magia: Tęczy elektrycznej
Multikonta: -
Klejnoty: 32.000

Re: Klif

Lekkie niepowodzenie, tylko tak dziewczyna mogła opisać fakt iż uderzony przez nią przeciwnik, nie został pokrojony. Dwa wielobarwne ostrza powróciły do Chiny, niczym dwaj rycerze po nieudanej bitwie. Zawirowały naokoło niej, jakby przepraszając za swoje karygodne zachowanie. Ona jednak odprawiła je w taki sposób, że w jednym momencie rozproszyły się na wszystkie strony światła. China czuła się sfrustrowana. Zmrużyła oczy, patrząc jak przeciwnik wstaje.
- Niech to szlag...- wymamrotała pod nosem. Potem znów dobyła miecza, tym razem z zaciętym wyrazem twarzy. Z myślą: Powalę go, albo on powali mnie. Zamachnęła się nim do tyłu, dzierżąc go w prawej dłoni. Lackrima nabrała mocy, parę iskier zatańczyło na ostrzu... a potem zaczęło się ono iskrzyć... iskrzyć... dookoła w pewnym momencie zrobiło się szarzej. Miecz zbierał światło, barwę światła z okolicy, by wykorzystać ją w ataku... Robił to szybko, błyskawicznie wręcz. Po paru sekundach lackrima nie wyrabiała wręcz od nadmiaru barw. Wirowała, kręciła się niczym koło... koło pojazdu... tak prędko jak turbina. Mogłoby się od tego wirowania, zakręcić w głowie... A China chciała to inaczej wykorzystać. Wysunęła prędko miecz na przód. Pragnęła by ten wystrzelił... tak... wystrzelił łukiem tęczy, mocnym niczym pień drzewa promieniem, pędzącym z szybkością światła... Jednak.. Przeciwnik pędził wprost na nią. Nie wyglądało na to, żeby zamierzał się zatrzymać... a China...
- Teraz.- nakazała swojej broni z uśmiechem, a ta zabzyczała, od nadmiaru mocy i wystrzeliła ten wielobarwny promień, który już uprzednio malował się w wyobraźni dziewczyny. Nie było mowy, by ten atak chybił.. Ona przypuszczała nawet, że nie było mowy, by atak nie zabił, a przynajmniej poważnie uszkodził bo w końcu... China użyła prędkiego pocisku... przepełnionego napięciem elektrycznym które działa tak samo, jak rażenie piorunem, może nieco inaczej, jednak prawie z równą siłą.
Jej serce zabiło mocniej. Cóż mogła znaczyć fioletowa barwa jego ciała? Miała nadzieję iż nie jest to jakaś głupia sztuczka, zdolna zniszczyć jej zapał i pewność, co do celności i skuteczności jej ataków. Nie chciała zawalić już pierwszej misji... Nie było mowy, żeby do tego miała dopuścić!


http://33.media.tumblr.com/tumblr_mb9xgh5A3B1r877bvo1_500.gif

Offline

 

#50 2014-10-11 00:16:12

Noiz

http://i.imgur.com/thscS4M.png

51696722
Zarejestrowany: 2014-10-01
Posty: 185
Punktów :   
Liczba wykonanych misji: 1
Magia: Energetycznego Rozpadu
Klejnoty: 30.000

Re: Klif

Czupryna lekko zawiała na wietrze, płaszcz zaszeleścił niczym jesienne liście na wysokich dębach. Chłopiec w lekko przykucniętej postawie, po precyzyjnie wymierzonym ataku, wzrok miał wlepiony w nicość przed nim. Jest to ten moment, gdy Noiz zadał ostateczny atak. Jego przeciwnik mógł już być martwy... nie miało to znaczenia. Zamknął oczy na czas podnoszenia się, a gdy był już wyprostowany, swymi ślepiami, wpatrzony był w człowieka, który wołał desperacko swojego pana. Zmierzył go dokładnie, a następnie (jeżeli go widać) jego pana. Płaszcz okrywał dokładnie jego tułów, ręce i nogi do kolan. Wysoki kołnierz zasłaniał połowę jego głowy z obu profilów, lecz stojący naprzeciw niego, mogli dostrzec twarz... twarz bez wyrazu... zero uczuć... puste oczy... jakby sama skorupa, w której kryta jest moc. Wyczekiwał na ruch przeciwników. Nie chciał wyprzedzać ich w działaniu, gdyż teren mu nie sprzyjał i to oni mogli zastawić różnorodne pułapki. Stał nieruchomo nasłuchując, nie spuszczając przeciwników z oczu. Miał też pewność, że przeciwnik jego "partnerki" w tym że momencie biegnie na nią jako Żywa Bomba. Myślał: "Trafi... przeżyje... Nie trafi... więcej pionków do zabicia..." Chłodna kalkulacja pozwalała mu zachować zimną krew w każdej sytuacji. Jego pokłady mocy magicznej były nieco nadszarpnięte, ale nie oznaczało to, że można się na niego porwać, nie używając magii. Stojąc w miejscu i przeciągając atak przeciwnika, miał tak naprawdę sporo czasu na zebranie mocy ze źródła... z samego wnętrza wymiaru, z którego niegdyś wyszedł... on był szczeliną... przejściem z tego wymiaru, na tamten świat... świat, w którym rządziła czysta esencja energii... Rym.

Offline

 

#51 2014-10-11 11:14:23

Kareon

http://i.imgur.com/7f7KN2F.png

33904790
Zarejestrowany: 2011-08-14
Posty: 189
Punktów :   
Fabularnie: Wolny
Liczba wykonanych misji: 1
Magia: Łuk Ucieleśnienia, Grawitacja
Multikonta: Brak
Klejnoty: 50.000

Re: Klif

Noiz postanowił nie wtrącać się do bitwy dziewczyny na którą biegł coraz to grubszy i grubszy fioletowy mag.
- Nie,nie! nie zginę sam! kochaniutka pójdziesz ze mną! - wrzasnął, jednakże gdy promień uderzył prosto w jego klatkę piersiową którą przebił na wylot, to go nie powstrzymało. Stał w miejscu śmiejąc się chytrze z dosyć sporą dziurą. Powoli pojawiały się następne dziury wypełnione białym blaskiem, najpierw ręce, nogi, potem głowa a następnie.. dosyć spory wybuch na szczęście nie wyliczony ,gdyż zatrzymał się tuż przed twarzą Chiny i kilka metrów od Noiza. Cała ziemia była pokryta fioletową trucizną która powoli wtapiała się w ziemię.
- Teraz.. - rzekł spokojny , opanowany, dosyć pewny swego. Mała ognista iskra wyleciała za krzaków rozpalając dziwną substancję.
- Zajmijcie ich chwilę, zaraz się przygotuję - dodał mistrz szybko znikając wam z oczu. Siedmiu być może magów ustawiło się za ogniem wyjmując swoje miecze. Nerwowo czekali na rozwój sytuacji.
- Pole bitwy zaraz będzie gotowe panie!

Offline

 

#52 2014-10-11 19:02:06

 China

http://i.imgur.com/thscS4M.png

Zarejestrowany: 2014-10-03
Posty: 174
Punktów :   
Liczba wykonanych misji: 2
Magia: Tęczy elektrycznej
Multikonta: -
Klejnoty: 32.000

Re: Klif

Ile razy przebieg walki miał jeszcze zaskoczyć Chinę? Stała lekko oniemiała, patrząc jak dziwna maź rozpryskuje się naokoło maga... Po plecach przebiegły jej ciarki, jednak nie można powiedzieć, że stała się mniej czujna. Pole bitwy? O co mogło im chodzić? Ten ogień..? Szykowali coś, China była pewna że to nie jakaś tam zwykła rzecz. Zacisnęła mocniej pięści na rękojeści miecza i cofnęła się do tyłu, zbliżając przy tym do Noiza. Ale... Nie mogła myśleć o tym że się wycofuje, nawet na chwilę nie mogła... nie mogła sobie na to pozwolić... Tylko jak pozbyć się ognia... Jak zaatakować magów... A może ostrza? Może mogłaby je znów wykorzystać? Może tym razem trafi i pozbędzie się kłopotu? To by było wyśmienite, gdyby dała sobie radę. Nie wątpiła że istnieje takie prawdopodobieństwo, jednak... tyle się już wydarzyło, że spudłować także mogła.
Wyciągnęła dłoń do przodu. Tuż z pod jej pięciu palców wysmyknęły się wielobarwne ostrza, ostre... oj ostre. Świsnęły w powietrzu, a gdy zwolniły, jakby chcąc usłyszeć rozkaz, China swoją ręką zatoczyła w powietrzu parę kół. Wtedy to jej "poddani" ruszyli przed siebie, przedzierając się przez ogień. Było ich zaledwie pięć... jednak nie było mowy, aby żaden z siedmiu magów nie został trafiony, zraniony. Dziewczyna cicho zachichotała na myśl o ich zaskoczeniu... a ostrza jakby jej wtórowały.
- Tnijcie! Ćwiartujcie moje małe!- zawołała, gdy przedostały się na drugą stronę zapory z ognia. Zbliżały się do wroga w taki sposób, że naprawdę ciężko było im się wyrwać. Do tego były szybkie. Cóż z tego że China nie była zbyt szybka w swoich ruchach? Władała światłem, tęczą która pędziła niesłychanie. To jej się właśnie w tej magii podobało najbardziej. Prędkość!
Na ostrzach pojawiły się ładunki elektryczne, zatańczyły. Wybornie. Dziewczyna ucieszyła się z tego dosłownie przed uderzeniem w magów. Trafiła? Przynajmniej pięciu z nich powinno paść. W końcu jej maleństwa rzadko pudłują.


http://33.media.tumblr.com/tumblr_mb9xgh5A3B1r877bvo1_500.gif

Offline

 

#53 2014-10-11 22:23:01

Noiz

http://i.imgur.com/thscS4M.png

51696722
Zarejestrowany: 2014-10-01
Posty: 185
Punktów :   
Liczba wykonanych misji: 1
Magia: Energetycznego Rozpadu
Klejnoty: 30.000

Re: Klif

Dziewczyna lekko zdezorientowana tym co tworzą przeciwnicy, zaczęła cofać się w stronę Noiza. Chłopak był bardzo spokojny i zbierał w sobie moc... Przeciwnik nie wiedział, że im dłużej On się przygotowuje, chłopak zbiera w sobie ogromne pokłady energii z wnętrza wymiaru. Wyczekiwał dokładnie, na jakie posunięcie zdecyduje się jego towarzyszka i co zrobi przeciwnik. Widząc, że kobieta wyprowadziła bardzo skuteczny na pozór atak, rozstawił szerzej nogi, skręcił ciało w prawą stronę i w tej pozycji powiedział:
- Nie marnuj na nich energii... prawdziwa walka dopiero się zaczyna.
Na jego ustach zawitał lekko demoniczny uśmieszek, a energia wokół jego osoby zaczęła nieźle skakać. Amplituda pomiarowa jego mocy była tak niestabilna, że sama China mogła to wyczuć. Był jak bomba, która w każdej chwili może zrobić "Bum !". Jego ręce zbliżały sie do siebie, a moc w tamtym miejscu ogromnie się zwiększyła. Nie potrafił tego wyciszyć, a nawet się nie starał. Wyczekiwał na atak, z gotową już kontom. China miała służyć do tarczy, która mogła przyjąć na siebie pierwszy atak. Ich przywódca najprawdopodobniej władał ogniem. Ale można będzie to bardzo szybko skończyć, o ile dwójka wróżek dogada się bez słów.

Ostatnio edytowany przez Noiz (2014-10-11 22:56:49)

Offline

 

#54 2014-10-11 23:47:03

Kareon

http://i.imgur.com/7f7KN2F.png

33904790
Zarejestrowany: 2011-08-14
Posty: 189
Punktów :   
Fabularnie: Wolny
Liczba wykonanych misji: 1
Magia: Łuk Ucieleśnienia, Grawitacja
Multikonta: Brak
Klejnoty: 50.000

Re: Klif

China bez problemu pozbawiła życia aż czterech z siedmiu magów.
- Szefie nie chcemy cie pośpieszać , ale zaczyna się robić gorąco.. - wrzasnęła nerwowo cała trójka.
- Teraz.. wiecie co robić! - wrzasnął tajemniczy głos, a dziwny podmuch wepchnął resztki ciał, jak i żywą trójcę prosto w ogień. W kilka chwil można było zobaczyć jak dziwna energia wypłynęła wprost z ognia do krzaków. Mistrz gildii tuż po całek akcji wyszedł za krzaków i przyjął postawę bojową. Odchylona lekko głowa w prawo, lekki rozkrok i ręce wystawione do przodu.
- Czas zakończyć tą dziecinadę - warknął poruszając dłonią w charakterystyczny sposób dając wam znak " ruszajcie"

Offline

 

#55 2014-10-12 00:34:09

 China

http://i.imgur.com/thscS4M.png

Zarejestrowany: 2014-10-03
Posty: 174
Punktów :   
Liczba wykonanych misji: 2
Magia: Tęczy elektrycznej
Multikonta: -
Klejnoty: 32.000

Re: Klif

China zaśmiała się z radości, gdy jej słodkie maleństwa wykończyły czterech magów, a potem rozsypały się wtórując jej. Zacisnęła rękę na rękojeści miecza i obserwowała przebieg wydarzeń. Ta niepewność w oczach trzech pozostałych wrogów... China napawała się nią. Ale potem pojawił się mistrz gildii. Dziewczyna czuła zła aurę bijącą od niego... a tak właściwie... Noiz także dziwnie ją zniechęcał... Biła od niego jakaś dziwna siła. Czuła, że zaraz wykona ok ostateczny atak, który nie sposób będzie przezwyciężyć. Zerknęła na niego przez ramię. Jakiś dziwny... mrok. Bo tylko tak mogła sobie to wyjaśnić. Magia, której jeszcze nigdy nie widziała, ale nie widziała jeszcze wiele...
Ciała magów, zaczął pochłaniać ogień. Co takiego? China nie miała pojęcia czy dzieje im się krzywda, czy też nie... ale sam ten pomysł... Czy mistrz tej gildii myśli co robi?! Dlaczego..? Dziewczyna potrząsnęła głową, by przestać się nad tym zastanawiać. Tylko walka.
- Dziecinadę?- zapytała z uśmiechem na twarzy.- Masz rację. Nudzi mnie już ta zabawa!- dodała, a jej głos przypominał wołanie małej dziewczynki. Był pełen radości, rzecz jasna, udawanej. Jednak China, z początku nie miała pomysł jak zaatakować. Jej miecz lekko się poruszył, od ruchu jej ręki. Wpatrywała się w mistrza wrogiej gildii. Serce jej waliło. Zakończyć... Sugerował koniec. Koniec... ale ich koniec... czy swój?
Ach ta mroczna aura Noiza... China odsunęła się od niego znacznie. Im dalej tym lepiej tak? następnie spojrzała na przeciwnika. Uśmiechnęła się.
- Myślisz że nie dam ci rady?- zaśmiała się. Odczuwała już lekki brak mocy... ale halo? Nie użyła jej wcale tak wiele, więc na kolejne ataki było ją jeszcze stać. Znów wystawiła dłoń do przodu, by po raz trzeci wysłać wielobarwne ostrza w stronę przeciwnika. Przecięły powietrze i przedarły się przez ogień. Ponownie chcąc zabić... China natomiast w tym czasie naelektryzowała swój miecz.
- No skarbie, masz chyba jeszcze ciut siły na kolejny strzał, co?- wyszeptała do swojej broni. Szept ten był niesłyszalny, ale wiele dał, zdaniem Chiny. Wysunęła miecz przed siebie, ostrzem do mistrza wrogiej gildii i... Lackrima zawirowała, pożarła wiele barw z otoczenia... w tym wiele koloru z ognia właśnie. Potem na ostrzu pojawiły się radosne iskierki i... Wystrzeliła. Potężna fala tęczy, połączonej z elektrycznością... Mmmm. Wybornie. Ostrza natomiast, przynajmniej trzy z pięciu, wciąż tańczyły naokoło wroga. Niczym natrętne komary... muchy...


http://33.media.tumblr.com/tumblr_mb9xgh5A3B1r877bvo1_500.gif

Offline

 

#56 2014-10-12 00:59:18

Noiz

http://i.imgur.com/thscS4M.png

51696722
Zarejestrowany: 2014-10-01
Posty: 185
Punktów :   
Liczba wykonanych misji: 1
Magia: Energetycznego Rozpadu
Klejnoty: 30.000

Re: Klif

Noiz był skupiony do granic możliwości... Musiał utrzymać ogrom mocy, jaki posiadł w tym momencie. Jego ciało powoli nie wytrzymywało rozpierającej jego dłonie mocy. Powoli, lecz znacznie, jego dłonie traciły swój kształt. Zaczęły się rozpadać... coś, jakby jego skóra odpadała, leciała w górę i znikała. Widać było, że szykuje się coś dużego. Mistrz gildii łamagów widać, że był pewny siebie. China widząc, że Noiz trzymał w rękach potężne zaklęcie, musiał jakoś zająć czymś przeciwnika. Postanowiła odsunąć się od chłopca i zaatakować. Plan Noiza wyglądał następująco: Odwrócić uwagę i zaatakować z niewyobrażalną siłą. Ten atak musiał trafić... trafić i zabić... moc skumulowana w pocisku przekraczała pojęcie chłopaka, który ją w tym momencie dzierżył. Powietrze w okół niego zgęstniało od naporu mocy magicznej, z jego płaszcz miotało na wszelkie strony. W pewnym momencie, gdy China zawalczy z przeciwnikiem, cała moc nagle opadnie do zera. Płaszcz opadnie z powrotem na jego ciało, a potem obracając się o 180 stopni, wystawi rękę przed siebie, szybkim ruchem wrzuci sobie świecącą na niebiesko kuleczkę do buzi i ją połknie. Parę sekund później wypowie słowa:
- Cel namierzony... Akcja - dezintegracja.
I po tym, w jego torsie otworzy się czarna dziura. Jego ciało ulegnie rozpadowi w okolicy serca, a z tej przestrzeni, wyleci promień grubości sporego dębu. Będzie leciał prosto w przeciwnika, a w razie ruchu, ciało Noiza podąży promieniem za nim. Ta niszczycielska moc powinna raz na zawszę załatwić tego człowieka, jak i pół lasu, który rośnie przed nimi.

Offline

 

#57 2014-10-12 13:29:01

Kareon

http://i.imgur.com/7f7KN2F.png

33904790
Zarejestrowany: 2011-08-14
Posty: 189
Punktów :   
Fabularnie: Wolny
Liczba wykonanych misji: 1
Magia: Łuk Ucieleśnienia, Grawitacja
Multikonta: Brak
Klejnoty: 50.000

Re: Klif

Nad głową mistrza mało znanej gildii pojawiły się białe duszyczki. Było ich aż trzynaście. Po ataku Chiny dwie z nich zniknęły, jednakże przeciwnik nie doznał ani trochę obrażeń. Atak Noiza zmienił jednakże prawie wszystko.. pole bitwy.. stało się wysypiskiem, dużo rozwalonego terenu. Niesamowita precyzja nie pomogła, ale  najpewniej jedno z najpotężniejszych zaklęć maga Fairy Tail wyczerpało go dość mocno. siedem kolejnych dusz zniknęło.
- Co to było? tak szybko chcecie skończyć tą walkę? - zapytał lekko zdziwiony, dalej stojąc w pozycji bojowej. Kilka chwil później jednak ruszył do walki wiedząc że nie zostało mu jeszcze dużo "żyć". Specyficzny ruch ręką do tyłu który wytworzył mały podmuch ognia który leciał prosto w stronę Noiza. Następnie szybko wytworzył pięć ścian z ognia którymi zamknął pole waszej bitwy.
- Cóż.. zginiemy albo wszyscy razem, albo tylko ja ! HAHAAHA - zakończył psychicznym śmiechem.

Offline

 

#58 2014-10-12 13:50:44

 China

http://i.imgur.com/thscS4M.png

Zarejestrowany: 2014-10-03
Posty: 174
Punktów :   
Liczba wykonanych misji: 2
Magia: Tęczy elektrycznej
Multikonta: -
Klejnoty: 32.000

Re: Klif

Again... Again... China nie mogła wytrzymać tego iż ciągle atakuje, prawie bez skutku. Atak Noiza, po którym spodziewała się naprawdę wiele, także nie poskutkował. Wróg wciąż trzymał się na nogach, a jego dziwaczne duszyczki... China odnosiła wrażenie że szydzą z niej...
Ale potem mistrz tej złowrogiej gildii zaatakował Noiza. Dziewczyna nie wiedziała czy interweniować, ale... Uświadomiła sobie prędko iż po tym co zrobił, może dość poważnie odczuwać niedobór energii. Ona natomiast, parokrotnie posłużyła się mocą swojej broni, więc jej wewnętrzna magia miała się dobrze. China pragnęła odeprzeć atak przeciwnika, rozwalić go i w ogóle... poćwiartować. Jednak potrzeba było myśleć realistycznie. Żaden z ataków Chiny nie był aż tak silny, by zwalić maga z nóg. Kilka na raz, to co innego.
Zmrużyła oczy, obserwując bacznie ten atak wroga. Ogień.. Wszędzie było mnóstwo ognia, który zaczął ja rozpraszać.
- Wybieram odpowiedź b. Zginiesz ty. Na pewno nie ja.- powiedziała, a właściwie to nawet syknęła ze złością. Potem uśmiechnęła się, by znów wejść w stan skupienia. Schowała miecz za pas, a następnie użyła obu rąk, by wysłać coś... na wzór wielobarwnej liny. Ona, gruba, długa, szybka... Niczym wąż podpełzła do przeciwnika. Jakby miała własny umysł. Odnalazła go, zupełnie bez pomocy swojej pani.
China ponownie się zaśmiała. Śmiech to zdrowie. Dlaczego miałaby się ograniczać? Gdy lina była już tuż tuż przy przeciwniku, uniosła się gwałtownie do góry i... związała mistrza wrogiej gildii. To powinno dać Noizowi trochę czasu. Miała nadzieję że da on radę uciec... nabrać siły, jeszcze raz zaatakować.
Z jej palców trysnęły błyskawice. "A teraz cię usmażymy." pomyślała. Błyski prędko ruszyły do ataku, by uderzyć z wielką siłą we wroga. Giń! Zgiń w końcu! Chinę opanowywała złość. Więcej! Więcej! Coraz więcej napięcia było w jej żyłach. Cisnęła piorunami niczym Zeus.


http://33.media.tumblr.com/tumblr_mb9xgh5A3B1r877bvo1_500.gif

Offline

 

#59 2014-10-12 16:16:48

Noiz

http://i.imgur.com/thscS4M.png

51696722
Zarejestrowany: 2014-10-01
Posty: 185
Punktów :   
Liczba wykonanych misji: 1
Magia: Energetycznego Rozpadu
Klejnoty: 30.000

Re: Klif

Pole bitwy... Kompletne pobojowisko. Noiz przerwał swój atak... Atak, który zabrał ogrom jego siły witalnej. Moc wokół niego spadła diametralnie nisko. Podał na prawe kolano, na jego czole pojawiły się pierwsze krople potu. Był zmęczony... Jego moc nie zadziałała wystarczająco dobrze. Nie było mu dane wykończyć przeciwnika. Klęczał i ciężko dychał że zmęczenia. Podniósł lekko głowę, a w jego stronę leciała już fala ciepła... Ogień jarzący się niczym słońce. W ostatniej chwili przed spotkaniem z magią przeciwnika, Nozi wykonał szybki i sprawny przewrót w bobok po łuku tak, aby nie zdezyc się ze ścianą ognia. Był przykucprzykucnięty i zmęczony. Nagel... niczym jasny grom z nieba, jakiś impuls uderzył go w głowę. Był to sekundowy, rozgrywający ból głowy. Szybko chwycił się za głowę, jego oczy pierwszy raz od wielu dni naszły strachem. "Tylko nie to... Nie teraz..." Wykrzyczał w myślach, które i tak już ciężko mu było zebrać. Opuścił rękę, po czym oparł się na niej i starał się podnieść. Gdy już stał, ból głowy nawrócił się. Trzymał się za głowę, obserwując rownierownież walkę Chiny. Jego umysł rozpadł się na milion kawałków... Tak jak działała jego magia. Po chwili widział, że nie mógł już zatrzymać tego, co nieuniknione... Jego ręce powoli, lecz konsekwentnie zazaczęły zachodzić tym samym, co działo się, gdy używał magii, lecz teraz było inaczej. Skóra nie odpadała, lecz zmieniała barwę i właściwości. Jego włosy zaczęły rosnąć, a a w buzi pojawiły sie kły. Zaczęło się to, czego obawiał się od początku... To, że straci kontrolę nad bestią, którą chowa  w sobie od czasu przejścia na "tamtą stronę"

Offline

 

#60 2014-10-12 21:05:37

Kareon

http://i.imgur.com/7f7KN2F.png

33904790
Zarejestrowany: 2011-08-14
Posty: 189
Punktów :   
Fabularnie: Wolny
Liczba wykonanych misji: 1
Magia: Łuk Ucieleśnienia, Grawitacja
Multikonta: Brak
Klejnoty: 50.000

Re: Klif

China nadal atakowała bez dłuższego zastanowienia zaatakowała niszcząc kolejne dwie duszę. Zostało już tylko dwie, mistrz wiedział że jeżeli dalej będzie bezczynnie stał w miejscu straci ostatnie duszyczki w raz z swoją.
- Dusza ognia! ponury płomień! - tym razem to mistrz gildii postanowił wykonać potężny atak. Jedna z dwóch dusz przybrała czarną barwę a mężczyzna zaczął płonąć kolorem śmierci. Lekkie przerażenie można było wyczuć z dala. Wyglądał dosyć poważnie a z oczu wypływały mu łzy.
- Ognisty żniwiarz.. W tej samej chwili z klatki piersiowej wyrosła mu trzecia ręka trzymająca kose. Lekki zamach nią wytworzył ogromny ogień który uderzył w Noiza nie dając mu szans na uniknięcie. Kolejne machnięcie wytworzyło czarną kule która leciała prosto w Chine tym razem dosyć wolno i  z szansą na unik.
- Wybaczcie, ostrzegałem.. - Noiz był ranny jednakże dalej gotowy do walki, mówiąc szczerze transformacja uratowała mu życie.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.fairytail-pbf.pun.pl domki letniskowe sobieszewo Wyburzenia Prace koparką kraków