Zapisy Otwarte | Zapisy Otwarte | Zapisy Otwarte | Zapisy Otwarte |
-Jak mam się nie przejmować, przecież widziałeś co się stało. Gdyby nie ją nie było by tego.
Zawsze obwiniała siebie za błędy. Nigdy innych, była zła na siebie.
-Moja magia jest przekleństwem.
Mruknela pod nosem, sądziła tak.
-Skoro nie mogę nawet złagodzić gniewu.
Offline
Ten dalej mając swój głupi uśmiech na twarzy poklepał ją kilka razy po głowię mówiąc ze spokojem w głosie.
-Nie jest przekleństwem....a co do tego to bym się nie dziwił...Niezłą sztuką jest załagodzić gniew zabójcy smoków, a ja znam zaledwie trzy osoby którym to się udało. Kto wie może za jakiś czas bedziesz na tyle silna by tego dokonać.
Mówiąc swoje ostatnie zdanie zaczął z niewiadomej mu przyczyny głaskąć ją po głowie.
Offline
Westchnęła tylko, ale jakoś zmotywawal ją.
- To będę się starać by być jedną z nich.
Dumą w głosie, i uśmiechem to mówiła. Zdziwiła się jak ją głaskać, nie rozumiała dla czego.
-Em czemu mnie glaszczesz?
Spytała tylko, jednak nic nie zrobila.
Offline
-Cieszy mnie to bardzo...
W memencie w którym Nekomi wspomniałą o głaskaniu, odróchowo zabrał dłoń ze słowami.
-Przepraszam był to jakiś dziwny odruch...postaram się tak już nie robić
Uśmiech z twarzy mu nie schodził a on sam wstał odwrócił się i zrobił pare kroków przed siebie, kiedy zatrzymał się powiedział cicho patrząc w niebo.
-Mam nadzieje że teraz wszyscy patrzymy w to samo niebo...
Offline
- i kiedyś będziesz mnie musiał słuchać.
Śmiała się, zdeterminował ją teraz dziewczyna nie odpuścił.
- i kto wie może kiedyś powalczymy tak dla jaj?
Wyszczerzyla się do niego, jak wziął rękę przechylił głowę w bok.
- Nic się nie stało. I o kim mówisz? Bo ją patrzę chyba na to co ty.
Podrapala się po głowie.
Offline
Ten przez chwile odciął się od świata, i rozmyślał o ludziach z którymi był niegdyś w gildii, lecz przez pewne zdarzenia, odeszli. Słyszał wszystko co Nekomi mówiła, zaśmiał się kiedy powiedziała o walce, a ten momentalnym doskokiem, znalazł się za nią, siedząc i opierając się o jej plecy ze słowami.
-Ja walke traktuje poważnie, trochę za poważnie...a na jakikolwiek sparing ze mną jest trochę za wcześnie jak dla Ciebie. I mówiłem to do pewnym strych przyjaciół...[/b]
Po tych słowach delikatnie opuścił głowę.
Offline
Zdziwiła się że był za nią, cóż może był szybki. Jednak ona nic nie zrobiła.
-Ale nie mówię teraz, tylko kiedyś.
Uśmiechnęła się do niego.
- do przyjaciół mówisz. To pewnie moja mam się nimi zajmuje.
Uśmiechnęła się tylko, jednak już nic nie mówiła.
Offline
Haron nie odpowiadał, lecz ponownie spojrzał w niebo, rozmyślając nad wszystkim, Dopiero po krótkiej chwili odpiwedział dziewczynie.
-Kiedyś może, oczywiście jesli chcesz to dalej zaproponuje Ci miejsce w Lamia Scale. Znajdziesz tam wielu magów, jak i wiele osób którę mogą pomóc Ci w rozwoju swojej magii.
Po tych słowach uśmiechnął się i zamknął oczy.
Offline
-Tata pewnie marudzi mamie.
Uśmiechnela się na to wspomnienie, mimo ze juz nie miała nikogo z bliskiej rodziny nie była smutna.
-Może skorzystam kiedyś, jednak na razie chce się sama szkolić. Bo mój nauczyciel czasem nie toleruje innych. Żadko kiedy tez się pokazuje, dopiero az sie że tak powiem czegoś nauczę.
Głupia minę zrobiła, drapiąc się po głowie.
Offline
W ten jakże piękny słoneczny dzień na niebie nie było żadnej chmury, no prawie ponieważ gdzieś w oddali można było dostrzec mały czarny punkt lecący z zawrotną prędkością. Jak się po pewnym czasie okazało był to nie kto inny jak mag gildii Crime Sorciere, Cloud Strife. Gdy był już niedaleko polany zniżył lot i wylądował tuż obok dwójki rozmawiających magów. Może było to trochę niegrzeczne że tak się wprosił w ich rozmowę no ale cóż, on na to nie zważał.
- Hej Nekomi, kopę lat - Powiedział patrząc na dziewczynę.
Tak, znali się i to nie od dzisiaj. Kiedyś dziewczyna uratowała mu życie gdy był na skraju śmierci głodowej. Od tamtej pory był jej dłużnikiem.
Offline
Chłopak w słoneczny dzień przechodził przez polanę. W pewnym momencie ujrzał grupę 3 osobową. 2 z nich jedynie kojarzył z wyglądu, ponieważ kiedyś się już spotkali, ale nadal nie wiedział jak się nazywali. Chodziło mu o dziewczynę i chłopaka którego widział wcześniej jak spadał z nieba. Po chwili podszedł do grupy.
- Hejka. Pamiętacie mnie? Zwrócił się po chwili w ich stronę.
Offline
Była ladna pogoda, dziewczyna rozmawiała sobie. Bo przecież to nie zabronione co nie? Jednak i tu nie będzie miała spokoju, bo coś pierdyklo w ziemię. Spojrzała na owego znającego ją chłopaka, jednak jakoś ona nie mogła go skojarzyć. Cóż nie to głupia jest, tylko czasem zdarza jej się nie jarzyc od razu. Jednak coś jej dzwoniło ale bie w tym kościele, wstała i przyjrzała mu się.
-No blondasku kopeć lat.
Odpowiedź może nie za ista, jednak lepszą taka niż żadna. Po tem był jeszcze jeden, tego pierwszy raz widzi na oczy.
- a ten to kto?
Spytała, łapiąc swoją torbę a zapowiadało się tak miło. Jednak nie ma spokoju, teraz to nie jej wina czarów nie używała jeszcze. No dzisiaj znaczy się nie używała, ale czy to coś ma z tym wspólnego?
Offline
Blondyn spojrzał na przybyłego właśnie teraz Kazuyukiego. W sumie to nawet nie znał tego chłopaka. Spojrzał na niego lekko zdziwiony tym że się do nich odezwał.
- Ty mówisz do nas? - Spytał patrząc na czerwonowłosego.
Czekając na odpowiedź wyciągnął z kieszeni bransoletkę i podał ją dziewczynie.
- To Twoje, postanowiłem Ci ją oddać - Powiedział z uśmiechem.
No cóż, była to kobieca biżuteria dlatego nie zakładał jej na rękę tylko nosił w kieszeni ale po pewnym czasie zaczęła mu zawadzać ponieważ zwracał na nią szczególną ostrożność by jej nie zgubić lub aby nie została uszkodzona podczas pojedynku których Cloud podczas swojej całej podróży bardzo dużo stoczył.
Offline
Haron widząc że powoli zaczynało robić się tłocznie na polanie, wstał, po czym zmierzył wzrokiem nowo przybyłych. Jedynie od chłopaka o blond włosach, czuł że jest silnym magiem, możliwe nawet że podobnej klasy co do niego. Drapiąc się po głowie, i chwile zastawiając podszedł do Nekomi, ze słowami.
-Przepraszam że się wtrące, ale muszę znikać Nekomi, tak więc do następnego razu. Mam nadzieje że rozpatrzysz moją propozycje.
Po tych słowach odwrócił się, i biorąc a następnie zakładając plecak, zrobił kilka kroków przed siebie po czym znikł w cienistej plamie, będącej na ziemi.
<z.t>
Offline
Chłopak przez chwilę stał i popatrzył na nich, że nie pamiętają go.
- Kiedyś spotkaliśmy się na mieście. Nie znamy tylko swoich imion. Powiedział po chwili.
- W takim razie jestem Kazuyuki. Przedstawił się chłopak podając rękę Cloud'owi i witając się również z Nekomi.
- A wy jak się nazywacie? Zwrócił się w ich stronę po chwili. Zobaczył tylko jak ten drugi chłopak znika, którego pierwszy raz widział na oczy.
Offline