Ogłoszenie



Zapisy Otwarte Zapisy Otwarte Zapisy Otwarte Zapisy Otwarte Zapisy Zamknięte Zapisy Zamknięte Zapisy Zamknięte

#16 2014-08-06 09:28:30

Whoang

http://i.imgur.com/thscS4M.png

Zarejestrowany: 2014-07-15
Posty: 25
Punktów :   
Magia: Demoniczne Opętanie

Re: Klif

Podszedłeś bliżej gęstwiny, która z bliska wydawała się nieco większa. Cały czas słyszałeś odgłos kogoś kto przemieszcza się właśnie przez takie miejsce i... i z pewnością nie była to twoja towarzyszka. Musiałeś w końcu to przyznać. Ktoś ją porwał. Napastnik jednak się nie pokazywał słyszałeś tylko jego oddalające się kroki. W miejscu, w którym stałeś plażę zastąpiła zieleń trawy. Spojrzałeś za siebie i zauważyłeś trzy pary śladów. Jedne ewidentnie należące do ciebie, małe urwane, z pewnością ślady Kofi, ale małe, oddalone od siebie ślady z pewnością cie zaniepokoiły... a czas uciekał.


Legenda:
- Słowa Whoanga
~ Myśli Whoanga
Myśli Nyoko

Offline

 

#17 2014-08-06 21:46:34

Lajos

http://i.imgur.com/De2ZaEq.png

45955875
Zarejestrowany: 2014-07-24
Posty: 75
Punktów :   
Klejnoty: 20.000

Re: Klif

Lajos wsłuchiwał się parę sekund w szelest liści, a gdy spojrzał na ziemię i ślady pozostawione przez niego, Kofi i osobę trzecią, jego głowa skierowała się w stronę szelestów i wskakując w krzaki, zaczął biec przed siebie z zabójczym pędem. Żadna przeszkoda, żaden krzak i żadne drzewo nie mogło mu zatarasować drogi. Biegł i odbijał się od ziemi jak cyrkowiec. Liście drzew opadały mu na twarz, ale były to tylko zeschłe, nic nie znaczące aspekty całej pogoni. Chłopak wytężył wszystkie mięśnie i nie dawał sobie nawet chwili wytchnienia. Był gotowy na ewentualne pułapki, gdyż ciągle widział cały obraz terenu przed sobą i kontrolował sytuację na tyle, że w każdej chwili dałby radę upaść, przefikołkować, zrobić salto... uniknąć zagrożenia. Złość się gotowała w Lajosie na tyle mocno, że niekontrolowanie, gdy odbijał się od drzew, rozwalał je w pół, bo nie mógł znieść myśli, o utracie swojego jedynego przyjaciela. Wytrzymaj mała... wytrzymaj jeszcze chwilę. Zaraz będę. Takie myśli krążyły po głowie młodego Zabójcy Smoków.

Offline

 

#18 2014-08-07 09:14:05

Whoang

http://i.imgur.com/thscS4M.png

Zarejestrowany: 2014-07-15
Posty: 25
Punktów :   
Magia: Demoniczne Opętanie

Re: Klif

Wbiegając w las ostatni raz przed szaleńczym pędem spojrzałeś za siebie. Kilkaset metrów od ciebie zajaśniały jakieś światła. Byłeś jednak zbyt przejęty całą sytuacją z utratą Kofi by się tym przejmować. W lasku było jeszcze ciemnej niż na plaży. "Im dalej w las, tym więcej drzew", po chwili jednak zaczęły one się łamać i upadać. Towarzyszki i porywacza jednak ani widu, ani sły...  nagle usłyszałeś stłumiony śmiech. Wpierw z prawej strony, później z lewej, a boku, z tyłu. Ze wszystkich stron słyszałeś głośny, niepokojący rechot.
I nagle jeszcze jeden dźwięk dotarł do twoich uszu. Wystrzał armaty, gdzieś znad plaży.


Legenda:
- Słowa Whoanga
~ Myśli Whoanga
Myśli Nyoko

Offline

 

#19 2014-08-07 12:52:22

Lajos

http://i.imgur.com/De2ZaEq.png

45955875
Zarejestrowany: 2014-07-24
Posty: 75
Punktów :   
Klejnoty: 20.000

Re: Klif

W momencie, gdy Lajos usłyszał przytłumione rechotanie z wielu stron na raz, zatrzymał się robiąc ślizg po ziemi i zostawiając sporej długości ślad. Rozejżał się dookoła i nagle, usłyszawszy dźwięk armaty, przyszło mu do głowy, że ktoś zrobił go w konia... Niczym dziki guziec rzucił się pędem w stronę świateł, któr widział w wcześniej i w stronę plaży.

Offline

 

#20 2014-08-10 14:55:54

Whoang

http://i.imgur.com/thscS4M.png

Zarejestrowany: 2014-07-15
Posty: 25
Punktów :   
Magia: Demoniczne Opętanie

Re: Klif

Wybrałeś zatem pomoc drużynie, zostawiając swoją kotkę na pastwę losu. Biegłeś przez las jeszcze kilka minut. Głośny rechot pobrzmiewał ci w uszach, ale z pewnością już go nie słyszałeś. Mało się nie potknąłeś wybiegając na plażę, bieg bowiem cię trochę zmęczył. Twoim oczom ukazał się niesamowity obrazek. Grupka znajomych ci magów dzielnie broniła wejścia do jaskini przed piratami. W jednej chwili zaroiło się od magicznych błysków i efektów zaklęć. Kilku korsarzy posługiwało się jakąś słabą magią. Jedynie jeden z nich, stojący na magicznym okręcie przywódca co raz uderzał w klif błękitnymi pociskami. Był ubrany w czarny płaszcz i przepaskę zakrywającą mu całą twarz. Mimo późnej już pory było bardzo jasno. Twoi towarzysze byli ukryci pod swego rodzaju tarczą blokującą większość ciosów pochodzących od napastników. Widziałeś jednak, że są na wyczerpaniu.


Legenda:
- Słowa Whoanga
~ Myśli Whoanga
Myśli Nyoko

Offline

 

#21 2014-08-10 21:50:24

Lajos

http://i.imgur.com/De2ZaEq.png

45955875
Zarejestrowany: 2014-07-24
Posty: 75
Punktów :   
Klejnoty: 20.000

Re: Klif

Lajos łapiąc oddech, gdy wbiegł na plażę, rozglądnął się za swoją przyjaciółką, której jednak nigdzie nie widział. Oglądając całą sytuację ze skraju lasu, chłopiec uświadomił sobie jedno. To ten na statku... Ten z przepaską na twarzy... To on jest szefem i to przez jego rozkaz porwano Kofii. Krew się w nim zagotowała i już wylała. Było za późno żeby się opamiętał. Jego oczy wpatrywały się z rządzą mordu na kapitana. W głowie wirowały mu różne wyobrażenia, co i w jaki sposób mógłby zrobić małej przyjaciółce... Nie wytrzymał. Powietrze w okół zaczęło wirować, a na ziemi pojawił się srebrny okrąg mocy, który również zaczął wirować. Lajosa skóra zaczęła przybierać na siebie srebrzyste łuski, a na głowie wyrosły mu dwa zakrzywione rogi. Jego ręce przybrały kształt dłoni smoka. Biło od niego świetlistym blaskiem, a chmury, które zasłaniały księżyc, rozstąpiły się nad polem bitwy. Powoli od samego środka, światło księżyca dotykało piasku. Światło wędrowało dalej i dalej, a gdy spotkało już stopy Lajosa, ten zniknie. W błyskawicznym tempie pojawi się nad polem walki.
Podwójny Sierp Księżycowego Smoka ! - wykrzyczy to, będąc już jakieś 50 m nad statkiem i kapitanem. Wykona dwa kopnięcia z półobrotu, a w stronę Kapitana poleci "X" wykonany z światła księżyca. Będzie lecieć z niewiarygodną szybkością i precyzją, oraz ogromną siłą. Po wykonaniu tego ataku, Lajos przejdzie od razu do następnego i wykona Ryk Księżycowego Smoka wzmocniony również Smoczą Siłą, którą aktywował już na skraju lasu. Potem spadnie na ziemię, ale w powietrzu będzie czekać żeby uniknąć, bądź zneutralizować magię wroga swoimi atakami. Jak już będzie dotykać piachu, przejdzie do następnej serii ataków. Jego twarz była obarczona aurą gniewu i mordu, a światło księżyca sprawiało, że roznosiła go energia.

Offline

 

#22 2014-08-14 20:05:40

Whoang

http://i.imgur.com/thscS4M.png

Zarejestrowany: 2014-07-15
Posty: 25
Punktów :   
Magia: Demoniczne Opętanie

Re: Klif

Grupa twoich towarzyszy zauważyła cię, gdy wyskoczyłeś z lasu. Widziałeś na ich twarzach głęboką prośbę o pomoc w odparciu zmasowanego ataku piratów, którzy w jakiś sposób musieli dowiedzieć się o umiejscowieniu kryjówki swoich przeciwników. Nie wybrałeś jednak rozsądnej drogi, by pomóc swoim towarzyszom. Wybrałeś drogę zemsty i niepohamowanej żądzy walki, którą kierowały tylko twoje pobudki. Rzuciłeś się od razu na przywódcę piratów. Wybrałeś źle. Musiałeś wiedzieć, że Dead Pirates, których przyszło ci wyeliminować należeli do znacznie większej organizacji, która działała na tych terenach już od półwiecza nie dając się pokonać wysłannikom gildii. Nikt nie wiedział dlaczego. Jedni mówili o potężnej istocie znajdującej się w wulkanie, gdzie znajdowała się ich siedziba. Miałby to być nawet smok. Inni mówili, o potężnej sile niektórych z ich członków. Większość jednak była zdania, że organizacja ta była stworzona przez potężnego maga, który silną ręką potrafił władać tym co miał. Silną oznaczało między innymi to, że posiadał on potężną moc magiczną... o której miałeś się już niedługo dowiedzieć. Tymczasem skoczyłeś wprost na jednego z jego najlepszych generałów. nie spodziewałeś się, ze twój cios zostanie zablokowany. Na dłoniach przeciwnika ujrzałeś podobne jak u siebie obłoki srebrnej energii, pochodzące z księżyca. Znacznie wzmocniło to postawę defensywną generała, który bez problemu wytrzymał twoje ataki. Nie wiedziałeś jeszcze co się dokładnie działo, ale widziałeś dokładną kopię twoich umiejętności. Kto wie, może wzmocnionych dodatkowymi sztuczkami generała?


Legenda:
- Słowa Whoanga
~ Myśli Whoanga
Myśli Nyoko

Offline

 

#23 2014-08-15 00:41:05

Lajos

http://i.imgur.com/De2ZaEq.png

45955875
Zarejestrowany: 2014-07-24
Posty: 75
Punktów :   
Klejnoty: 20.000

Re: Klif

Kiedy Lajos widział, że popełnił błąd pakując się w takie bagno, nie miał już drogi odwrotu. Jego towarzysze, dostają wycisk, Kofi ciągle nie widać, a kapitan statku jest jakimś kopiatorem magii. Chłopak stając twardo na ziemi, widział ataki, które przed dosłownie sekundą wypuścił w jego stronę, ale teraz lecą w niego. Srebrzysta aura zalśniła mocniej wokół niego, a on z lekkim uśmieszkiem na twarzy przyszykował się na taka ewentualność. Stanął rozkrakiem, mocno wbił nogi w ziemię, a kiedy ataki już dotrą do niego, on otworzy paszczę i pochłonie je jakby przekąskę. Następnie z pełnym brzuchem odwróci się w stronę piratów atakujących jego towarzyszy i wykona Ryk Księżycowego Smoka, zataczając łukiem tak, aby skosić ich wszystkich. Następnie skieruje swoje spojrzenia na kapitana i przyszykuje się na jego ataki, oraz na odpowiedzenie czymś, czego nie będzie w stanie zablokować.

Offline

 

#24 2014-08-18 21:01:26

Whoang

http://i.imgur.com/thscS4M.png

Zarejestrowany: 2014-07-15
Posty: 25
Punktów :   
Magia: Demoniczne Opętanie

Re: Klif

Plan był prosty  - poczekać na atak przeciwnika i przejąć moc uderzenia. Idea dobra. Tylko nieprzemyślana. Widząc twoje chwilowe zawahanie kapitan wziął głęboki oddech i uderzył w ciebie Rykiem Księżycowego Smoka. Mogłeś się zorientować, że skopiował on twoje umiejętności, ale nie zna twoich mocy... może używać tylko tych, które zauważył. Była to jednak twoja magia. Udało ci się ją złapać do paszczy. Odwracając się jednak w stronę plaży zaczęło cię łapać dziwne uczucie w środku. Mogłeś tego doświadczyć tylko wtedy, gdy próbowałeś pochłonąć swoją energię. Nie mogłeś wykonać potężnego ryku. Jednak nawet słaby pocisk, który poleciał z twojej strony skosił kilku bliższych piratów. Patrząc jednak na plażę, udało ci się dostrzec, że twoi kompani gdzieś zniknęli. W miejscu gdzie stali pozostała jednak sporych rozmiarów plama krwi. Nie wyglądało to dobrze. Cała banda rozpoczęła bieg na statek. Nie atakowali jednak ciebie, czekając na ostateczną walkę twoją z ich kapitanem.


Legenda:
- Słowa Whoanga
~ Myśli Whoanga
Myśli Nyoko

Offline

 

#25 2014-08-18 22:03:13

Lajos

http://i.imgur.com/De2ZaEq.png

45955875
Zarejestrowany: 2014-07-24
Posty: 75
Punktów :   
Klejnoty: 20.000

Re: Klif

Lajos widząc, że Kapitan skopiował jego moce, mógł się tylko domyślać, bo może wyniknąć z dłuższej walki... Połykając skopiowaną zdolność i wypuszczając w przeciwników, wiedział już, że nie może robić takich akcji, gdyż ciągle jest to jego moc. Chłopak wypuszczając ten pochłonięty atak w stronę piratów na plaży i widząc po tym plamę krwi w jaskini, zrobił wielkie oczy... Jego wzrok złowieszczo spadł na kapitana. Widząc, że reszta ocalałych wchodzi na pokład magicznego statku, sam odwrócił się w jego stronę. Stanął w rozkroku, a jego moc w okół niego, zadrżała ziemią na tyle mocno, że rozwalił ją w okręgu nieopodal swoich nóg. Lego lewa noga poszła do tyłu, a prawa ręka została wyprowadzona do przodu. Jego głowa poszła w dół, a energia nagle wzrosła. Przed jego zaciśniętą dłonią pojawiła się niewielkiej wielkości, srebrzysta kulka. Kulka będzie rosła i rosła, aż urośnie do wielkości piłki plażowej. Potem nagle zniknie, a na twarzy chłopca, która skierowana jest w dół pojawi się uśmiech. Ktoś stojąc naprawdę blisko mógłby tylko usłyszeć niemrawy szept, a brzmiał ton tak - Podróż Czasów: Luna Vexus. I w tym momencie, z ręki Lajosa wystrzeli gigantyczny, srebrny promień o wielkości co najmniej 3. takich statków i szerokości 2. Jego moc będzie tak przytłaczająca, że sam użytkownik zostanie nieco wgnieciony w podłoże, ale nic mu się nie stanie, gdyż użył do wykonania tego ataku Siły Smoka i mógł znieść taki natłok energii księżyca w jednym momencie. Po skończonym ataku osunie się na prawe kolano i podeprze o ziemie rękoma, gdyż będzie nieco zmęczony po tak potężnym ataku.

Offline

 

#26 2014-08-19 01:32:12

Whoang

http://i.imgur.com/thscS4M.png

Zarejestrowany: 2014-07-15
Posty: 25
Punktów :   
Magia: Demoniczne Opętanie

Re: Klif

Sam nie miałeś jeszcze pojęcia w jakiej sytuacji się znalazłeś. Grupa twoich kompanów gdzieś zniknęła, a pozostała po nich jedynie plama krwi. Kofi została porwana przez nieznanego z umiejętności, ale niezwykle sprytnego maga. A ty sam znajdujesz się na statku, na którego pokładzie znajduje się zgraja piratów oraz niezwykle potężny mag. Którego przeciwnikiem jesteś właśnie ty, a wszystkie twoje ataki są kontrowane. Każdy inny człowiek w takiej sytuacji po prostu by się poddał. Widząc swojego pecha... ty jednak tego nie zrobiłeś... brnąc jeszcze bardziej w czekające na ciebie kłopoty.

Nie mając czasu na rozmyślanie nad tym co właśnie zobaczyłeś, postanowiłeś wysłać na przeciwnika całą swoją moc w jednym niezwykle potężnym uderzeniu. No cóż do takich akcji trzeba się lepiej przygotować. Ty natomiast zapomniałeś, o tym, że znajdujesz się na statku. Gdy tylko skumulowałeś swoją siłę, energia sprawiła, że ziemia wokół twoich nóg została zniszczona. Nie, nie ziemia. Deski rozwaliły się na drzazgi, a ty utknąłeś jedną nogą w powstałej w ten sposób dziurze. Kapitan widząc twoje próby wydostania się, zaśmiał się głośno. Zaraz za nim cała załoga. Twój przeciwnik wykonał jednak gest ręką przez który wszyscy ucichli.
- I jak dzieciaku, chcesz walczyć dalej? Daję ci wybór, możesz uciec i razem ze swoimi towarzyszami opłakiwać tych którzy zginęli lub zostać tutaj i próbować mnie pokonać. Ostrzegam cię jednak, że z każdą chwilą znam coraz więcej twoich sztuczek i w końcu ich użyję - nagle aura zrobiła się nieco groźna - Nudzi mnie już ta cała zabawa. Chcielibyśmy stąd po prostu odpłynąć.


Legenda:
- Słowa Whoanga
~ Myśli Whoanga
Myśli Nyoko

Offline

 

#27 2014-08-19 22:38:25

Lajos

http://i.imgur.com/De2ZaEq.png

45955875
Zarejestrowany: 2014-07-24
Posty: 75
Punktów :   
Klejnoty: 20.000

Re: Klif

// Tak, nie żeby coś, ale w poście kiedy atakowałem 1. raz Kapitana napisałem "Potem spadnie na ZIEMIĘ", a jak kojarzę, to na statku nie ma ziemi, tylko ew. pokład czy coś w ten deseń, ale ok... Taka sytuacja jest ciekawsza :)\\

Kiedy Lajos zapominając się w całej sytuacji na polu bitwy popełnił tak rażący błąd i siedział nogą i po pas pomiędzy dolnym, a górnym pokładem, popatrzał się na załogę i kapitana. Jego wzrok mówił coś w stylu "wait a minute". Uderzył łokciem dwa razy w podłogę tak, aby zrobić nieco większą dziurę i się z niej wydostać. Jego Siła Smoka zgasła w momencie, gdy jego noga ugrzęzła. Wygasła, a może specjalnie ją wyłączył ? Może chciał zmylić wszystkich ? Wstał i na lekko ugiętych nogach, wyprostowany, stanął naprzeciw kapitana. Strzelił karkiem raz, a potem drugi raz.
- Magia Kopiowania innej Magii... Sprytne, ale...
No właśnie, było jedno "ALE", które miało w jednej chwili przeważyć szalę na stronę chłopca.
- Ale chyba wiesz, że jestem odporny na swoją magię ?
Jego oczy złowieszczo zmarszczyły się, a Siła Smoka nagle rozniosła energią falę uderzeniową. Niewielką i tylko w stronę załogi i kapitana. Nie pod siebie. Jego oko żarzyło się piekielnym ogniem, a księżyc świecił jeszcze jaśniej niż zwykle. Lajos przybrał swoja bojową formę i wykrzyczał na głos.
- Oddaj mi Kofii, albo zarżnę Cię jak świnię !!!
Jego głos niósł się po całej plaży. Jeżeli Kapitan nie powie, że ją odda, to Lajos wystrzeli w jego stronę z Ciosem Księżycowego Smoka i będzie celował w twarz. Jeżeli też wykona jakiś podejrzany ruch w celu atakowania, też dostanie atakiem w twarz, a następnie poleci seria tych samych ataków na całe jego ciało.

-----------------------------------------------------------------------------
Chuje muje dzikie węże, zwalniam temat.  Z/T

Ostatnio edytowany przez Lajos (2014-09-23 14:22:00)

Offline

 

#28 2014-09-24 22:44:05

Vege

http://i.imgur.com/w5Ljmgh.png

Zarejestrowany: 2011-04-26
Posty: 63
Punktów :   
Fabularnie: Wolny
Liczba wykonanych misji: 1
Magia: Magia Cienia, Magia Ciemności
Multikonta: Brak
Klejnoty: 48.700

Re: Klif

Kaz spacerował w pobliżu klifu wieczorem ze względu na brak obecności ludzi o tej godzinie, nareszcie mógł pobyć trochę sam ze sobą, pomyśleć, odpocząć. Pomyśleć ze jeszcze kilka chwil temu pełno tu było ludzi chcących podziwiać zachód słońca, cóż na szczęście takie miejsca niedługo po tym pustoszeją.
- Tego mi właśnie było trzeba - powiedział w myślach mag cienie po czym usiadł pod jednym z drzew rosnących przy klifie spoglądał w stronę morza która było tego wieczora dosyć spokojne.


http://i.imgur.com/7ZlQuyJ.png

Offline

 

#29 2014-09-24 23:10:15

Revan

http://i.imgur.com/w5Ljmgh.png

Zarejestrowany: 2014-07-11
Posty: 15
Punktów :   

Re: Klif

Można powiedzieć, że Kaz pojawił się w tym miejscu w złym czasie. Najwidoczniej jakiś demon urządził sobie polowanie na ludzi. To był Revan, który właśnie targał martwe, zmasakrowane ciała dwóch osobników po ziemi. Najpewniej byli to jacyś magowie. Zostawiał bardzo mocne ślady krwi, ale nie swojej, tylko ze zmasakrowanych zwłok, które ciągnął. Wtedy demon zobaczył kogoś siedzącego na klifie, kolejną ofiarę. Wypuścił z rąk oba ciała, które bezwładnie upadły na ziemię i z trzaskiem uderzyły o podłoże. Zamaskowany wziął jedną rękę do góry i zwiększył kilkaset razy przyciąganie ziemskie, przyszpilając gówniarza do ziemi.
- Ludzkie ścierwo... - ciążenie stopniowo się zwiększało, wraz z jego zaciskaniem pięści, którą z otwartej dłoni zaciskał bardzo powoli. Im więcej bólu, tym lepiej.

Offline

 

#30 2014-09-24 23:21:45

Vege

http://i.imgur.com/w5Ljmgh.png

Zarejestrowany: 2011-04-26
Posty: 63
Punktów :   
Fabularnie: Wolny
Liczba wykonanych misji: 1
Magia: Magia Cienia, Magia Ciemności
Multikonta: Brak
Klejnoty: 48.700

Re: Klif

Cóż ta chwila musiała zostać przerwana, była po prostu zbyt piękna, nagły ból jednak nie przyćmił umysłu młodego maga który od razu wiedział co ma zrobić. Przeciwnik używał grawitacji jednak na cień ona nie zadziała. Dlatego Kaz użył wręcz swojej ulubionej sztuczki dzięki której po prostu zniknął w cieniu, jednak nie zamierzał uciekać, wręcz przeciwnie postanowił wyłonić się z niego kilka metrów za przeciwnikiem po czym wystrzelił 2 dosyć przeciętne Promienie cienia w stronę przeciwnika.
- Masz bardzo ciekawą kolekcje, jednak muszę cie zmartwić, tym razem nie trafiłeś na pierwsze lepsze ludzkie ścierwo - powiedział skoncentrowany na przeciwniku.


http://i.imgur.com/7ZlQuyJ.png

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
BetonovĂŠ jĂ­mky Klatovy septiky vĂ˝roba a przegrywanie kaset vhs. kartki-komunijne-recznie-robione.eu grzejniki purmo wrocław roboty koparką kraków