Zapisy Otwarte | Zapisy Otwarte | Zapisy Otwarte | Zapisy Otwarte |
Baraqiel spojrzał na dziewczynę. No nie powiem ciekawa z niej istota. Pomyślał po czym podniósł Dawn Fall dragon spear. W sumie przydałoby się rozruszać kości. Ale nie sądzisz że za mało z siebie daje w tej walce. Powiedział po czym w jednej chwili był już odziany w zbroję. To jak się za to bierzemy. Poza tym to pamiętajmy że mamy współpracować bo inaczej pewnie by to się źle skończyło. Prawda kitsune?? Dodał po czym zaczął powoli iść w stronę stworów.
Offline
Popatrzał na dwójkę. Tak im nie zabrała mocy...pff gdyby nie to że rzuciła na mnie czar to już dawno byłoby po niej
-Hmm a więc Kitsune...ćwiczyłaś?-rzucił w jednego stwora kulą ognia. Stworowi nic to nie zrobiło.
Niech to zabrała mi moce ech...CZEKAJ JA MAM JESZCZE TĄ BOMBĘ!!!!
Offline
Złapała jednego z nich za głowę i jednym uderzeniem płomienia rozwaliła mu czaszkę. - Po prostu poprosiłam jak zwykle Zerefa o siłę, by go odnaleźć - Rzekła i machnęła dłonią, by usunąć dziwny płyn ze swojej ręki. - Ty jak widzę raczej osłabłeś...
Offline
Baraqiel powolnym krokiem zbliżył się do jednego ze stworów i jednym zgrabnym ruchem przeciął stwora w pół. Myślałem że będzie ciekawiej skoro to jakaś tam zakazana technika. Cóż rozczarowanie i tyle. Póki co bo mam nadzieję na to że coś przed nami ukrywa. Powiedział odwracając się do towarzyszy. Jak myślicie ile nam zejdzie rozprawienie się z tym wszystkim?? Spytał rozglądając się po istotach tu zgromadzonych.
Offline
Ludzie mam do was prośbę. Nie gadajmy tylko wykończmy już bo nie chcę marnować czasu więcej. Powiedział po czym zaczął iść w kierunku pozostałych. Co tak sterczycie? Przecież te stwory same się nie zabiją. Dodał.
Offline
W takim razem zapytam inaczej... Czemu dałeś sobie zabrać moc? - Powiedziała rzucając jednym stworem w drugiego... Doprawdy, aby dać się niemal pokonać jakiemuś zwykłemu człowiekowi.
Offline
Brawo dla ciebie. Ażeby tak się dać wrobić trzeba mieć potężne luki w mózgu bądź jego całkowity brak. Powiedział Barqiel tnąc kolejnego stwora. Z tego co widzę żeś się nie postarał zbytnio. Dodał rozglądając się w okół.
Offline
Potwory zostały rozwalone w chwilę.. a nie jednak nie, po sekundzie wstały i jakby im nic się nie stało. Jeden z nich rzucił kulą ognia prosto w Kitsune powalając ją i nie dając szansy na unik. Drugi wskoczył na plecy davida i mocno przyczepił się do niego. Pozostała czwórka ruszyła w stronę ostatniego z magów.
- Haihaihiahiaihiaha zabawa dopiero się zaczyna, pokonajcie ich to przejdziecie do mnie! - Eccho głośno zaczeła krzyczeć.
- Nie doceniacie mnie - dodała.
Offline
Kula ognia lecąca w jej stronę? Okryła się 9 ogonami robiąc z nich tarczę. Jednak jeden z nich zaczął się palić. Dziewczyna złapała się za podpalony lekko ogon, aby go zgasić. Gdy w końcu nie było śladu po ataku. - Ej! - Zaczęła warczeć. Powoli wstała jednak zarz po tym opadła na dłonie unosząc biodra. Jej uszy się schowały, a Ogony uniosły. Pochyliła się na chwile do tyłu po czym wystartowała i z zawrotną prędkością zaczęła otaczać pole bitwy. Z każdego miejsca wyrzucała to innej wielkości błękitny płomień. Nie było jej widać, więc stwory nie miały jak kontr atakować. Dwa z nich... Ten, który ją zaatakował i ten, który siedział na plecach Davida zostały doszczętnie zniszczone. Przy tym lekko podpaliła samego maga. Sorki David ~~
Offline
Baraqiel przez stwory które się na niego rzuciły nie mógł się ruszać, jedyne co powiedział w tej chwili to były słowa skierowane do towarzyszy. Radzę się odsunąć, uwierzcie, posłuchajcie mnie i nie próbujcie się do mnie zbliżać. Po tych słowach wysoko w powietrzu pojawił się spory żółty krąg magiczny. Po chwili na Baraqiel'a i stwory został rzucony gigantyczny słup zrobiony z błyskawic. Ze stworów nic nie zostało, dla Baraqiela zniknęła zbroja osłaniająca jego ciało sam zaś się uśmiechnął plunął krwią i zemdlał.
Offline