Zapisy Otwarte | Zapisy Otwarte | Zapisy Otwarte | Zapisy Otwarte |
Droga była króciutka dlatego też po dokładnie pięciu minutach doszliście do swojego Celu. Nagle usłyszałeś bardzo głośny krzyk.
- Uważaaaj! nie daj się jej! ona nie jest tym kim myślisz! pomóż mi! - wrzeszczał pewien facet przyczepiony do drzewa.
- Uratuj mnie! zrobię dla ciebie wszystko! - tuż po jego słowach dziewczynka wystawiła rękę w jego stronę.
- Rany,rany tylko mi przeszkadzasz. - Cóż, wymowa jej całkowicie się zmieniła. Była poważna, spokojna i zawsze wyraziście akcentowała ostatnią literę w każdym słowie. Przybrała postać dorosłej kobiety z długimi czarnymi włosami. Niebieska suknia sięgała aż do ziemi.
- Chyba trzeba skończyć tą dziecinadę, mam rozkaz załatwić każdą osobę która będzie przechadzać się w tym lesie, czemu? bo przeszkadzacie! - dziewczyna wyciągnęła rękę w stronę mężczyzny a ten poczuł ogromny ból. Krzyczał bezbronnie wołając o pomoc.
- Jesteś naznaczony nie wiem czy pamiętasz, poczekaj.. czerwone oczko, zaraz się tobą zajmę. - rzuciła ci prosto w twarz.
Offline
David zrobił krok do tyłu.
-Co jest?!-krzyknął ze zdziwienia. W ręce trzymał topór i czekał aż przeciwnik zrobi pierwszy ruch. Nie miał zamiaru pomagać jakiemuś gościowi. Bawiło go to. Nagle topór zaczął płonąć, tak samo jak jego oczy. Szykował się do walki.
Offline
Po kilku chwilach facet przestał się odzywać. Krzyk ucichł, a krew wypływała mu ustami.
- Czas na ciebie, on był silny jednak nie na tyle żeby mnie poskromić, a jak będzie z tobąą? - zapytała a na jej twarzy pojawił się chytry uśmieszek. Z krzaków wyszedł dosyć stary i niski mężczyzna.
- Zacznijmy kolejne Igrzyska! o to twój kolejny przeciwnik Eccho! kolejny i być może ostatni! - rzekł.
Dziewczyna od razu ruszyła do boju. Spojrzawszy się na ciebie rzekła.
- Tym razem mag ognia ,prostota! - dodała. Była bardzo szybka , w chwile ominęła ciebie dotykając czubkiem palca twojego toporu po czym wypowiedziała dziwne niezrozumiałe zdanie a topór zgasł.
- Hah.. twój płomyk w sercu zniknie tak samo jak ty.. - parsknęła śmiechem. Szybko namalowała w powietrzu znak "X" a prosto na ciebie zaczęły lecieć małe igły.
- Podoba ci się moja magia? - zapytała.
Offline
Prawie wszystko poszło po twojej myśli pomijając dwie akcje, topór nie zaczął i nie zacznie płonąć, przynajmniej dopóki jest na nim pieczęć która zniknie dopiero po śmierci "Eccho". Kolejna przemyślana akcja także nie udała się w stu procentach. Machnięcie toporem było za wolne i trafiłeś jedynie powietrze ponieważ twoja przeciwniczka szybko odskoczyła.
- Halooo co to miało być postaraj się, moje ofiary muszą się starać.. - Kolejną literka która została narysowana w powietrzu to "Y"
- Y.. jak.. yeb! - dziwny, mały mechanizm leciał w twoją stronę po czym przyczepił się do ciebie i zaczął odliczać czas.
Mamy dziesięć minut , jeżeli mnie nie pokonasz wybuchniesz! Gahahahahaha - Dziewczyna ukazała dosyć psychiczny śmiech, widocznie nie była zbyt normalna.
Offline
-Głupi topór-powiedział do siebie. Rzucił nim w stronę dziewczyny.
-Czyli tak się bawimy?-spytał. Do niego przyczepił się jakaś machina-10 minut? No dobra jak dajesz mi tak dużo czasu-uśmiechnął się wrednie.
Stanął prosto. Wziął wdech....i rzucił w nią kulą ognia.
Offline
Twój przeciwnik jednak pomijając jego niesamowitą magie nie był zbyt wybitny i nie wiedział co robi. Eccho nie zdążyła uniknąć twojej kuli ognią i doznała lekki poparzeń.
- Wrr.. szlag by ciebie trafił! - Kolejna literka Z , oczy dziewczyny doznały ciemnego koloru, paznokcie u rąk zamieniły się w długie pazury. Piękna suknia zamieniła się w strój bojowy , krótkie czarne obcisłe spodenki, i białe bandaże zakrywające piersi dziewczyny. Szybko pojawiła się za tobą przecierając twoje plecy pazurami raniąc ciebie i rozrywając koszulę.
8minut do wybuchu
Offline
-AŁŁŁ!-wrzasnął. Odskoczył od niej.
-Wiesz jak chciałaś zdjąć ze mnie koszulkę to trzeba było powiedzieć-powiedział wrednie.
Zauważył że dziewczyna stoi pod przechylającym się drzewem. Szybko rzucił w nie kulą ognia. Drzewo zaczęło spadać na Eccho.
Offline
Dziewczyna była naprawdę szybka i zwinna. Odskoczyła od drzewa które upadło po prostu na ziemię.
- 6 Minuty, tik.. tak... tik.. tak rzekła lekko irytującym głosem.
Po chwili pogawędki ruszyła w twoją stronę. Nie zdążywszy zareagować wbiła swoje pazury prosto w twoje ramie.
- I co mi teraz powiesz? - zapytała szydząc z ciebie.
Offline
-A-a-ałć-skrzywił się-mogłabyś obciąć paznokcie-stwierdził po czym jednym ruchem palca podpalił jej włosy.
-Puf...teraz to dopiero jesteś gorąca-uśmiechnął się wrednie.
Zrobił poważną minę. Zostało tylko 6 minut.
-Kończymy-rzucił się na dziewczynę której paliły się włosy.
Offline
Eccho nie była zadowolona z przebiegu sytuacji. Na pstryknięcie palca czas zmniejszył się do jednej minuty.
- Może jestem gorąca, ale ciekaw jestem co zostanie z ciebie po wybuchu - zaśmiała się tak samo wrednie ugaszając płomienie na głowie. Następnie powaliła ciebie jednym sprytnym ruchem na ziemię po dosyć głupiej i nie przemyślanej akcji.
Offline
-Heh jesteś urocza-powiedział i się uśmiechnął-gdyby nie to że zaraz zginiesz...ech no trudno...szkoda cycków-[b]-zrobił poważną minę. Stanął prosto. Jego oczy zaczęły płonąć. Podbiegł do niej i ją podniósł.
-[b]Przykro mi...a nie czekaj nie jest mi przykro-zaśmiał się. Zaczął ją powoli podpalać.
Offline
- O nie,o nie tak łatwo nie będzie! - szybkim ruchem pazurów przebiła twoją prawą rękę. Następnie gdy tylko ją podniosłeś i zacząłeś podpalać wyrosły jej skrzydła którymi wzniosła się w powietrze.
- ta walka mi się zaczyna podobać - tuż po tych słowach licznik zatrzymał się na dwudziestu trzech sekundach.
- Póki mnie nie znudzisz, będziemy walczyć..
Offline
-Ech...-westchnął David-dobra teraz tak na serio...ale tak serio serio...to koniec-powiedział już znudzony.
Stanął prosto. Popatrzał się na dziewczynę. Był smoczym zabójcą więc użył jednej ze swoich mocy a była to Porażający Płomień Ognistego Smoka.
Offline
Nadal nie szło ci tak dobrze jak byś chciał. Dziewczyna może i dostała dosyć spore obrażenia jednak dalej stała na nogach.
- Ave rino pu ki to! - mroczny promień leciał prosto w twoją stronę.
- Co powiesz na to? rozgadany kmieciu.. pamiętaj że tylko jedna osoba może wygrać i zdobyć honor, w sumie zdobyć wszystko.. - westchnęła lekko zirytowana.
- a podobałeś mi się, szkoda.. Papa.. - rzekła, widocznie była pewna że promień musi ciebie trafić.
Offline