Zapisy Otwarte | Zapisy Otwarte | Zapisy Otwarte | Zapisy Otwarte |
-Taaa wielkie dzięki.
Wygladala teraz jak zmokla kura, a może jak mis podkoszulka.
-Ja niby czym? Nie musiales mnie wciągać pod wodę.
Zrobiła obrażona minę, można było powiedzieć że teraz była urocza.
Offline
Po jej słowach, delikatnie się uśmiechnął, wstał po czym wziął leżące na ziemi kimishimo które było wygonane z dość grubego materiału, który był przyjemny dla skóry, a najważniejsze że był ciepły. Po czym zarzucił je na Nekomi, mówiąc.
-Nie musiałaś zaczynać...
Po czym klepiąc ją po głowie dodał.
-Nie przejmuj się, ważne że wszystko dobrze się skończyło.
Offline
Obserwowała go, dał jej ubranie. No niby miło, ale nie zmienia to faktu że on ją wciągnął.
- Nie traktuje mnie jak dziecko co?
Znów obrażona mina, czemu każdy ją tak traktował. Bo wygląda nie winnie?
-No niby nic się stało. I dzięki.
Offline
-Nie traktuje Cię jak dziecko, bo gdyby tak było, to zachowywałbym się inaczej.
Po chwili patrząc jej w twarz uśmiechnął się, po jej słowach i odparł.
-Nie ma za co, zawsze do usług.
Po czym dalej się uśmiechając zaczął zastanawiać się nad paroma rzeczami, lecz to nie czas ani miejsce aby mówić o nich głośno.
Offline
-Niby jak byś się zachował?
Była ciekawa, jednak ten jego uśmiech jej nie pasował.
- Co się tak uśmiechasz? Czyżbyś coś knul niegodziwego?
Spytała tylko wołając się w materiał.
Offline
-Nie powiem Ci...bo lepiej się uśmiechać niż płakać
Po swoich słowach, jego uśmiech trochę zmalał, co prawda nie miał jakilowiek złych intencji ani żadnych psikusów w planach, po krótkiej chwili namysłu dodał.
-Zwykle się uśmiecham, gdyż staram się jakoś podnieść ludzi na duchu, bo to jak pracuje raczej to rujnuje.
Po tych słwoach uśmiech opusił jego twarz, a on sam podszedł do wcześniej odłożonych katan i włożył je za pas.
Offline
Słysząc to wybuchła śmiechem, i nie zapowiadało się by miała przestać.
-I tylko o to chodzi.
Znów się śmiała, cóż już taka była sama zarazala śmiechem.
-Jesteś magię, zabija złych by dobrym żyło się lepiej.
Offline
-Nie jestem tegu typu magiem...podejmuje się zadań każdego rodzaju, mimo że jestem w legalnej gildii i tak zabijam nie tylko złych, czasami ofiarami padają też niewinni.
Mowiąc to jego ton głosu zmienił się na bardoz powazny, tak samo jak jego mina, PO krótkiej chwili zamknął oczy i położył dłonie na rękojeściach katan, i oddał się chwili retrospecji, z poprzednich misji, czy nawet jak zdażeń tóre sprawiły że został magie klasy A, czyli wybicie całej mrocznej gildii.
Offline
-czasem trudne deczyje nie zawsze są dobre.
Spojrzała na niego, i co ma go teraz z nienawidzić? Czy mu współczuć? To był jeden z powodów dla którego nie jest w gildi. A może był też inny powód.
- Czasem magia którą mamy, jest wielką odpowiedzialnością. A jednocześnie przekleństwem.
Miała poważną minę jak to mówiła, sama patrzyła w niebo i wspominała. Miło nie było, mizerna i ma magię ale chyba jej nie lubi. Jednak teraz już jej nie zmieni.
Offline
Słysząc jej słowa delikatnie opuścił głowę, przy czym na jego twarzy pojawił się niewielki uśmiech, a on powiedział.
-Nie ma czegość takiego jak truda decyzja, podczas wykonywania zlecenia wysokiej rangi. Jedynym problemem mogą być przeciwnicy których spotykamy na trasie do ukończenia owego zlecenia.
Natomiast słysząc jej słowa odnośnie magii, ten już mocniej zacisnął pięści, a wokół niego zaczęłą się pojawiać czarna aura, która delikatnie falowała.
-Moja magia, nie jest ani odpowiedzialnością ani przkleństwem. Jest darem i symbolem siły...dzięki niej przetrwałem tak długo i dokonałem tego co musiałem.
Offline
Słuchała go uważnie nic jednak nie powiedziała, nie podobało jej się to uwolnienie magi.
-Spokojnie Haron, nie chciałam cię zdenerwować.
Starała się załagodzić sprawę, nie chcę ujawniać swojej mocy. Jednak jak się denerwuje nie będzie miała wyboru. Miała szczęście że jej plecak był przy niej. Księgę wyjeła jednak nic bie robiła.
Offline
Ten przez chwile, nie słyszał żadnych dźwięków, z otoczenia, ani tego co powiedziała do niego Nekomi. Była to oznaka że znowu tracił nad sobą panowanie, zdażało się do rzadko, bardzo rzadko, i chociaż on tego nienawidził bywały sytucje różne. Zamknowszy oczy, przypomniał sobie słowa mistrzyni gildii, która poinstruowała młodego zabójce smoków o tym jak ma nad sobą panować. Tak więc wyciszył się kompletnie po czym wspominał bardzo stare czasy kiedy to z Reyosem uczył się magii i wszystkich innych rzeczy. Kiedy już po kilku sekundach przywrócił kontrole nad swóją mocą, aura zniknęła, a ten odwrócił głowę i z delikatnym uśmiechem powiedział.
-Przepraszam chyba troszki mnie poniosło.
Offline
Obserwowała go, jednak chyba będzie dobrze jak pomoże. I gdy już miała ujawnić się on się uspokoił, było to ciekawe bo takiej aury jeszcze nie widziała.
- Powiem że ciekawa masz magię, jednak gniew bywa zguby.
Mówiła jakby się znała na tym, cóż tak było ale nie chciałam się mieszać. Chyba że sam poprosi.
-Nie raz widziałam jak przez gniew ludzie się pograzali.
Offline
Haron odwróciwszy sie do Nekomi, słuchał jej słów, natomiast kiedy skończyła, lekko się zdziwił gdyż wątpił aby wiedziała czym jest jego magia, więc powiedział spokojnym głosem
-Jestem Smoczym Zabójca Cienia...a w moim przypadku nie opanowany gniew skutkuje dosyć dużymi stratami w ludności. Lecz uczę się nad nim panować, i raczej się nie zmieniłem od paru lat jak stwierdzam...przynaje miałem pare wypadków, ale to już przeszłość
Po swoich słowach zauważył w rękach Nekomi jakąś księga, nie wiedział czym ona jest, ani o czym, więc wolał się nie pytać, i poczekać do ewentualnego pochwalenia się.
Offline
-Ta przez chwilę myślałam że wybuchniesz.
Patrzyła na niego i położyła się, patrzyła teraz w niebo.
- Jak uczucia bywają zgubne. Nie raz ludzie głupstwa robią, ale najgorsze jest ich brak
Westchnął tylko i tak leżała, o magię jego nic nie mówiła przez chwilę.
- Zabójca smoków,gdzieś to już słyszałam. Nie dość że powoduje gniew, to trzeba uważać. Bo można źle skoczyć, czasem myślę że ją mam pecha. Jak widać myliłem się.
Offline