Darker - 2014-07-14 21:47:50

Wschodni Las leżący na skraju Miasta Shirotsume. Wiedzie przez niego tylko jeden szlak handlowy dzięki czemu jest on doskonałym skrótem do Ery, Hosenki i Hageon. Służy także runicznym rycerzom do transportu niebezpiecznych przestępców z posterunku w Shirotsume.
__________________________________________________________________________________

Misja Rangi B dla: Kaz'a, Kareona i Nisy.

Runiczni rycerze eskortują ważnego posła do Magnoli, przez co brak im ludzi od brudnej roboty. 3 dni temu trafił do nich pewien groźny przestępca imieniem Kozzus, członek gildii Ghoul Spirit, a skoro inne gildie są zbyt zajęte by udzielić im wsparcia zgłosili się do niezrzeszonych magów w okolicy. Tak też zaczęła się wasza misja, odpowiedzieliście na wezwanie i stawiliście się na miejsce spotkania na skraju lasu. Tam też czeka na was mały konwój z obstawą 2 pozostałych rycerzy gotowych już by ruszać w drogę, gdyż członkowie Ghoul Spirit  z pewnością wiedzą już o złapaniu Kozzus'a...

Nisa - 2014-07-14 22:21:56

Nisa rozejrzała się dookoła. Gęsty las wywołał w niej wspomnienia o rodzinnej wiosce. Szybko porzuciła te myśli i skupiła się na swoich towarzyszach. 2 wysokich rycerzy pilnowało gotowego do odjazdu konwoju. Obok nich stali dwaj znajomi jej mężczyźni.

- Gotowi? - rzuciła do nich krótko.

Kareon - 2014-07-14 22:28:39

- Łaaaaaa pierwsza misja ! dodatkowo kilka ciekawych główek tutaj widzę ! przyjaciele ! Kiedy ruszamy! - Krzyknął.
Krzyczenie w tym lesie zapewne jest doskonałym pomysłem zwłaszcza gdy przy eskorcie tak ważnej osoby trzeba zachowywać spokój i opanowanie.
- Rycerzyki wiemy coś na temat tego.. tego..  no tego co go eskortujemy , jaką magią się posługuje tak apropo?  Może to być bardzo potrzebne gdyby stało się coś nie tak.. ? -Rzekł z swoją zabójczą piękną twarzą.
Las wydawał się być dużym miejscem , dlatego też trzeba dobrze uważać i nie dać się zaskoczyć i wpaść w jakąś niesamowitą zasadzkę.

Vege - 2014-07-14 22:31:58

Młody mężczyzna w czarnym płaszczu i kapturze na głowie bez zbędnych ceregieli podszedł pod czekający konwój, gdy zobaczył jak mało ludzi eskortuje go delikatnie się zaśmiał.
- To przywołuje wspomnienia, nie tak dawno mnie czymś takim transportowali - mówił do siebie w myślach. Chłopak spokojnie stanął obok jednego z wozów i czekał na resztę "towarzyszy" chociaż sam był zdania że nie potrzebuję ich tu, jednak nie chciał robić sobie wrogów, chciał być neutralny najbardziej jak to możliwe. Gdy dwójka magów się zjawiła nawet się tym nie zainteresował jedynie gdy Nisa zapytała czy są gotowi do drogi lekko skinął głową, był oszczędny w słowa.

Darker - 2014-07-15 20:08:28

Na widok trójki magów, którzy właśnie dołączyli do konwoju runiczni rycerze odetchnęli z ulgą, gdyż właśnie brali po uwagę możliwość wyruszenia do Ery bez obstawy co oczywiście byłoby samobójstwem. Zdziwili się lekko gdyż nie usłyszeli ani imion, ani niczego co mogłoby im pomóc w nawiązaniu znajomości.
- Cóż tak to bywa w tych czasach, uśmiechnął się lekko jeden do drugiego, po czym obaj pomasowali się po karku. Chwilę głuchej ciszy przerwał Kareon, który zadał arcyważne pytanie, na które od razu usłyszał odpowiedź:
- Ten przestępca nazywa się Kozzus, jest członkiem mrocznej gildii Ghoul Spirit. W archiwum mamy mnóstwo informacji na jego temat. Posługuje się magią kwasu i jest w stanie rozpuścić prawie każdą materie, dlatego też jest bardzo niebezpieczny. Dzięki rynicznym kajdanom jego magia została zapieczętowana, a jego cela zbudowana została z niewyobrażalnie mocnego stopu karbonitu, odpornego na działanie wszelkich kwasów. Jest całkowicie bezbronny nawet jeśli byłby bez kajdanek. Musimy go przewieść jak najszybciej, gdyż jego wspólnicy na pewno nie pozostawią go samego.
- Czy wszystko jasne?

Nisa - 2014-07-15 20:28:31

- Mi to wystarczy - powiedziała Nisa. Chciała jak najszybciej wyruszyć w drogę by uniknąć niepotrzebnych pojedynków. Nie miała ochoty tracić czasu na walkę z innymi magami. Odwróciła się w stronę dwóch towarzyszących jej magów.

- Zapytam jeszcze raz. Gotowi? - rzekła z uśmiechem na twarzy do Kareona i Kaza.

Kareon - 2014-07-15 20:35:11

- Uah, nie chciał bym żeby jego kwas dotykał mojego ciała! - odparł dowiedziawszy się o informacjach. Czuje że wszystko pójdzie nie tak w tej misji..  walka zapewne nas nie ominie ale będzie zabawnie!
- Możemy ruszać jak najszybciej, a tak apropo - Potraficie się obronić? tak tylko pytam.. jeżeli doszło by już do walki, Przyjaciele! - Krzyknął bezmyślnie po raz kolejny. W Prawej dłoni maga pojawił się kawałek sernika.
- Nie patrzcie się tak! nie mogę ruszać w drogę przecież z pustym brzuchem to logiczne! - Misja dobrze się jeszcze nie  zaczęła a magik traci już magiczną moc ale on taki już jest.

Vege - 2014-07-15 20:42:29

Chłopak dokładnie wysłuchał wszystkiego co strażnik miał do powiedzenia na temat osoby którą eskortują. Cóż jego magia go zainteresowała, tak samo jak i ta mroczna gildia... może oni wiedza gdzie znajduję się kryjówka gildii na której Kaz chce cię zemścić. Cóż jedyny sposób aby się tego dowiedzieć byłoby spotkanie z członkami tej gildii jednak do tego może nie dojść. Ale z drugiej strony jeśli nie zaryzykują odbicia tak potężnego maga to będą w stanie coś jeszcze zdziałać? Może mają mnóstwo takich magów... to brzmi interesująco.
Kaz nie był zbytnio zainteresowany słowami Kareona i Nisy, pomimo że już ich trochę znał, pozostawał tajemniczy, nie ufał i nie chciał zaufać nikomu bo to go mogło zgubić. Chłopak stał spokojnie przy powozie nie odpowiadał nikomu, czekał aż konwój ruszy, gdy to nastąpiło powolnym krokiem ruszył za nimi tak aby być na samym końcu konwoju z daleka od ludzi.

Darker - 2014-07-15 21:08:35

Wszyscy byli już gotowi do drogi, także bez zbędnych już pytań konwój ruszył w głąb lasu zostawiając Shirotsume za sobą. Przez pierwsze minuty podróży las wydawał się najspokojniejszym miejscem na świecie, lecz z miarą upływu czasu zmieniał się co rusz w ciemne za krzewiny i piękne sosnowe pola.
- To właśnie to miejsce przyprawia człowieka o dreszcze, skwitował lekko jeden z rycerzy.
- Tak, powiadają że las ten był kiedyś miejscem w którym mroczny mag Zeref stworzył Amanjaku, demona lasu, odpowiedzialnego za tworzenie strasznych, a jednocześnie pięknych miejsc.
Konwój jechał jak najszybciej mógł zbliżając się powoli do Ery.

Nisa - 2014-07-15 21:22:50

Nisa przyglądała się pięknie otaczającej ich przyrody. Uwielbia ona spokój jaki panuje w lasach i żadna historyjka nie mogła tego zmienić. Szum drzew i odgłosy ptaków były najprzyjemniejszym dźwiękiem jaki mogła sobie wyobrazić.

- Nie jest aż tak źle, przesadzacie... - rzekła w odpowiedzi na słowa rycerzy.

Spojrzała się na Kareona. Chłopak wyglądał na podekscytowanego. Zauważyła ciasto w jego ręce i nagle poczuła się strasznie głodna.

- Hej, Kareon, podzielisz się sernikiem? - powiedziała rozbawiona.

Kareon - 2014-07-15 21:30:21

Świetne miejsce na przemyślenia.. odpoczynek.. i wspomnienia.. - mała łezka spływała powoli po policzku Kareona.
- Taa, na pewno ... znaczy tak.. podoba mi się to miejsce..  znaczy jest tu całkiem okej.. no zresztą co was obchodzi moje zdanie - warknął lekko zdenerwowany. Kareon w tej chwili był bardziej zmienny niż kobieta. Raz wesoły a drugi raz smutny.
- Chcesz Sernika? nie ma problemu! - Odrzekł tym razem z bardzo.. radosną miną. Szybkie pstryknięcie palca a w rękach kobiety pojawił się kolejny kawałek sernika.
- Dużo magicznej mocy to mi nie zabiera.. ktoś jeszcze chętny?  Rycerzyki? - Zapytał, spoglądając na Kaza który był jak zwykle cichy.. spokojny...  i opanowany..
Ciekawe czemu jest taki .. inny od wszystkich, bardzo jestem tego ciekawy.. może kiedyś się zmieni..
- Yyy..y.y daleko jeszcze? - rzekł zamyślony.

Vege - 2014-07-15 21:33:27

Kaz spokojnym krokiem zmierzał za konwojem, gdy zaczynali iść przez gęstwiny krzewów, gdy zaczęło robić się mrocznie, gdy mrok i strach zaczął czaić się w sercach eskorty złożonej z rycerzy Kaz w końcu poczuł się jak w domu, to uczucie nie towarzyszyło mu często ze względu na otaczający go świat który jest miły, przytulny i zabawny, a w takim świecie Kaz czuję się niepotrzebny, niechciany, wyizolowany od społeczeństwa. Jednak w mroku on ożywa to jest miejsce gdzie czuję się sobą, miejsce do którego należy. Gdy chłopak słyszał opowieści żołnierzy że w tym lasie dawno temu lord Zeref stworzył jednego ze swoich demonów poczuł w sercu coś dziwnego czego już od dawna nie czuł. Był to podziw dla Zerefa, chłopak nie był jego zwolennikiem ani nie był osobą która była za mrocznymi gildiami jednak szanował potęgę Zerefa, chciał kiedyś stanąć z nim oko w oko aby okazać mu szacunek.

Darker - 2014-07-15 22:15:38

Cały konwój był za bardzo zdekoncentrowany by przewidzieć nadciągający bieg wydarzeń. Zamiast obstawiać więźnia zaczęły się rozmowy na różne tematy, przez co bardzo łatwo wpadli w sidła. Nagle i bezpardonowo z dwóch stron drzew runiczni rycerze zostali zaatakowani przez dwóch zakapturzonych magów, którzy zamknęli ich w próżniowej sferze. Trójka magów również nie miała lekko, Kareon został uwięziony w klatce z korzeni które pojawiły się znikąd, Vege został zatrzymany przez piaskowe ręce które przyszpiliły go do podłoża, a Nisa została obezwładniona magicznym elektrycznym biczem, który zaplątał się w niej na dobre nie omijając okolic piersi i zaczął razić prądem elektrycznym sprawiając jej ogromny ból.

Nisa - 2014-07-15 22:31:53

Nisa, używając Lodowego Tworzenia, tworzy pod przeciwnikiem taflę lodu. Zaraz po tym wytwarza obok siebie wodną kulę wielkości kuli armatniej po czym ciska nią z dużą prędkością w maga trzymającego bicz, aby ten stracił równowagę i upadł. Gdy tylko upadnie, Nisa tworzy dwa lodowe sztylety i szarżuje w jego stronę aby jak najszybciej go unieszkodliwić.

Kareon - 2014-07-15 22:38:33

-Uaaaaaaaaaah!! czas na zabawę , tego właśnie się spodziewałem! ale korzenie? - Krzyknął tak głośno ile miał tylko siły w płucach a miał jej dużo.
- Zaczynamy!
- Ostrze Ciemności....  - prawa ręka Kareona coś na kształt miecza z pazurami, który potrafi się dowolnie wydłużyć. Szybkie i potężne uderzenie w korzenie powinno wystarczyć na rozwalenie ich. Młodzieniec postanowił że póki co nie ma sensu marnować więcej magicznej mocy jeżeli ma swoje pazurki. Jeżeli korzenie zostały rozwalone Eldritch postanowił od razu zabrać się za jednego zakapturzonego maga.  Ostrze  szybko i bezpośrednio leciało na jednego z przeciwników prosto w plecy.
- AHAHAHAHAHAHA, ZABAWA - Twarz Kareona przybrała dosyć psychiczną minę .

Vege - 2014-07-15 22:38:41

Kaz'a nie zdziwiło to że zostali zaatakowani, wręcz przeciwnie, spodziewał się tego ataku, a to umiejscowienie pasowało najbardziej do tego typu zasadzek. Na twarzy Kaz'a pojawiło się coś czego już od dawna nie było widać ze względu na brak walki... uśmiech. Kaz wyszeptał kilka słów pod nosem a następnie można powiedzieć że zniknął, jednak była to tylko "iluzja" dla osób nieświadomych jaką magią posługuje się młody mężczyzna. Kaz przemienił się po prostu w cień i wybrnął z uścisku piaskowych rąk. Kaz jednak nie wiedział gdzie znajdował się przeciwnik dlatego musiał uważać i dokładnie rozglądać się aby nie zostać ponownie zaskoczonym. Postanowił że tą walkę zacznie dosyć pasywnie dlatego wykorzystał swój drugi atut czyli magię ciemności i stworzył 2 Żołnierzy ciemności. Mag wykorzystał to iż żołnierze mogą wyczuwać magię przeciwnika i rozkazał im ruszyć w stronę maga który go zaatakował aby odkryć jego pozycje. Żołnierze nie czerpali dużo MM ponieważ byli dosyć słabi chciał jedynie odkryć pozycje wroga.

Darker - 2014-07-15 23:13:42

No i zaczęło się, Nisa szalała z bólu jaki sprawiał jej zaciskający się coraz to bardziej w miejsca intymne bicz lecz ostatkiem sił zdołała stworzyć pod nim lodową taflę, która wytrąciła go z równowagi na tyle mocno by magia bicza przestała działać. Następnie natomiast został powitany wodną kulą przed którą zdołał jednak zrobić unik. Podskoczył robiąc salto i wyciągnął tak jak Nisa dwa sztylety które zakończone były długim kolcem emitującym elektryczność. Oboje starli się w walce unikając i jednocześnie zderzając się brońmi.
Następny ruch należał do Kareona, który bez trudu poprzecinał korzenne okowy i nie zwlekając ani chwili dłużej wycelował swoje ostrze w jednego z dwóch zakapturzonych magów. Gdyby nie to że ostrze zmieniło swoją trajektorie o 20 cm z maga zostałoby sito lecz i tak został on draśnięty w ramię co zaowocowało uwolnieniem jednego z rycerzy, który następnie wypowiadając magiczną formułę uwolnił też drugiego. W Kareona leciały już ostre jak brzytwa szpikulce wykonane z tego samego korzennego materiału, a mag który nimi włada musi być gdzieś w pobliżu. Vege miał najtrudniej, nie dość że nie wiedział gdzie jest przeciwnik to jeszcze tkwił na samym środku piaskownicy. Niewiele myśląc postanowił stworzyć dwóch żołnierzy ciemności, którzy momentalnie popędzili w kierunku klatki uwięzionego Kozzusa. Najwidoczniej mag władający piaskiem był przy transporterze i na pewno próbuje uwolnić więźnia.

Nisa - 2014-07-15 23:23:35

Nisa odskakuje od swojego przeciwnika, robi salto i będąc w powietrzu tworzy lodowy łuk, z którego wypuszcza deszcz lodowych strzał w maga który ją zaatakował. Po wylądowaniu dziewczyna zaczyna biec w stronę wozu, aby upewnić się, że więzień się nie wydostanie.

Kareon - 2014-07-15 23:26:49

- No.. wspaniale rycerzyki uwolnione tylko gdzie on jest.. - warknął tym razem ze spokojem.
- Nie obejdzie się jednak bez używania innych czarów no nie no po prostu kurcze no nie... - krzyknął po czym wykonał manewr obronny. Wystawił szybko przed siebie ręce obniżając grawitacje szpikulców które zgodnie z planem powinny spokojnie spaść na ziemię.
Cóż może i wiedzą jakimi magiami się posługuje ale to nic nie zmieni. Nikt nie potrafi rozszyfrować mojego Łuku.. Psychiczny uśmieszek pojawił się już po raz drugi na twarzy młodzieńca.
-Zabawa dopiero się zaczyna! - rzekł wskazując swoją lewą ręką na piękny szpon. Po pięknym pokazie Kareon postanowił szybko pomóc przyjaciółce która została lekko obita. Kolejny ruch rękami spowodował  zwiększenie przyciąganie grawitacyjne wokół  przeciwnika Nisy  zadając mu niewyobrażalny ból co powinno dodatkowo pozbawić biczastego możliwości jakiegokolwiek uniku.

Vege - 2014-07-16 03:04:29

- A więc taki był ich plan chcieli odwrócić naszą uwagę aby dostać się do niego, bardzo sprytne ale są zbyt powolni - powiedział do siebie w myślach Kaz, najwidoczniej był na tyle opanowany że mógł pozwolić sobie na tego typu przemyślenia. Chłopak po raz kolejny użył swojej głównej magii aby zamienić się w cień i wydostać z tej wielkiej piaskownicy w jakiej się znajdował oraz od razu jak najszybciej dostać się do pojazdu. Gdy widziałem już maga który mnie uwięził jego uwagę powinni choć na chwile odwrócić moi żołnierze ciemności dlatego na spokojnie pojawiłem się za nim i bez chwili wahania użyłem Bomby Ciemności tak aby wbić go w ziemie i przy okazji nie wyrządzić uszkodzeń pojazdowi w którym znajdował się ten cenny więzień.

Darker - 2014-07-16 22:32:16

Walka rozkręciła się na dobre, Nissa oblegała przeciwnika niewyobrażalną ilością cięć i pchnięć, widać było że jest od niego szybsza i w pewnym momencie gdy zderzyła się z nim sztyletami po raz kolejny wykorzystując akrobatyczne zdolności odskoczyła od niego i zasypała go gradem lodowych strzał, które jednak zostały rozbite przez jego sztylety. Następny był Kareon, który najwidoczniej miał coś z psychą. Używając magi grawitacji skutecznie zatrzymał szpikulce i unieruchomił maga, który chwilę wcześniej walczył z różowo-włosą. Opuścił jednak gardę i to wystarczył bo mag roślin zaszedł go od tyłu i przejechał korzennymi pazurami po plecach. Po jego plecach spływała krew. Ostatnim z walczących był Vege, mag ciemności dokładnie przewidział cały scenariusz, albo tak mu się tylko zdawało. Podbiegając do powozu zobaczył maga piasku który właśnie, zamiast próbować uratować swojego towarzysza zaczął dusić go ręką stworzoną z piasku.
- Rozczarowałeś mistrza, oto ostatni prezent od niego jaki dostaniesz w życiu, śmierć!!! Gdy właśnie przygotowywał się do zadania ostatecznego ciosu przeszkodzili mu mroczni wojownicy, których jednak zmiótł bez problemu piaskową ręką. Czasu zostało niewiele, a informacje którymi dysponował więzień okazały się niezwykle ważne skoro mistrz zamiast uwolnić postanowił zamknąć mu usta na dobre.

Nisa - 2014-07-16 22:54:44

Zirytowana Nisa zauważając, że magowi udało się uchronić przed jej strzałami wraca się aby ostatecznie z nim skończyć. Tworzy za nim 4 wodne macki które łapią go za ręce i nogi tak, aby nie mógł się ruszyć. Następnie, używając Lodowego Tworzenia, Nisa posyła w jej przeciwnika Koło Zębate, aby to przecięło go w pół. Po rzuceniu ostatniego zaklęcia Nisa zamienia się w wodę i udaje się w stronę powozu.

Kareon - 2014-07-16 22:58:03

- No w końcu się ujawniłeś ! koniec! - warknął. Szybki obrót w tył i machnięcie rękom a ostrze ciemności ruszyło prosto po raz kolejny w klatkę piersiową przeciwnika. Dodatkowo przed całą akcją zwiększył działanie grawitacji już po raz drugi dzisiaj wokół swojego przeciwnika uniemożliwiając mu przynajmniej tym razem unik  [i] Teraz musi to wyjść.. Jeżeli nie to po prostu sie załamie..[i]
Nisa jak ci idzie? - zapytał uważnie spoglądając na swojego przeciwnika.

Vege - 2014-07-16 22:58:44

Mag wynurzając się z cienia zdjął kaptur ze swojej głowy odsłaniając srebrne włosy i czerwone ślepia. spojrzał na przeciwnika ze spokojem i pewnością siebie, zapewne nieco był rywal zaskoczony widokiem maga który wręcz wyrasta z podziemi.
- Jak bardzo bezwzględne są mroczne gildie aby próbować zabić swoich wieloletnich towarzyszy tylko dlatego że nie wyszła im jakaś misja, śmiecie - takie myśli krążyły po głowie maga ciemności który wyłaniał się z cienia. Wykorzystując element zaskoczenia użył Splątania cienia aby go unieruchomić.
- Giń... - wyszeptał pod nosem po czym tym razem spróbował użyć Bomby Ciemności na skrępowanym rywalu.

Darker - 2014-07-17 12:31:20

Przeciwnicy byli twardzi, znacznie twardsi niż na to wyglądali dlatego też Nisa Kareon i Vege musieli się bardziej postarać aby ich unieszkodliwić. Ta pierwsza patrząc z niedowierzaniem, że jej przeciwnik jeszcze trzyma się na nogach ze zirytowaniem ruszyła w jego stronę. Był już bardzo słaby co owocowało szybkim i bezlitosnym finishem ze strony maga. Wykorzystując magie wody wytworzyła za nim 4 macki, które unieruchomiły mu ręce i nogi, a następnie przybierając pozę lodowego tworzenia wyczarowała wielkie zębate koło, które z impetem rzuciła w przeciwnika. To był już koniec dla tego zbereźnika, gdyż padł martwy na ziemię.
Następny w kolejce był przeciwnik Kareona. Mag szybko zmienił swoje nastawienie do sytuacji i poważnie podszedł do tematu. Wykonał szybki obrót i machnięciem ręki posłał w kierunku niego swoje ostrze ciemności, podwyższając w tym samym momencie grawitacje wokoło przeciwnika, przez co nie mógł on wykonać nawet najmniejszego ruchu. Mag Roślin padł martwy na ziemię, a Kareon spojrzał w kierunku Nisy, która pod postacią wody leciała już w kierunku karawany. Ostatnim przeciwnikiem zajął się Vege, gdyż runiczni rycerze rozprawili się już z dwoma zakapturzonymi magami. Jednak Vege w odróżnieniu od innych trafił na najsilniejszego maga z całego Ghoul Spirit. Okazało się bowiem, że jest to sam mistrz gildii. Mag ciemności niewiele myśląc posłał w stronę mistrzunia zaklęcie splątania cienia, które mogłoby go splątać, gdyby nie był stworzony z piasku. Cień ścisnął go dwa razy a mistrz rozsypał się w drobne ziarenka, po czym poskładał się w nowym miejscu za Vege i reszką ekipy, która dotarła już aby go wspomóc.
- Chyba sam będę się musiał wami zająć.

Kareon - 2014-07-17 16:11:51

- Uaaaaaaaaaaah rozklepany! - czas zająć się ostatnim kolegom. Magia piasku jest dosyć silna ale da się ją pokonać.. w sumie możemy pozbyć się tej gildii przynajmniej póki co.. bez mistrza nie będą tacy hałaśliwi
- Dobra ! jest plan idealny!   Po uniesieniu przeciwnika w powietrze za pomocą Magii Grawitacji, po raz kolejny dzisiaj  zwiększył  przyciąganie grawitacyjne wokół swojego celu, zadając mu niewyobrażalny ból co powinno unieruchomić go na jakiś czas.
- Wasza kolej, złapcie go w coś, długo raczej go nie potrzymam..

Nisa - 2014-07-17 16:27:33

- Mam nadzieję że to ostatni... - westchnęła Nisa, po czym używając Magii Wody utworzyła wokół maga bąbel zrobiony z wody pod wysokim ciśnieniem.
- Pilnujcie go, bo nie wiem czy nie będzie próbował uciekać! - krzyknęła do pozostałych.

Vege - 2014-07-17 16:31:04

Chłopak spokojnie przyglądał się wyczynom kompanów.
- Niech nie będą tacy pewni siebie... to pewnie jeszcze nie koniec - mówił do siebie w myślach i był lekko poddenerwowany, jednak nie okazywał tego na zewnątrz był jak zawsze spokojny i opanowany. Po chwili znów założył kaptur na głowę bo bez niego czuł się jakoś nieswój w obecności innych ludzi.

Darker - 2014-07-17 17:10:24

I kolejny błąd ze strony młodych magów. Myśleli, że mierzą się z Magdą Gessler, a okazał się nim Gordon Ramsey ale co to ma wspólnego z całym zajściem? Otóż nie docenili oni mistrza Ghoul Spirit, bynajmniej wzięli go za zwykłego maga piasku co po kilku chwilach otworzyło im facjaty ze zdziwienia. Mistrz nie dość, że stał na piasku, ba raczej wielkiej piaskownicy co oczywiście było jego największym plusem w tej walce to ewidentnie miał w dupie całe to przedstawienie.
- Za kogo się uważacie? za świętych magów, odpowiedział im zasłaniając się piaskiem przed wodnym bąblem stworzonym przez Nisę, a następnie uniknął grawitacyjnej magi Kareona przemieniając się w piasek i schodząc pod ziemie, by następnie pojawić się na dachu wozu w pozycji siedzącej.
- Nie możecie być aż tak ślepi, piasek to mój żywioł i jeśli będę go mieś pod dostatkiem to nigdy nie zdołacie mnie choćby drasnąć. Słychać było lekką kpinę w jego głosie, bo bądź co bądź na razie nie zrobili na nim najmniejszego wrażenia.
Musicie wymyślić razem jakiś dobry plan bo jak tak dalej pójdzie to mistrz przejdzie do ofensywy.

Nisa - 2014-07-17 17:21:54

- Kolejny zasrany bufon? - powiedziała zirytowana Nisa.
Dziewczyna użyła Lodowego Tworzenia aby zamrozić podłogę na obszarze 20 metrów od nich. Następnie stworzyła dwa wodne bicze którymi zaczęła atakować maga. Podczas ataku biczami zamieniła się w wodę aby ukryć się przed jej przeciwnikiem.

Kareon - 2014-07-17 17:37:02

- Łah, nie lubię śliskiego podłoża.. Skrzydła! pojawcie się kiedy was potrzebuje! - na plecach Kareona pojawiły się piękne dwa białe skrzydełka za pomocą których mag wzniósł się w powietrze.
Teraz nie ma gdzie uciekać, możemy z nim walczyć... to jest odpowiedni czas na ofensywne , nie ma sensu go zamykać i zabierać do więzienia- trudno jeżeli nie chce współpracować i dobrowolnie się oddać w nasze ręce to musi zostać pokonany, mroczne ostrze mi się już nie przyda w tej walce...
Prawa ręka Eldritcha wróciła do normy by nie czerpać więcej magicznej mocy.
- Pojaw się mój mały lodowy przyjacielu.. - obok Kareona pojawił się mały ptaszek o niebieskich barwach który miał lodowy oddech. Nie był on dużych rozmiarów dlatego nie mógł zamrażać gór, mórz czy drzew , jednak kupkę piasku - czemu nie.
- Ruszaj mały ! - po tych słowach mała "bestia" ruszyła prosto na swojego przeciwnika.
Plan jest chyba tym razem dobry.. za każdym razem gdy będzie próbował się zamienić w piasek część zostanie zamieniona w kupkę zlodowaconego gruzu dlatego też nie będzie mógł korzystać z swojej magii całkowicie.

Vege - 2014-07-17 17:46:12

Mag uśmiechnął się pod nosem i jedyne co zrobił to kilka razy klasnął w ręce.
- Właśnie tego się spodziewałem bo mistrzu gildii - powiedział spokojnym głosem, był to pierwszy raz od dawna gdy się odezwał, ale miał ku temu powód, w końcu ktoś kto jest wyzwaniem, ktoś z kim nie dadzą sobie rady tak łatwo. Mag zrzucił z siebie płaszcz i teraz stał już w swoim bojowym stroju. Po chwili znów na jego twarzy pojawił się uśmieszek. Kaz był spokojny wiedział że to będzie ciężka walka ale muszą się jej podjąć, zdecydował się nie ryzykować i nie ruszył od razu z atakiem na przeciwnika zamiast tego wyczekał odpowiedniej chwili aż on zacznie kontrować ataki towarzyszy i wtedy dać upust mrocznej magii która w nim drzemie. Gdy byłą odpowiednia okazja, gdy rywal zajmował się parowaniem ciosów kompanów Kaz wyszeptał coś pod nosem i użył jednego ze swoich ulubionych zaklęć Strumienia Ciemności

Darker - 2014-07-18 22:58:04

Po pokonaniu bandy trzecioplanowców, czas na mistrzunia, który był upierdliwy jak piasek między palcami.
Był w przekonaniu, że nawet wyjawiając im swoje słabe punktu wygra bez najmniejszego problemu. Otóż mylił się i gdy siedział sobie na dachu więziennego powozu, fantastyczna trójka nie próżnowała. Nisa pierwsza wykonała swój ruch, zamrażając 1/3 pokrytego piaskiem teren, a następnie przybierając wodną postać zaczęła atakować mistrza wodnymi biczami, które jednak miały w sobie za małą ilość wody, aby przeciwstawić się o wiele większej piaskowej ręce. Następny ruch wykonał Kareon tworząc małego lodowego ptaka i wysyłając go w kierunku mistrza Ghoul Spirit. Gdy ptak leciał na niego pewny siebie nie ruszał się z miejsca, a gdy ptak wleciał w ciało maga piasku okazał się nim piaskowy klon, który zamroził się razem z nim. Mistrz natomiast wyłonił się za Nisą, którą chciał już wykończyć piaskową trumną, jednak Vege wyczuł jego intencje i powitał go wielką ciemną falą energii. W ostatniej sekundzie zdołał stworzyć dla siebie piaskowy schron, który po 10 sekundach walki z promieniem przestał istnieć. Walka zaczynała się robić ciekawa, a na czole mistrza zawitała mała żyłka zdenerwowania.

Vege - 2014-07-18 23:37:00

- Interesujące, z taką łatwością uniknął tych ataków, widać że jest prawdziwym mistrzem gildii, że to nie pusty tytuł. Ale dobrze... im potężniejszy przeciwnik tym większa satysfakcja gdy ogląda się jego ostatnie chwile, gdy się go wykańcza - mówił do siebie w myślach podekscytowany tą walką Kaz. Wiedział że muszą jak najszybciej rozprawić się z rywalem bo w każdej chwili mogą się skończyć pokłady magicznej mocy, muszą tym razem współpracować. Chłopak skinął na Kareona i Nisa, wiedział że doskonale będą wiedzieć co mają robić. Kaz w następnej chwili wyszeptał kolejną formułkę pod nosem po czym wystrzelił w kierunku rywala Ciemną eksplozję jednak nie dokładnie w niego tylko nieco przed nim aby go zdezorientować + wykorzystać to że po wybuchu pojawia się masa dymu który zasłoni poczynania magów przed mistrzem.
- Teraz - powiedział spokojnie do Kareona po czym szybko ruszył w stronę rywala castując kolejny czar, czekał na to aż Kareon wykona odpowiedni ruch a następnie postanowił wykończyć swoją kombinacje uderzając swojego rywala Diabelskim pchnięciem jednak nie odrzucając go a jeszcze mocniej wbijając w lód jednocześnie nie podchodząc aż tak blisko aby zostać schwytanym przez pole grawitacyjne a następnie szybko odskakuję czekając na kontynuację kombinacji w wykonaniu towarzyszy.

Kareon - 2014-07-18 23:49:15

Dobry jest, czas na akcje.. pokazać mu że jednak potrafimy współpracować.. teraz albo nigdy! rzekł sam do siebie w myślach Kareon czekając na znak Kaza. Tuż po tym jak mroczny mag rzucił hasło "teraz" zaczęło się piekło dla mistrza , a przynajmniej powinien czuć kłopoty.
- Dobra!, Nisa zaczynamy!- Zanim mag cienia i mroku uderzył swojego przeciwnika Diabelskim pchnięciem, Kareon korzystając z tego że jego przeciwnik jest zdezorientowany zwiększył przyciąganie grawitacyjne wokół swojego celu na tyle mocno żeby nie mógł zrobić Uniku. To nie był koniec młodziutkiego czerwonowłosego maga. Tuż po tym jak Kaz zatakował i wycofał się postanowił użyć większej części swojej magicznej mocny na jedno z potężniejszych zaklęć.
Powstań.. pokarz się ... udowodnij swoją wielką moc. Wieża Dingir! - po tych słowach obok mistrzunia pojawiła się ogromna budowla która powinna wciągnąć przeciwnika i go unieruchomić.
- Odsuńcie się.. Hi!hi! - na pstryknięcie palca.. po prostu wybuchła.
- Nisa.. nie wiem czy to wystarczy.. tak czy siak dobij go.. - warknął po czym zleciał na ziemię i "Usunął" piękne skrzydła z swoich pleców. Szybko klęknął na prawym kolanie spoglądając na rozwój sytuacji.
Do boju dziewczyno.. jeżeli coś pójdzie nie tak , dużo już tu raczej nie pomogę... nie zostało mi dużo magicznej mocy.. - twarz jego przybrała lekki chytry uśmieszek.

Nisa - 2014-07-19 00:30:50

Chłopaki serio przyłożyli się do tego ataku... chyba pora pokazać, że nie jestem wcale taka bezbronna.
Nisa, podczas gdy Kaz i Kareon przystąpili do ataku oddaliła się od nich, jednak niezbyt daleko. Następnie uderzyła nogą w ziemię, aby pod nią pojawiła się wieża z lodu wynosząc ją w górę. Tam, Nisa tworzy lodowy łuk i przygotowuje się do dobicia przeciwnika.

- Tym razem mi nie uciekniesz - powiedziała do siebie.

Wyczekała aż wieża stworzona przez Kareona wybuchnie wyrzucając wrogiego maga w powietrze, po czym wystrzeliła w niego Super Lodowatą Strzałę aby ostatecznie się z nim rozprawić.

Darker - 2014-07-19 19:53:43

Wreszcie zaczęło się robić ekscytująco, gdyż magowie zaczęli wykazywać oznaki współpracy. Plan był dobrze obmyślany i w pełni realny, gdyż poprzedni atak Vege przesunął mistrza na lodowe podłoże, dzięki czemu był prawie bezbronny. Mag mroku rozpoczął natarcie tworząc ciemną eksplozje ok. 2m przed mistrzem kupując tym samym czas swoim towarzyszom na ich ruch. Gdy mistrz był zasłonięty dymem i stał na lodzie Kareon wytworzył w jego sferze 3-krotnie większe przyciąganie dzięki czemu mag piasku nie mógł nawet kiwnąć palcem. Ten moment wykorzystał Vege szybko podbiegając do przeciwnika i wyłaniając się z dymu potraktował go Diabelskim Pchnięciem, które odrzuciło go do tyłu łamiąc mu 3 lewe żebra. Mistrz złapał się za biodro, które natychmiastowo zrobiło się sine, po czym został wchłonięty przez wieżę Dingir, która uwięziła jego połowę ciała zostawiając mu tylko prawą wolną rękę do działania. Na twarzach trójki magów pojawił się uśmiech, a Nisa nie czekając na zaproszenie postanowiła dołożyć swoje trzy grosze i skończyć tę farsę. Wyleciała jak z procy tworząc pod sobą wielki lodowy słup, po czym będąc już na odpowiedniej wysokości czekała, aż Kareon rozwali wieżę w drobny mak. W końcu się doczekała i po wybuchu trafiła bezwładne ciało mistrza gradem lodowych strzał. Mroczny mag padł nieprzytomny na swój ukochany piasek, o dziwo żył lecz nie miał sił nawet ruszyć palcem.  Wtem zjawili się runiczni rycerze zakładając mu kajdany blokujące magię i wlekąc do powozu. Dobra robota

Nisa - 2014-07-19 20:11:51

Nisa zaczęła powoli opuszczać wytworzoną przez siebie wieżę. Była szczęśliwa, że w końcu coś poszło zgodnie z ich planem.

Chłopaki zużyli sporo magicznej mocy. Ciekawe jak się czują. I tak się pewnie nie przyznają, głąby.

Gdy już stanęła na ziemi podeszła do Kareona i Kaza. Zauważyła również kątem oka rycerzy zakuwających maga w kajdanki. Spojrzała na plecy czerwonowłosego maga, po czym podeszła do niego i używając lodu opatrzyła tymczasowo jego rany.

- W końcu spokój. Dacie radę iść dalej, czy trzeba was nieść? - zapytała się Kareona i Kaza. - I gdzie ten fajfus, którego mieliśmy pilnować? - dodała rozglądając się.

Kareon - 2014-07-19 20:16:35

- Nie-ee-ee! nie potrzebuje lodu! nie czuje bólu! - syknął cicho czując dużą warstwę lodu na swoich plecach.
- Ja dam! na spokojnie, ruszajmy w dalszą drogę - szkoda marnować czas - dodał , po czym szybko wstał.
Ciężko było ale kombinacja wyszła , szkoda że dopiero kiedy musiałem użyć sporą część swojej magicznej mocy..
- Kazik , Nisa dobra robota.. - Krzyknął.

Vege - 2014-07-19 20:17:18

Cóż to combo musiało zadziałać, nawet mistrz gildii nie mógł się mu oprzeć, jednak Kaz nie pokazywał po sobie zadowolenia z zakończenia walki, był spokojny i powolnym krokiem podszedł do miejsca gdzie zrucił z siebie płaszcz, wytrzepał go z kurzu po czym ponownie założył wraz z kapturem.
- Koniec? czy dalsza droga będzie już bezpieczna?... Mam nadzieję, straciliśmy wiele magicznej mocy na tego człowieka, trzeba przyznać że ta dwójka nie walczy tak źle... - mówił do siebie w myślach Kaz i powoli ruszył w dalszą drogą do więzienia aby eskortować runicznych rycerzy oraz więźniów. Nawet jeśli powóz jeszcze nie ruszył, nie obchodziło go to zbytnio po prostu szedł dalej.

Darker - 2014-07-20 21:48:08

Misja powoli zbliżała się do końca, lecz okazało się, że wcześniejsi przeciwnicy byli tylko namiastką Ghoul Spirit.
Po pokonaniu mistrza, magowie bowiem zmagali się już z nowym problemem. Na miejsce walki przybyli pozostali członkowie mrocznej gildii, którzy widząc mistrza w opłakanym stanie byli jeszcze bardziej zmotywowani, aby ich zabić. Zmęczeni i posiadający już resztki magicznej mocy magowie stroili się do walki z nowym wrogiem, a runiczni rycerze czekali z mistrzem koło nich. Wtem stało się coś niezwykłego, mistrz zginął dostając w serce cienkim niebieskim promieniem skondensowanej energii, a następnie wszyscy obecni członkowie GS padli martwi na ziemię wcześniej łapiąc się za głowy z bólu. Jedynym pozostałym przy życiu był zamknięty w celli Kozzus. Cała akcja trwała niecałą minutę, a zamaskowany napastnik zniknął tak szybko jak się pojawił... .

Kareon - 2014-07-20 21:53:44

- Taak.. co tu się właśnie stało, potrafi mi ktoś to wytłumaczyć? rycerzyki? o chuj tu chodzi.. - zapytał lekko zdenerwowany. Wszystko mogło by się źle skończyć jeżeli teraz wszyscy mieli by walczyć. Lekko zdesperowany Kareon rzekł szybko i pewnie.
- Ruszajmy dalej bo zaczynam się trochę denerwować, dzikie strzały , ataki , zawały.. Yo może zaraz pojawi się jeszcze jakiś bagienny troll.. - Krzyknął.

Nisa - 2014-07-20 21:56:07

Nisa przygotowana do walki z grupą przeciwników kompletnie nie spodziewała się tego, co się stało. Skołowana rozejrzała się dookoła spodziewając się nadciągającego ciosu, jednak nic takiego się nie wydarzyło. Nadal przyjmując defensywną pozycję spojrzała na pozostałych.

- ...czy ja o czymś, albo o kimś nie wiem? - zapytała jej towarzyszy - A ty Kareon masz rację, ruszajmy jak najszybciej, mam już dość tych niespodzianek.

Vege - 2014-07-20 21:56:36

Mag był gotowy do kolejnej walki, pomimo straty dużej MM nie chciał się poddać. Jednak gdy zobaczył jak ginie mistrz oraz reszta członków mrocznej gildii osłupiał. Oni męczyli się aby pokonać mistrza a teraz nagle coś zaatakował zabijając go z odległości oraz dobijając pozostałych członków gildii. Kaz rozglądał się aby zobaczyć co się dzieję, zauważył dosłownie przez sekundę zamaskowanego wojownika który wywołał to całe zamieszanie... Jedno było pewne, muszą jak najszybciej dostać się do więzienia i skończyć tą misje, nie wiadomo co jeszcze się tu czai.
- Pospieszcie się - powiedział do towarzyszy lekko zdenerwowany tym całym zajściem.

Darker - 2014-07-21 10:19:29

Reszta podróży przebiegła spokojnie. Nikt oprócz leśnych króliczków nie stopował im drogi, przez co po ok.2h byli już w przedmieściach Ery. Wchodząc do miasta zostali powitani przez grupę 20 runicznych rycerzy którzy mieli przejąć więźnia. Tak też się stało, więzień został przetransportowany do celi, a w nagrodę za pomoc w doprowadzeniu go przed oblicze sprawiedliwości trójka magów otrzymała nagrodę:
- 30.000 klejnotów każdy

Misja zakończona.

Vege - 2014-07-22 00:24:53

Mag postanowił powrócić z misji tą samą drogą którą transportowali więźnia, było to spowodowane tym że to miejsce naprawdę mu się spodobało. Było tu wszystko co potrzebował do tego złudnego uczucia jakim jest szczęście. Las pełen mrocznych miejsc które wręcz go odprężają, duże leśne polany na których można spokojnie wypocząć, i to co uważał za najważniejsze czyli brak ludzi, jedynie gdzie mógł spotkać jakieś ślady ludzkiej działalności to szlak handlowy, ale nikt przecież nie powiedział że to w jego okolicach należy się znajdować. Kaz spokojnie wędrował szlakiem z powrotem do miasta jednak gdy przypomniał sobie o walce jaką niedawno stoczył i o tym dziwnym przeciwniku postanowił na chwilę się zatrzymać i odpocząć. Młody mężczyzna tak naprawdę nie chciał wracać do miasta tak szybko, wolałby nawet nigdy nie wracać. Gdy mag cienia zboczył nieco ze szlaku i zagłębił się w lesie odnalazł polanę która wydawała się praktycznie nietchnięta przez jakąkolwiek działalność człowieka. Po krótkiej chwili położył się opierając głowę o mały pień który pozostał po wyciętym drzewie. Pogoda była piękna, niemalże bezchmurne niebo, słońce ogrzewało twarz maga który po chwili postanowił zdjąć czarny płaszcz, wiedział ze w takich miejscach może spokojnie poruszać się bez niego i nikt nie będzie czepiał się jego czerwonych oczu które wielu uznawało jako znak że Kaz jest związany z demonami, lub nawet z samym diabłem.
- To miejsce jest idealne... nie dziwie się że to właśnie tu Zeref stworzył jednego ze swoich demonów, nikt nie mógł się spodziewać że w tak błogim miejscu będzie się czaiło wielkie zło - najwidoczniej mag nadal rozpamiętuję słowa runicznych rycerzy na temat Amanjaku.
Po chwili wygrzewania się w słońcu promienie zaczęły nieco przeszkadzać magowi, normalna osoba zapewne w takiej sytuacji przeniosłaby się pod drzewo w poszukiwaniu cienia, jednak nie on. Po pierwsze Kaz był zbyt leniwy aby teraz ruszyć się gdziekolwiek a po drugie nie miał takiej potrzeby ponieważ w każdej chwili mógł przy użyciu odrobiny Magicznej Mocy stworzyć cień w dowolnym miejscu aby ochronił go przed promieniami słonecznymi. I tak właśnie zrobił co zapewne wyglądało dziwnie na w pełni oświetlonej słońcem polanie znajdował się tylko cień który otaczał maga ciemności pogrążonego w myślach.

Shinrai - 2014-07-22 21:52:59

Kobieta wracała właśnie z misji. W niewielkiej sakiewce brzdękały drogocenne klejnoty które zarobiła na niezwykle łatwej misji. Zamierzała pozwiedzać okolicę Hosenki wybrała najłatwiejszą i, cóż, jedyną misję w tamtej okolicy. Misja była rangi E a więc kobieta nawet nie musiała kiwnąć palcem by zdobyć to, co potrzebowała, wystarczyło, że wokół niej unosiła się wyczuwalna aura magii. Zabrała złodziejom pamiątkę rodzinną i zwróciła prawowitym właścicielem. I w ten oto sposób udało jej się zarobić trochę ponad 5 tysięcy.
Przy okazji odwiedziła ciekawsze miejsca, jednak teraz trzeba było wracać do domu.
Jednak musiała najpierw uciec od miasta i ciekawskich oczu, w końcu nie chciała na środku miasta przyzwać swój środek transportu. Na piechotę, klnąc przy tym, doszła do lasu. Przyzwała niewielką część swojej magii i skupiła się na swoim celu. Kawałek dalej pojawił się magiczny krąg. Od wieków ich nie potrzebowała, ten jednak był niezwykle piękny. Co chwile zmieniał kolor, to z białego na rudy, to z rudego na czarny, to z czarnego na biały. Nad kręgiem zaczął się formować kształt. Najpierw przypominał sporych rozmiarów kulkę, potem jednak forma wydłużyła się i uzyskała ogon, a następnie komplet czterech masywnych łap. Potem doszedł sporawy łeb. Kolorowa forma przeciągnęła się, a po chwili jakby pękła niczym lustro, by uwolnić całkowicie żywą bestię. Stwór rozejrzał się i wydał z siebie warkot.
- Nareszcie spokój. - mruknęła kobieta podchodząc do stworzenia. Położyła na jego pysku dłoń i dodatkowo wyczarowała drogo-wyglądający, czerwony materiał z koralikami który obwinął się wokół stworzenia. Przy łapach były zawieszone szkarłatne maski przypominające pyski lisów z jakimś demonicznym tatuażem na czole.
Stwór fuknął i obniżył się gdy Shinrai podeszła do jego boku. Kobieta złapała mocno sierść na karku giganta i już po chwili gnała przez krzaki i zarośla.
Po godzinie nadal nie była nawet blisko miejsca do którego chciała dotrzeć. Westchnęła cicho i zatrzymała swój transport. Kobieta przełożyła nogę i ześlizgnęła się po jego boku. Rozejrzała się.
- Hm, zatrzymamy się tu na... chwilę. Nogi mi odpadają. Kładź się. - zwierze posłusznie uwaliło się na bok i przymrużyło ślepia. Wbrew pozorom, perfekcyjnie nadawał się na poduszkę. Położyła się na jego brzuchu i wtuliła się w miękkie futro. Już prawie przysypiała kiedy poczuła coś cholernie ciężkiego na nogach. Jęknęła.
- Cholera jasna! Zabieraj tą łapę! Zabieraj! Jest ciężka. - usłyszała cichy, choć groźny warkot, ale ciężar nagle zniknął. Stwór machnął długim ogonem, poruszając wokół wszystkie możliwe krzaczki. Pani mag zasnęła.
Shinrai i jej wyczarowany pupilek znajdowali się zaledwie kilka metrów od polany na której Kaz. Ruszające się krzaki bez wątpienia zdradziły ich pozycje.

Vege - 2014-07-22 22:43:49

Spokojny wypoczynek maga ciemności został drastycznie przerwany przez odgłosy z ruszających się krzaków. Mag najpierw pomyślał że to jakieś zwierze po prostu się tu błąka więc postanowił nie reagować tylko wrócić do spokojnego wypoczynku, jednak głosy ludzkie jakie dało się po chwili usłyszeć już nieco bardziej zaniepokoiły Kaz'a. Mężczyzna wiedział że ta okolica jest niebezpieczna, pełno tu ludzi z mrocznych gildii co mogłoby sprowadzić maga cienia do zguby. Poza tym jest jeszcze ta tajemnicza osoba w masce.
- Dlaczego zawsze w takich chwilach musi się coś wydarzyć - westchnął w myślach Kaz po czym po cichu podniósł się z miejsca wypoczynku aby przypadkiem nie zwrócić na siebie uwagi, jednak wiedział ze musi trochę zaryzykować. Zwykłe podejście do krzaków i sprawdzenie co się za nimi kryje byłoby praktycznie równoznaczne z wydaniem na siebie wyroku śmierci, a na tamten świat Kazowi się nie śpieszyło. Musiał skorzystać z odrobiny magii, dlatego po chwili namysłu założył na siebie z powrotem swój ulubiony płaszcz po czym zamienił się w cień, było to o tyle niebezpieczne iż mag wyższej klasy z łatwością wyczułby magiczną moc zużytą na tą zamianę. Kaz spokojnie brnął w postaci cienia w okolice krzaków jednak nie zaryzykował bezpośredniej konfrontacji, zamiast tego nadal w cienistej postaci "wślizgnął się na drzewo" po czym po znalezieniu odpowiedniego miejsca aby się zakamuflować odmienił się z powrotem co po raz kolejny wytworzyło aurę mrocznej magicznej mocy. Gdy Mag spojrzał na osobę najwyraźniej ucinającą sobie drzemkę.
- Myślałem ze ta okolica jest bardziej odcięta od ludzi, ehhh chyba nigdzie nie znajdę spokojnego miejsca - po raz kolejny Kaz uciął sobie pogawędkę z samym sobą, cóż skoro nie odzywał się zbytnio do innych ludzi musiał rozmawiać z samym sobą aby nie zwariować. Kaz niestety nie mógł ocenić siły śpiącej dziewczyny co go zmartwiło, wolałby wiedzieć kto znajduję się w pobliżu, czy jest się czego obawiać czy może jednak nie. Aby się tego przekonać jest tylko jedna opcja, spokojnie przeczekać to całe zajście tak aby nie zostać zauważonym... jednak aura magicznej mocy mogła go zdradzić. Cóż teraz i tak już bardziej nie pogorszy swojej sytuacji więc postanowił po raz kolejny za pomocy zamiany w cień spełznąć z drzewa. Cóż było nadal jedno wyjście aby sprawdzić kim jest ta osoba. Kaz oddalił się nieco od tego miejsca aby ukryć swoją mroczną aurę po czym w stronę kobiety posłał jedną ze swoich marionetek czyli żołnierza cienia który był stworzony w jednym celu, wykonywać wszelkie rozkazy swego pana, dodatkowo Kaz miał pełną kontrole nad swym tworem dlatego nawet mógł się porozumiewać przez swego stwora. Gdy pojedynczy żołnierz był gotów do wykonania swojej misji, został posłany w kierunku kobiety i jej zwierzaczka. Gdy stanął naprzeciw nim aura mroku była aż zanadto wyczuwalna.
- Kim jesteś? - zapytał stwór głosem swego pana który kontrolował go w każdym calu.

Shinrai - 2014-07-23 01:52:59

Kobieta spała w najlepsze, nie zważając na rozchodzącą się wokół mroczną aurę mocy. Wyczuwała ją już od dłuższego czasu, jednak mag nie mógł się z nią równać. Miała ochotę odpocząć, a nie użerać się z jakimiś słabeuszami. Odwróciła się, wtulając twarz w futerko swojego pupila. Ponownie udało jej się zasnąć, jednak czuła na sobie czyjś wzrok. Wiedziała, że ktoś ją obserwował, jednak nie wyczuwała zagrożenia. I znowu było spokojnie, jednak przez krótką chwilę. Kolejny raz wyczuła magię, co powoli zaczęło ją denerwować. Budzenie zmęczonej kobiety to jak wydanie na siebie wyroku śmierci.
- Spieprzaj dziadu... - mruknęła pod nosem. I zacisnęła powieki, licząc na to, że intruz po prostu da sobie spokój.
Ale nie, oczywiście, że nie. Przed nią pojawił się jakiś kształt. Jej pupil machnął ogonem, tak by odstraszyć cień, a po chwili położył go przy nogach swojej śpiącej pani.
- Jeśli masz do mnie jakiś interes to się pokaż osobiście, a nie wysyłasz jakieś marionetki. - spojrzała na żołnierza niebieskim okiem.

Vege - 2014-07-23 02:13:42

Mag jedynie westchnął, wiedział że to jednak było głupie posunięcie, jednak... jeśli kobieta wiedział że on tu jest i nadal go nie zaatakowała znaczy że nie ma złych zamiarów. Przez chwilę Kaz wahał się czy wyjść z ukrycia, nie chciał się przeliczyć, jednak po chwili postanowił się ujawnić... chociaż nie do końca ze względu na to iż nadal jego twarz była zakryta kapturem.
- Interes? A czegoż mógłbym chcieć od kobiety wypoczywającej w lesie. Pewnie nie zwróciłbym na ciebie uwagi i nie zakłócał spokoju, jednak twój pupilek przerwał go mi, a jako iż niedaleko tego miejsca stoczyłem niedawno pojedynek na śmierć i życie wolałem nie ryzykować spotkania twarzą w twarz z jakimkolwiek osobnikiem z mrocznej gildii, stąd mój sługa - oznajmił zbliżając się powolnym krokiem Kaz.
- Mam nadzieję że nie pomyliłem się co do ciebie i nie jesteś jedną z mrocznych... - dodał po chwili zatrzymując się w bezpiecznej odległości.

Shinrai - 2014-07-23 02:56:14

No patrzcie państwo, nasz mag z mroczną twarzą jednak zaszczycił ją swoją obecnością. Uśmiechnęła się do siebie i otworzyła szerzej oczy. Przeciągnęła się leniwie i pogłaskała swoją bestię po boku. Trzy-kolorowy Aryllis był jej ukochanym pupilem. Nie wymagał zbyt wiele magii, a był szybko i silny, dzięki czemu idealnie się nadawał do walk ale i również do poruszania się na dłuższe odległości. Dodatkowo rzadko się męczył i nie potrzebował jedzenia. To jak tania i większa wersja kota.
- Cóż. Skoro przysłałeś do mnie swoją marionetkę to musiałeś mieć coś ode mnie chcieć. I mój pupilek jest całkiem grzeczny. Ciesz się, że nie postanowił Cię upolować na przekąskę. - odpowiedziała spokojnie i machnęła dłonią na obcego mężczyznę.
- Pojedynek na śmierć i życie, powiadasz? To znaczy, że jesteś osłabiony... To niezbyt mądre by wyjawiać takie szczegóły. - odparła spokojnie, ponownie opierając się o wielkie cielsko. Obudził ją, to oczywiste, że była teraz niemiła i marudna.
- Już byś nie żył gdybym była członkiem mrocznej gildii. Jesteś osłabiony i jak na tacy podałeś mi swoją magię. Niewiele by wystarczyło by powalić Cię na ziemie. - ziewnęła, wyraźnie znudzona jego ostrożnością.
- Nie mam jednak ochoty by się bawić. Skoro boisz się mrocznych, to znaczy, że albo jesteś wolnym magiem albo nalezysz do gildii. Która opcja jest prawidłowa? - uniosła brew w zapytaniu.

Vege - 2014-07-23 03:40:52

Mag cicho się zaśmiał. Cóż najwidoczniej kobieta uważała go za półgłówka albo gorzej, w rzeczywistości było jednak nieco inaczej.
- Sądzisz że to błąd? Oboje dobrze wiemy że znasz obecny poziom mojej Magicznej mocy i ja zna twój, wiem że z łatwością byś mnie teraz zabiła bez najmniejszego wysiłku, jednak... nie zrobiłaś tego, dlatego czemu miałbym ukrywać co się wydarzyło niedawno. - odpowiedział po chwili. To prawda, dało się wyczuć że kobieta do zwykłych magów nie należała.
- Boisz to zbyt mocne słowa, powiedzmy że przez pewne wydarzenia w przeszłości nie jest zbyt mile widziany w kręgu mrocznych gildii. Chociaż w sumie legalne gildie też nie przepadają za osobami takimi jak ja, w sercach których kryję się mrok - powiedział po chwili.
- Myślisz że chodziłbym tak obrany gdybym był członkiem legalnej gildii? Nie znam nikogo kto by chciał w szeregach osobę którą ludzie posądzają o kontakty z demonami i innymi wysłannikami piekła. - dodał po chwili mężczyzna.

Shinrai - 2014-07-24 20:30:34

- Ja, w przeciwieństwie do Ciebie, potrafię ukrywać mój potencjał magiczny. To, co wyczuwasz to jedynie niewielka część mojej mocy. Potrzebuję jej do utrzymania mojego, jak go nazwałeś, pupilka. - powoli podniosła się, nie odwracając różnokolorowych oczu od mężczyzny. Nie wiedziała kim jest, ale zawsze mógł próbować z nią walczyć. Oby nie. Nie miała na to ochoty, pf. Przeciągnęła się i ziewnęła, zakrywając dłonią usta.
Wzruszyła ramionami na jego słowa. Fakt, był ubrany dość dziwnie i równie dziwnie się zachowywał, jednak gildie zwykle przyjmowały każdego możliwego maga, tylko po to, by wzmocnić swoje szeregi. No, prawie wszystkie.
- Każdy ma swoje dziwne upodobania. Gildia nie patrzy na to, jak się ubierasz. Tak długo jak jesteś użyteczny w walce, powinieneś mieć szansę dostać się do każdej gildii. - spojrzała jak jej gigant się podnosi na nogi i otrzepuje z ziemi i kurzu. Pogłaskała go po pysku który zwrócił w jej stronę.
- Mrok w sercu? Demony? Hah! Proszę Cię. To tylko wymysły ludzi. To, że masz magię ciemności nie oznacza, że możesz się teraz uważać za pana mrocznego. - zaśmiała się cicho, spoglądając na niego. Poprawiła ramiączko swojego białego kombinezonu i spojrzała kątem oka jak Aryllis niespokojnie macha ogonem.

Vege - 2014-07-24 22:20:46

Kaz spokojnie słuchał to co miała do powiedzenia kobieta, cóż miała rację co do ukrywania potencjału magicznego i co do tego że Demony itp. to wymysły ludzi i ich słabości, jednak z jedną rzeczą nie mógł się zgodzić ze względu na swoje własne doświadczenie.
- Może i powinienem mieć szans jednak póki co usiłowałem dostać się do 2 legalnych gildii, jednak zostałem odrzucony przez mistrzów ponieważ nie mogli spojrzeć mi w oczy, nie mogli spojrzeć w oczy zbuntowanego niewolnika który nie powinien posiadać żadnej magicznej mocy. Który nie poznał świata poza murami mrocznej gildii... Zresztą nie potrzebowałem gildii zwłaszcza że to były tylko jakieś lokalne malutkie gildie. - powiedział po czym delikatnie się uśmiechnął chociaż oczywiście nie było to widoczne.
- Pan mroczny? Całkiem ciekawy pseudonim jednak nie dla mnie. Sądzisz że mój ubiór jest związany z moją magia? Tutaj się mylisz, noszę ten płaszcz aby spokojnie poruszać się wśród ludzi, stereotypy prześladują mnie na każdym kroku - dodał po czym zdjął kaptur pokazując swoje siwe włosy i to o czym mówił swoje oczy które miały kolor który był niezwykle podobny do koloru krwi.
- To właśnie oczy muszę ukrywać, niezwykle mało jest ludzi na świecie o oczach koloru krwi, a ci którzy byli rozpoznawani byli prawdziwymi ludzkimi potworami. Przekonałem się na własnej skórze jak ludzie potrafią wierzyć w stereotypu i próbować kogoś uśmiercić za kolor oczu - oznajmił spoglądając na nią.
-

Shinrai - 2014-07-28 02:18:10

Kątem oka spojrzała na niego i uznała, że powoli czas się zbierać. Powinna się dostać do siedziby gildii jak najszybciej. Im prędzej się zbierze, tym dłużej będzie mogła spać w miękkim, własnym łóżku. I też będzie mogła wziąć długą, gorącą kąpiel. Te myśli napawały ją optymizmem. Jeszcze kilka godzin i pewnie będzie na miejscu. No, o ile wyruszy już teraz. Spojrzała na maga.
- Lokalne gildie mają inne podejście. Po co zawracać sobie nimi głowę? Takie gildie są dla pomniejszych magów z niewielką rezerwą mocy magicznej. Ewentualnie dla osób które dopiero uczą się magii. - wzruszyła ramionami od niechcenia. Jak już iść do gildii, to od razu mierzyć w najlepsze.
Uniosła brew widząc kolor jego włosów i oczu. Biel i czerwień łączą się ze sobą wręcz idealnie. Kolor włosów nie był dla niej niezwykły, w końcu sama je dokładnie takiego samego koloru.
- Czerwone oczy, hm? Niezbyt spotykane, rzeczywiście. Ludzie wierzą w różne rzeczy. Wróżki, smoki, jednorożce, hah. Muszą w coś wierzyć by nie ogłupieć. - jej stwór popchnął ją delikatnie w bok, cierpliwość nie była jego mocną cechą.
- Ja się nie ukrywam z moimi oczami mimo, że są dość... oryginalne. Na świecie jest niewiele osób z różnobarwnymi tęczówkami. Spraw by ludzie czuli respekt do ciebie, wtedy nie będziesz się musiał ukrywać jak jakiś słabeusz. - mruknęła i powoli zaczęła się wspinać na plecy magicznego stworzenia.

Vege - 2014-09-24 22:33:59

z/t

Kareon - 2014-10-02 15:20:17

Misja Davida
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Podróżowałeś sobie spokojnie dopóki nie zaczepiła cię mała dziewczynka z wesołą i wredną buźką.
-Hej!,hej!,heeeeej! - wydzierała się tak głośno że aż zabrakło jej powietrza w płucach.
- Hej, powiedz że mi pomożesz - błaaaaaaaaaaaaaaaagam ciebie, potrzebuje twojej pomocyyyyyyy, no weź jesteś mi potrzebny, no proszeeeee - krzyczała tarmosząc twoją prawą ręke.
- Oni są źli! bardzooooo! - dodała

David - 2014-10-02 21:35:21

Zauważył jakąś dziwną małą dziewczynkę. No nie dało jej się nie zauważyć. Wrzeszczała tak że uszy puchły. David przewrócił oczami.
-A co ja będę z tego miał?-spytał-wiesz nic za darmo-stwierdził.
Usiadł przy drzewie.
-Pierwsze-zaczął-ile płacisz?Drugie o co chodzi?-spytał się i wyciągnął topór i patrzał na niego.

Kareon - 2014-10-03 18:37:50

- Zacznijmy od początku! chodzi o to że moją wioskę zaatakował jakiś dziwny bandyta który posługiwał się dziwną magią! i no dziwny był dodam! co będziesz z tego miał? moja mama naaa pewnooo cie wynagrodzi tylko musisz nam pomóc, nie wiem co ona ci może dać ale ona jest super! i robi pyszne bułeczki! - wykrzyczała patrząc się prosto w twoje czerwone oczy. Słodka minka pojawiła się na jej twarzy, wielki uśmiech, błyszczące oczy.
- To jak? to jak ? no jaaaaaaaaaaak szybko! nie mamy dużo czasuu! - tuptała nogami i machała rączkami

David - 2014-10-03 18:55:45

-No dobra-zgodził się. Wstał, w ręce trzymał swój topór-to prowadź-powiedział obojętnie. Pff to tylko kilku bandytów...może im pomogę? Nie no dobra raz w życiu zrobię coś dla małej dziewczynki.

Kareon - 2014-10-03 19:51:24

Droga była króciutka dlatego też po dokładnie pięciu minutach doszliście do swojego Celu. Nagle usłyszałeś bardzo głośny krzyk.
- Uważaaaj! nie daj się jej! ona nie jest tym kim myślisz! pomóż mi! - wrzeszczał pewien facet przyczepiony do drzewa.
- Uratuj mnie! zrobię dla ciebie wszystko! - tuż po jego słowach dziewczynka wystawiła rękę w jego stronę.
- Rany,rany tylko mi przeszkadzasz. - Cóż, wymowa jej całkowicie się zmieniła. Była poważna, spokojna i zawsze wyraziście akcentowała ostatnią literę w każdym słowie. Przybrała postać dorosłej kobiety z długimi czarnymi włosami. Niebieska suknia sięgała aż do ziemi.
- Chyba trzeba skończyć tą dziecinadę, mam rozkaz załatwić każdą osobę która będzie przechadzać się w tym lesie, czemu? bo przeszkadzacie! - dziewczyna wyciągnęła rękę w stronę mężczyzny a ten poczuł ogromny ból. Krzyczał bezbronnie wołając o pomoc.
- Jesteś naznaczony nie wiem czy pamiętasz, poczekaj.. czerwone oczko, zaraz się tobą zajmę. - rzuciła ci prosto w twarz.

David - 2014-10-04 12:45:13

David zrobił krok do tyłu.
-Co jest?!-krzyknął ze zdziwienia. W ręce trzymał topór i czekał aż przeciwnik zrobi pierwszy ruch. Nie miał zamiaru pomagać jakiemuś gościowi. Bawiło go to. Nagle topór zaczął płonąć, tak samo jak jego oczy. Szykował się do walki.

Kareon - 2014-10-04 13:37:35

Po kilku chwilach facet przestał się odzywać. Krzyk ucichł, a krew wypływała mu ustami.
- Czas na ciebie, on był silny jednak nie na tyle żeby mnie poskromić, a jak będzie z tobąą? - zapytała a na jej twarzy pojawił się chytry uśmieszek. Z krzaków wyszedł dosyć stary i niski mężczyzna.
- Zacznijmy kolejne Igrzyska! o to twój kolejny przeciwnik Eccho! kolejny i być może ostatni! - rzekł.
Dziewczyna od razu ruszyła do boju. Spojrzawszy się na ciebie rzekła.
- Tym razem mag ognia ,prostota! - dodała. Była bardzo szybka , w chwile ominęła ciebie dotykając czubkiem palca  twojego toporu po czym wypowiedziała dziwne niezrozumiałe zdanie a topór zgasł.
- Hah.. twój płomyk w sercu zniknie tak samo jak ty.. - parsknęła śmiechem. Szybko namalowała w powietrzu znak "X" a prosto na ciebie zaczęły lecieć małe igły.
- Podoba ci się moja magia? - zapytała.

David - 2014-10-04 13:45:06

David szybko odskoczył. Jedna igła przejechała mu po dłoń. Mała rana.
-Pff mój "płomyk" nigdy nie gaśnie-uśmiechnął się chytrze. Topór znowu płonął. Zaczął biec w jej kierunku. Zamachnął się toporem.

Kareon - 2014-10-04 13:57:08

Prawie wszystko poszło po twojej myśli pomijając dwie akcje,  topór nie zaczął i nie zacznie płonąć, przynajmniej dopóki jest na nim pieczęć która zniknie dopiero po śmierci "Eccho". Kolejna przemyślana akcja także nie udała się w stu procentach. Machnięcie toporem było za wolne i trafiłeś jedynie powietrze ponieważ twoja przeciwniczka szybko odskoczyła.
- Halooo co to miało być postaraj się, moje ofiary muszą się starać.. - Kolejną literka która została narysowana w powietrzu to "Y"
- Y..  jak.. yeb! - dziwny, mały mechanizm leciał w twoją stronę po czym przyczepił się do ciebie i zaczął odliczać czas.
Mamy dziesięć minut , jeżeli mnie nie pokonasz wybuchniesz! Gahahahahaha - Dziewczyna ukazała dosyć psychiczny śmiech, widocznie nie była zbyt normalna.

David - 2014-10-04 14:10:14

-Głupi topór-powiedział do siebie. Rzucił nim w stronę dziewczyny.
-Czyli tak się bawimy?-spytał. Do niego przyczepił się jakaś machina-10 minut? No dobra jak dajesz mi tak dużo czasu-uśmiechnął się wrednie.
Stanął prosto. Wziął wdech....i rzucił w nią kulą ognia.

Kareon - 2014-10-04 14:17:42

Twój przeciwnik jednak pomijając jego niesamowitą magie nie był zbyt wybitny i nie wiedział co robi. Eccho nie zdążyła uniknąć twojej kuli ognią i doznała lekki poparzeń.
- Wrr.. szlag by ciebie trafił! - Kolejna literka Z , oczy dziewczyny doznały ciemnego koloru, paznokcie u rąk zamieniły się w długie pazury. Piękna suknia zamieniła się w strój bojowy , krótkie czarne obcisłe spodenki, i białe bandaże zakrywające piersi dziewczyny. Szybko pojawiła się za tobą przecierając twoje plecy pazurami raniąc ciebie i rozrywając koszulę.
8minut do wybuchu

David - 2014-10-04 14:23:56

-AŁŁŁ!-wrzasnął. Odskoczył od niej.
-Wiesz jak chciałaś zdjąć ze mnie koszulkę to trzeba było powiedzieć-powiedział wrednie.
Zauważył że dziewczyna stoi pod przechylającym się drzewem. Szybko rzucił w nie kulą ognia. Drzewo zaczęło spadać na Eccho.

Kareon - 2014-10-05 14:42:55

Dziewczyna była naprawdę szybka i zwinna. Odskoczyła od drzewa które upadło po prostu na ziemię.
- 6 Minuty, tik.. tak... tik.. tak rzekła lekko irytującym głosem.
Po chwili pogawędki ruszyła w twoją stronę. Nie zdążywszy zareagować wbiła swoje pazury prosto w twoje ramie.
- I co mi teraz powiesz? - zapytała szydząc z ciebie.

David - 2014-10-05 19:24:47

-A-a-ałć-skrzywił się-mogłabyś obciąć paznokcie-stwierdził po czym jednym ruchem palca podpalił jej włosy.
-Puf...teraz to dopiero jesteś gorąca-uśmiechnął się wrednie.
Zrobił poważną minę. Zostało tylko 6 minut.
-Kończymy-rzucił się na dziewczynę której paliły się włosy.

Kareon - 2014-10-10 23:31:23

Eccho nie była zadowolona z przebiegu sytuacji. Na pstryknięcie palca czas zmniejszył się do jednej minuty.
- Może jestem gorąca, ale ciekaw jestem co zostanie z ciebie po wybuchu - zaśmiała się tak samo wrednie ugaszając płomienie na głowie. Następnie powaliła ciebie jednym sprytnym ruchem na ziemię po dosyć głupiej i nie przemyślanej akcji.

David - 2014-10-12 00:23:30

-Heh jesteś urocza-powiedział i się uśmiechnął-gdyby nie to że zaraz zginiesz...ech no trudno...szkoda cycków-[b]-zrobił poważną minę. Stanął prosto. Jego oczy zaczęły płonąć. Podbiegł do niej i ją podniósł.
-[b]Przykro mi...a nie czekaj nie jest mi przykro
-zaśmiał się. Zaczął ją powoli podpalać.

Kareon - 2014-10-12 13:33:14

- O nie,o  nie tak łatwo nie będzie! - szybkim ruchem pazurów przebiła twoją prawą rękę. Następnie gdy tylko ją podniosłeś i zacząłeś podpalać wyrosły jej skrzydła którymi wzniosła się w powietrze.
- ta walka mi się zaczyna podobać - tuż po tych słowach licznik zatrzymał się na dwudziestu trzech sekundach.
- Póki mnie nie znudzisz, będziemy walczyć..

David - 2014-10-12 14:17:22

-Ech...-westchnął David-dobra teraz tak na serio...ale tak serio serio...to koniec-powiedział już znudzony.
Stanął prosto. Popatrzał się na dziewczynę. Był smoczym zabójcą więc użył jednej ze swoich mocy a była to Porażający Płomień Ognistego Smoka.

Kareon - 2014-10-13 14:04:19

Nadal nie szło ci tak dobrze jak byś chciał. Dziewczyna może i dostała dosyć spore obrażenia jednak dalej stała na nogach.
- Ave rino pu ki to! - mroczny promień leciał prosto w twoją stronę.
- Co powiesz na to? rozgadany kmieciu.. pamiętaj że tylko jedna osoba może wygrać i zdobyć honor, w sumie zdobyć wszystko.. - westchnęła lekko zirytowana.
- a podobałeś mi się, szkoda.. Papa.. - rzekła, widocznie była pewna że promień musi ciebie trafić.

David - 2014-10-13 14:48:46

David'owi ledwo udało się odskoczyć.
-Uff...mało brakowało-powiedział do siebie cicho-Na tyle cię tylko stać?-spytał głośniej.
Teraz miałem szczęście...ale nie wiem czy później mi się uda
Usiadł na ziemi.
-Przerwa?-popatrzał na nią-Nie? Ech.-wstał i wskoczył na drzewo-Ej mam pomysł...zagrajmy w berka-uśmiechnął się głupio i zaczął skakać po drzewach.Muszę ją zmęczyć...trzeba teraz uważać

Kareon - 2014-10-15 17:37:07

- Zapominasz co się dzieje? Kurwa! szlag mnie przez ciebie trafi - zdenerwowana ruszyła za tobą, krople potu spływały nie tylko po niej lecz po tobie, zmęczenie dawało ci dużego kopa.
- Długo jeszcze? - zapytała, z rozwścieczoną miną.
- Rararara... - śpiewała biegnąc za tobą


(wybacz za jakość tego postu ale nie chciałem żebyś dłużej czekał, a chwilowo jestem zajęty.)

David - 2014-11-02 20:14:14

-Zmęczona?-spytał zdyszany-chce ci się jeszcze mnie gonić?
Wskoczył na kolejne drzewo. Rzucił w nią kulą ognia. Wskoczył na kolejne. Rzucił kulą. Powtórzył tak kilka razy. Zauważył że przeciwnik już padał ze zmęczenia od skakania i uników. Rzucił w nią znowu kulą ognia. Tym razem trafił a dziewczyna padła na ziemie.



(sorry że tak długo ale czasu nie miałem/nie mam)

Baraqiel - 2014-11-02 22:01:00

Kitsune przywlokła siłą Baraqiel'a Chyba tego wystarczy nie sądzisz?? Przecież ciągniesz mnie już kawał drogi nie zmęczyłaś się tym? Powiedział Baraqiel po czym ujrzał pewną postać. Szybko wyrwał się od Kitsune i powiedział z typowym mrocznym głosem. Witam, me imię to Baraqiel. Tyle powinno ci wystarczyć. Po tych słowach podszedł z powrotem do Kitsune i stanął obok niej. Twe imię brzmi?? Spytał się.

Kitsune - 2014-11-02 22:03:40

Zdzieliła go lekko w tył głowy. - Oni walczą - Powiedziała nadymając policzek. Założyła ręce i westchnęła pod nosem. Yare, yare, yare... Czy on nawet tego nie widzi?.. - Woaaay! David! Pomóc ciii? - Krzyknęła. David to w końcu jeden z GH... Raczej można mu pomóc.

David - 2014-11-02 22:12:15

-Hmm?-spojrzał na znajomą dziewczynę-O Kitsune...wiesz radze sobie-uśmiechnął się pod nosem i zeskoczył z drzewa.

Baraqiel - 2014-11-02 22:15:10

Baraqiel rozwinął swe skrzydła. Ach wreszcie w miarę wolna przestrzeń. Brak bólu pleców cóż za piękne uczucie. Po chwili dodał. Jak tam wam idzie. Ma ktoś jakąś przewagę?? Mówiąc to nie mógł oderwać wzroku od Kitsune, nie wiedząc czemu po prostu nie mógł oderwać od niej wzroku. Złożył ręce i postanowił że będzie unosił się na skrzydłach zamiast stać na ziemi.

Kitsune - 2014-11-02 22:32:35

Spojrzała na chłopaka. - Woaah. Jednak masz jakąś magię.. - Poklepała go po skrzydłach obchodząc go przy okazji. - Serio? To ból PLECÓW ci przeszkadzał? - Spojrzała na niego znaczącą. Jednak gdy ten wzbił się w powietrze, ta instynktownie się go złapała nim ten "zawisnął" w powietrzu.

David - 2014-11-02 22:40:09

-Tak to wy sobie tam romansujcie ja idę się zająć dziewczyną-uśmiechnął się wrednie i podszedł do leżącej dziewczyny, był już trochę spalona-Dalej chcesz walczyć?-spytał się. Spojrzał z powrotem na dwójkę-nie przeszkadzajcie sobie ja tu sobie jeszcze pogadam z tą tu i lecę-uśmiechnął się wrednie.

Baraqiel - 2014-11-03 15:15:37

Czemuż to od razu coś podejrzewasz? Spytał Baraqiel. Dopiero się poznaliśmy a ty już pochopnie osądzasz tą dziewczynę. Przecież po niej widać że nie oddałaby się pierwszemu lepszemu. Dodał po chwili po czym wzniósł się na poziom koron drzew. Cóż za piękny widok. Szkoda że czas nieustannie płynie. Pomyślał.

Kareon - 2014-11-03 15:35:10

/ o luju co mi za spam zrobiliście na misji! tak chcecie się bawić? No to zabawmy się Gihi! /
Trójka? na jedną? tak się bawić nie będziemy... - warknęła zdenerwowana kobieta. Na rękach Eccho pojawiły się ogromne oczy ,które po chwili razem z ręką upadły na ziemie. Oczyska zaczęły rosnąć a po chwili w każdym z nich ( 6 ) pojawił się otwór z którego wylazły.. dziwne istoty.
- Wobooooo wobooooo wobooooooo Krzyczały, wyglądały przerażająco, sześć par oczu, każdy palec zakończony ostrymi i długimi pazurami. Śluz który spływał z ich głowy, padając na ziemię palił trawę.
- Cóż miałam tego nie używać bez powodu.. zakazana technika bla.. bla.. rozumiecie, szkoda mi ręki ale sami zaczęliście.. - dodała Eccho, wszyscy stali obok siebie w jednym miejscu gotowi do walki.

Kitsune - 2014-11-03 16:17:40

Spojrzała w dół na jakąś dziwaczkę bez ręki, która walczyła z Davidem. - Gdyby nie do, że WISZĘ KILKA METRÓW NAD ZIEMIĄ Zaklaskałabym w ręce gratulując inteligencji... Nawet nie zamierzałam mu pomagać - Westchnęła starając się nie puścić Baraqiela. Lekko zawinęła ogon, aby jak najmniej było widać spod sukienki, którą miała na sobie. - A w ogóle to za przeproszeniem czemu od razu o mnie?! Możesz wrócić na ziemię?! - Pisnęła zamykając  oczy.

Baraqiel - 2014-11-03 16:24:00

Tak mogę wrócić. Powiedział powoli zlatując na ziemie. Gdy tylko wylądował wyciągnął z pod płaszcza Dawn Fall dragon Spear. Mam nadzieję, że nie będę musiał z tego korzystać ponieważ zamierzałem to zachować na jakieś tarapaty. Ale jak ktoś od razu skacze do ciebie za pojawienie się to co innego trzeba zrobić. Powiedział przypatrując się postaci. Skoro chce ci się marnować swoje zdrowie na dwóch gapiów to twoja sprawa. Gorzej jeśli ta dwójka gapiów postanowi ciebie upokorzyć. Dodał ze złośliwym uśmieszkiem na twarzy. Tak więc radziłbym ci następnym razem się zastanowić a nie jak jakiś debil rzucać się na osoby poboczne. Zawsze coś takiego może się źle dla ciebie skończyć. Proszę weź tę radę do siebie bo inaczej w końcu coś sobie zrobisz jak będziesz działać w ten sposób.

David - 2014-11-03 19:47:47

Popatrzał na Baraqiela.
-Niesamowita przemowa-przewrócił oczami-zaklaskał bym ale...-wskazał na potwory.
Odskoczył trochę do tyłu.
-To teraz możecie pomóc-uśmiechnął się-to jak? Pomożecie?

Kitsune - 2014-11-03 19:55:04

Gdy wylądowała na ziemi, minęło kilka dobrych chwil nim puściła chłopaka. Nie to, że było jej miło czy coś. W każdym razie.. Rozejrzała się. - Tylko tyle..? - Klasnęła w dłonie. Zaczęła machać ogonem na lewo i prawo. Z czasem co raz szybciej, wizualnie wydawałoby się, jakby się dwoił. Być może to dlatego, iż tak się działo. Z każdą chwilą wydłużających się ogonów przybywało, pierścienie na jej włosach pękły, a one same przybierały białą barwę. Suknia wydłużyła się, zmieniła. Na jej twarzy pojawiły się dziwne czerwone symbole, a oczy zrobiły się czerwone. - Zaczynamy zabawę? - Miała teraz 9 długich, srebrzystych ogonów. Wystawiła dłoń, na której pojawił się niebieski ognik.

Baraqiel - 2014-11-03 20:00:25

Baraqiel spojrzał na dziewczynę. No nie powiem ciekawa z niej istota. Pomyślał po czym podniósł Dawn Fall dragon spear. W sumie przydałoby się rozruszać kości. Ale nie sądzisz że za mało z siebie daje w tej walce. Powiedział po czym w jednej chwili był już odziany w zbroję. To jak się za to bierzemy. Poza tym to pamiętajmy że mamy współpracować bo inaczej pewnie by to się źle skończyło. Prawda kitsune?? Dodał po czym zaczął powoli iść w stronę stworów.

David - 2014-11-03 20:33:14

Popatrzał na dwójkę. Tak im nie zabrała mocy...pff gdyby nie to że rzuciła na mnie czar to już dawno byłoby po niej
-Hmm a więc Kitsune...ćwiczyłaś?-rzucił w jednego stwora kulą ognia. Stworowi nic to nie zrobiło.
Niech to zabrała mi moce ech...CZEKAJ JA MAM JESZCZE TĄ BOMBĘ!!!!

Kitsune - 2014-11-03 20:47:19

Złapała jednego z nich za głowę i jednym uderzeniem płomienia rozwaliła mu czaszkę. - Po prostu poprosiłam jak zwykle Zerefa o siłę, by go odnaleźć - Rzekła i machnęła dłonią, by usunąć dziwny płyn ze swojej ręki. - Ty jak widzę raczej osłabłeś...

Baraqiel - 2014-11-03 20:50:01

Baraqiel powolnym krokiem zbliżył się do jednego ze stworów i jednym zgrabnym ruchem przeciął stwora w pół. Myślałem że będzie ciekawiej skoro to jakaś tam zakazana technika. Cóż rozczarowanie i tyle. Póki co bo mam nadzieję na to że coś przed nami ukrywa. Powiedział odwracając się do towarzyszy. Jak myślicie ile nam zejdzie rozprawienie się z tym wszystkim?? Spytał rozglądając się po istotach tu zgromadzonych.

David - 2014-11-03 20:53:28

David był już lekko znudzony tą walką.
-Ech nudy nic się nie dzieje-ziewnął-walczę z nią tu ooooo już nie wiem ile

Kitsune - 2014-11-03 20:56:42

- Tak długo walczysz, a ona jeszcze żyje?... Czemu w ogóle jej jeszcze nie wykończyłeś? - Powiedziała surowo.

Baraqiel - 2014-11-03 20:58:33

Ludzie mam do was prośbę. Nie gadajmy tylko wykończmy już bo nie chcę marnować czasu więcej. Powiedział po czym zaczął iść w kierunku pozostałych. Co tak sterczycie? Przecież te stwory same się nie zabiją. Dodał.

David - 2014-11-06 22:04:37

-Przyczyna jest stara i każdym już znana-zaczął mówić do Kitsune-Ta je**** kur** zabrała mi część mocy...nie mogłem używać mojej broni-zrobił większą kulę ognia i rzucił w stwora który się od razu zamienił w pył.

Kitsune - 2014-11-07 14:17:05

W takim razem zapytam inaczej... Czemu dałeś sobie zabrać moc? - Powiedziała rzucając jednym stworem w drugiego... Doprawdy, aby dać się niemal pokonać jakiemuś zwykłemu człowiekowi.

Baraqiel - 2014-11-07 14:35:10

Brawo dla ciebie. Ażeby tak się dać wrobić trzeba mieć potężne luki w mózgu bądź jego całkowity brak. Powiedział Barqiel tnąc kolejnego stwora. Z tego co widzę żeś się nie postarał zbytnio. Dodał rozglądając się w okół.

David - 2014-11-08 21:21:05

-Wiem że zje***** ale nie musisz mi mówić że to dlatego że jestem głupi...po prostu byłem zdezorientowany-powiedział niszcząc ostatniego stwora-to wszystko?

Kareon - 2014-11-15 14:27:39

Potwory zostały rozwalone w chwilę.. a nie jednak nie, po sekundzie wstały i jakby im nic się nie stało. Jeden z nich rzucił kulą ognia prosto w Kitsune powalając ją i nie dając szansy na unik. Drugi wskoczył na plecy davida i mocno przyczepił się do niego. Pozostała czwórka ruszyła w stronę ostatniego z magów.
- Haihaihiahiaihiaha zabawa dopiero się zaczyna, pokonajcie ich to przejdziecie do mnie! - Eccho głośno zaczeła krzyczeć.
- Nie doceniacie mnie - dodała.

David - 2014-11-15 20:19:37

-ZŁAŚ!ZŁAŚ POWIEDZIAŁEM!-krzyczał David. Z całej siły walił plecami w drzewo.

Kitsune - 2014-11-15 20:27:32

Kula ognia lecąca w jej stronę? Okryła się 9 ogonami robiąc z nich tarczę. Jednak jeden z nich zaczął się palić. Dziewczyna złapała się za podpalony lekko ogon, aby go zgasić. Gdy w końcu nie było śladu po ataku. - Ej! - Zaczęła warczeć. Powoli wstała jednak zarz po tym opadła na dłonie unosząc biodra. Jej uszy się schowały, a Ogony uniosły. Pochyliła się na chwile do tyłu po czym wystartowała i z zawrotną prędkością zaczęła otaczać pole bitwy. Z każdego miejsca wyrzucała to innej wielkości błękitny płomień. Nie było jej widać, więc stwory nie miały jak kontr atakować. Dwa z nich... Ten, który ją zaatakował i ten, który siedział na plecach Davida zostały doszczętnie zniszczone. Przy tym lekko podpaliła samego maga. Sorki David ~~

Baraqiel - 2014-11-15 20:32:58

Baraqiel przez stwory które się na niego rzuciły nie mógł się ruszać, jedyne co powiedział w tej chwili to były słowa skierowane do towarzyszy. Radzę się odsunąć, uwierzcie, posłuchajcie mnie i nie próbujcie się do mnie zbliżać. Po tych słowach wysoko w powietrzu pojawił się spory żółty krąg magiczny. Po chwili na Baraqiel'a i stwory został rzucony gigantyczny słup zrobiony z błyskawic. Ze stworów nic nie zostało, dla Baraqiela zniknęła zbroja osłaniająca jego ciało sam zaś się uśmiechnął plunął krwią i zemdlał.

David - 2014-11-15 20:44:53

David złapał się za spalone plecy.
-Dzięki...ale teraz jestem czarny-powiedział i podszedł do Baraqiela-Wstawaj...a nie się lenisz-uśmiechnął się wrednie i szturchał go nogą.

Kitsune - 2014-11-15 21:03:04

- A czy nie byłeś już czarny wcześniej? - Podniosła brew i podeszła do Barakiela. -  Nie kop go! - Upadła na kolana i zmieniła się z powrotem w poprzednią Kitsune. - Poradzisz sobie? Trzeba go stąd zabrać.. No chyba, że mam  Cię za rączkę poprowadzić. -  Skinęła kłową przykucając. Starała się podnieść Barki nieprzytomnego chłopaka.

David - 2014-11-15 21:21:49

-Radziłem sobie wcześniej poradzę i teraz-powiedział pewny-ty idź się zajmij swoim Romeem-uśmiechnął się wrednie i stanął przed przeciwnikiem-czy ci się chce jeszcze walczyć?

Kitsune - 2014-11-15 21:33:59

Nagle znikąd jakiś kamyk trafił Davida prosto tam, gdzie nie powinno się kopać chłopców :3 - Ty się nie wymądrzaj!

Baraqiel - 2014-11-15 22:26:37

Baraqiel odzyskał świadomość po czym powiedział. Chyba trochę przegiąłem. Po tych słowach wstał. Widać było po nim że ledwo co stoi na nogach. Wyprostował się rozpostarł skrzydła i po chwili na ziemi widniał fioletowy krąg magiczny. Po pewnym czasie z kręgu zaczęły się wydobywać czarne smugi, które krążyły wokół Baraqiel'a. Przez fragmenty które nie były w mroku było widać że jego rany powoli się regenerują. Cholera zużyłem większość many na te dwa zaklęcia, a miałem ich używać w ostateczności. Po tej myśli odezwał się do Kitsune. Wybacz że nie wytłumaczyłem ci od razu mojego planu. Tak więc przepraszam cię że musiałaś się o mnie tak martwić. Nagle mrok zniknął a Baraqiel by zdrów. Po chwili podszedł do wciąż pochylonej Kitsune i klepnął ją w tyłek ////Dat ASS//// Wybacz nie mogłem się powstrzymać.

Kitsune - 2014-11-15 22:43:35

Gdy ten otworzył oczy, ta w duchu odetchnęła z ulgą. Baraqiel wstawał, a ona z zamkniętymi oczami oparła się na kolanach. - Martwić? Raczej nie chcę dostać kary od mistrz za pozwolenie ci umrzeć.. Mistrz jest przer... - Nie dokończyła, gdy chłopak klepnął ją tam, gdzie nie powinien. Otworzyła czerwona oczy, natychmiast się wyprostowała. Jej ogon najeżył się, po czym odwróciła się przodem do chłopaka. - CHOĆ ŻYCIE TO CI RACZEJ NIE MIŁE. - Krzyknęła robiąc zamach, by go podrapać.

Baraqiel - 2014-11-15 22:47:40

Baraqiel widząc złość na twarzy Kitsune w duchu się zasmiał, uniknął jej ręki po czym znalazł się tuż obok niej. Chwilę później zaczął ją drapać za uchem. Dobra tam, każdemu się zdarzy zrobić coś z jego naturą. Ale przecież przeprosiłem. Uśmiechnął się i zabrał rękę z głowy Kitsune. Obiecuję że po rozprawieniu się z naszym przeciwnikiem będziesz mogła mi coś zrobić za karę. Bo wiem że moje zachowanie było nie odpowiednie.

Kitsune - 2014-11-15 22:57:24

- #@% Masochista.. - Warknęła nadymając policzek, gdy ten zabrał rękę zza jej ucha. Założyła ręce i odsunęła się 2 kroki ciągle będąc odwrócona przodem do devianta. - Ja zużyłam za dużo magii. Popatrzę jak wy sobie radzicie z panienką bez ręki.

Baraqiel - 2014-11-15 23:03:45

Baraqiel usłyszał słowa Kitsune i odpowiedział. Oj tam przesadzasz. Po prostu chcę żyć pełnią życia. A jeśli chodzi o walkę to HeHeHe. Mimo iż użyłem dwóch zaklęć to z magii nie mogę już korzystać hehehe. Powiedział po czym ukląkł przed Kitsune i powiedział. Tak więc jeszcze raz przepraszam. Tak odrywając się od tematu, ładne majtki, takie zmysłowe. Po tych słowach wzbił się jak najszybciej ponad korony drzew.

Kitsune - 2014-11-15 23:09:23

- Dość krótkiego życia! - Krzyknęła rzucając się na niego, gdy ten nagle wzbił się w powietrze. Mocnym wyskokiem skoczyła na drzewo i skoczyła tak wysoko jak potrafiła, ale ten podleciał jeszcze wyżej. - Wracaj na ziemię tchórzu! - Oj ukarze. I to sromotnie...

Kareon - 2014-11-16 12:15:55

- Wkurwiacie mnie, jesteście tacy gadatliwi, dziecinni.. to był wasz test.. liczyłam że przydacie się do mojej kolekcji laleczek.. ale nie jesteście na tyle potężni.. - Zdenerwowana kobieta utworzyła na ziemi magiczny krąg z którego wydobyła się sporych rozmiarów postać. Ubrana była w złoconą piękną zbroję, w rękach trzymała ogromny dwuręczny młot, który otoczony był błyskawicami.
- Tak pani? coś się stało że mnie wzywasz? widzę że ręka zniknęła.. mam się ich pozbyć? - Zapytał głośnym i męskim głosem.
- Załatw ich, nie jesteś może moją najsilniejszą z dusz ale myślę że dasz radę.. - tuż po tych słowach Eccho, wojownik ruszył. Pewny siebie szedł w stronę Kitsune i Bara pomijając całkowicie Davida, nagle jednakże wszystko się zmieniło. Zniknął na kilka sekund i pojawił się za Barem, uderzając go młotem. Uderzenie było bardzo silne i spowodowało.. kilka bolesnych ran. Brak szans na unik. Baraqiel spadł na ziemie uderzając głową na szczęście prosto w trawę. Plecy jego krwawiły dosyć mocno, cała jego szata była w płomieniach po iskrach błyskawic.
- Dobrze mi poszło prze pani? - zapytał w dosyć bezmyślny sposób, dając wam szanse na atak.
Eccho była zadowolona, szyderczy uśmiech nie schodził z jej twarzy. Chwile później kolejne dwa magiczne kręgi pojawiły się obok niej a z nich wyskoczyła dwojga templariuszy. W żelaznych zbrojach, nie byli zbyt waleczni, nie wyglądali na potężnych- po prostu zwykła dwójka rycerzy chroniących Eccho.

David - 2014-11-16 12:31:31

David powoli wstał. Trzymał się za krocze. Głupia baba. Poskakał chwilę na piętach. Dopiero teraz zauważył jakiegoś wielkiego gościa z młotem który bije Romea i dwóch templariuszy.
-Chwile sobie odpoczywałem a wy już sobie rady nie dajecie? Ech cioty-spojrzał na Kitsunek koło której stał ten koleś z młotem. Chyba sobie poradzi...albo nie...wyjebane. Szybko wbiegłem w rycerzy. Pierwszego złapał za głowę i zamienił w popiół. Drugiego popchał na drzewo które potem spalił. Podszedł do Eccho i złapał ją za brodę.
-A mogło być tak pięknie-uśmiechnął się.

Baraqiel - 2014-11-16 12:45:12

Baraqiel wstał z ziemi i zrzucił płaszcz. Nie powiem siły to ty masz trochę. Powiedział prostując się. Jako iż nie dajesz mi wyboru. A już myślałem że nie będę musiał używać drugi raz tej zbroi. Po tych słowach na ciele Baraqiel'a pojawiła się jego zbroja. Rozpostarł jeszcze raz skrzydła mimo iż potężny ból w plecach mu na to nie pozwalał. Użył resztki magii by wzmocnić swoje ataki za pomocą mroku. Po chwili znajdował się przy przeciwniku i zaczął go okładać z różnych stron.

Kitsune - 2014-11-16 13:00:34

To wy się bijcie, ja chwilę odpocznę. Moja magia niestety działa czasowo... Przydałoby się nauczyć jeszcze jakiejś.. - Pomyślała głośno. Usiadła na jakimś upadłym drzewie. Ziewnęła i zaczęła oglądać walkę będąc mimo wszystko przygotowana na kontratak i unik.

Kareon - 2014-11-17 17:50:12

Dwójka templariuszy padła, tak samo jak Bar po raz kolejny na ziemie. Czasami lepiej nie dać się ponieść emocją,bo może stać się coś nie przyjemnego tak jak w tej sytuacji. Mężczyzna w złotej zbroi nie zrobił sobie nic a nic z ataków maga Grimiore Heart. Kolejny cios był o wiele potężniejszy, Baraqiel miał jednakże sporo szczęścia, ponieważ trafił on tylko w nogę powodując.. zwykłe proste złamanie.
- Jeżeli jeszcze raz wstaniesz skręcie ci kark ok? - rzekł łapiąc mężczyznę i rzucając go tuż pod nogi Kitsune.
- To nie wasza sprawa, nie wtrącajcie się a może wam się nic nie stanie, znaczy więcej nie stanie - dodał przystojniaczek powoli zmierzająć w stronę Eccho.
- I co teraz? David? to jest twoje imię? podoba mi się, zapisze je w księdze moich nowych postaci, zaraz cie zapieczętuje , tylko cie zabije mój pomocnik! - słowa zakończyła dosyć szatańskim śmiechem.

David - 2014-11-17 20:28:15

-Jak miło-uśmiechnął się po czym złapał ją za ciuchy i je spalił. Teraz dziewczyna była goła-o jaki piękny widok-uśmiechnął się wrednie. Widział ze dziewczyna rzuciła się w niego z pazurami. Szybko odskoczył.

Baraqiel - 2014-11-17 20:33:45

Baraqiel po potężnym ciosie przeciwnika starał się wstać. Tylko na tyle ciebie stać, myślałem że skoro jesteś taki potężny to jakoś mocniej mnie uszkodzisz. Po tych słowach Bataqiel znów runął na ziemię przez złamaną nogę. Myślisz że to złamanie mnie powstrzyma, mylisz się. W jednej chwili wzniósł się na swoich skrzydłach i czuł potężny ból przez bezwładność nogi. Baraqiel zalał się potem, jego twarz zbladła jednak mimo wszystko nie przejmował się swoją nogą. Bądź dobrym pieskiem swojej pani i skończ to co zacząłeś. Zostawiać ledwo zipiącego wroga zamiast go dobić. Bo jeszcze pomyślę że jednak wiesz co to litość. Powiedział ze złowieszczym uśmiechem.

Kitsune - 2014-11-17 21:27:56

Tymczasem dziewczyna oparła się o drzewo i zasnęła. Po paru minutach skuliła się łapiąc za ogon. Spała co chwile mamrocąc coś pod nosem z uśmiechem i ruszając nogą jakby kopała. Mruczała także, ale lisica robiła to zbyt cicho, aby usłyszeć nawet siedząc obok niej.

Kareon - 2014-11-19 16:47:21

-  Jenny koniec twojego testu david, brawo zdałeś , misje możesz uznać za wykonaną - kobieta ni stąd ni stamtąd przybrała postać pięknej wysokiej kobiety, w długiej sukni, "gold boy" zniknął kilka sekund później.
- Przepraszam cię Baraqiel ale wtrąciłeś się bez najmniejszej potrzeby, ale zaraz to naprawie - rzekła podchodząc i wyjmując nóż z kieszeni. Sporych rozmiarów nóż przeciął nogę maga jak ciepłą bułeczkę.
- Przepraszam jak boli - chwile później gdy położyła swoją rękę na drugiej nodze magia zaczęła działać. Nowa noga " wyrosła". Była zdrowa jak przed walką.
- To ja się znikam, to twoja nagroda David, to twój wybór jak chcesz się dzielić - dodała rzucając woreczek z 30tyś klejnotów i mały złocony naszyjnik.

Kitsune - 2014-11-20 20:11:05

Otworzyła nagle oczy. Ni stąd ni zowąd wskoczyła w górę i złapała wisiorek. - Dzięki za moją część! - Powiedziała starając się zapiąć.

Baraqiel - 2014-11-20 21:35:39

Baraqiel podszedł do worka i powiedział.Ja nie zamierzam brać nic. Jeśli uważasz że mi się coś należy to spoko. Po tych słowach podszedł do Kitsune. A ciebie jeszcze raz przepraszam za moją nieuprzejmość. Wyciągnął rękę na znak pojednania. Może zaczniemy to wszystko od początku. Po tych słowach rozwinął swe skrzydła a na ziemie upadło kilka piór. Wyrwał jeszcze jedno i wręczył Kitsune. Miej je zawsze przy sobie. Kto wie może dzięki niemu będę mógł do ciebie jako znajomej z drużyny przybyć szybciej i ciebie wspomóc.

Kitsune - 2014-11-20 21:39:19

Dziewczyna spojrzała niepewnie na pióra. - Jak one miałyby pomóc ci szybciej przybyć? - Spytała zdziwiona. To tylko pióra... Chyba nie miały wbudowanego gps'a, nie? W każdym razie założyła ręce nie puszczając piór. - Prawie zapomniałam, że miałam Cię ukarać..

Baraqiel - 2014-11-21 15:47:05

Baraqiel zakłopotany nie wiedząc co odpowiedzieć szybko zmienił temat. To gdzie teraz idziemy Kitsune. Po tych słowach szybko się odwrócił i schował swoje skrzydła.

Kitsune - 2014-11-21 15:54:14

Nadęła policzki. - Nie odpowiedziałeś na pytanie. - Westchnęła. Gdzie idziemy? - Planowałam wracać do pokoju. Do PRYWATNEGO pokoju. - Podkreśliła. Jak miło, że w gildii posiadają własne "kątki".

Baraqiel - 2014-11-22 16:49:46

Powiadasz prywatne, ale czy ty myślisz że jakieś drzwi mnie zatrzymają. Powiedział Baraqiel po czym uświadomił sobie że on to powiedział a nie po prostu pomyślał. Znaczy się bardzo ładna pogoda dzisiaj nie sądzisz?? Po tych słowach podszedł do Davida i czekał aż zrobi cokolwiek,

Kitsune - 2014-11-22 16:51:44

Podniosła wymownie brew. - Ej, nie zmieniaj tematu! Powstrzymają? A niby przed czym?- Powiedziała nadymając policzki, po czym podeszła do Davida. Kopnęła go. Chyba spał.

David - 2014-11-22 17:25:20

-Ała-powiedział David. Szybko zabrał dziewczynie wisiorek-Hmm to moje...a i nie spałem! Tylko byłem zaskoczony-uśmiechnął się. Wziął woreczek z pieniędzmi. Podzielił na 3 części-oczywiście macie tu po 10tys. za pomoc-powiedział wskakując na drzewo-wisior jest mój. Ja lecę. DO ZOBACZENIA!-krzyknął i pobiegł.


z/t

Kitsune - 2014-11-22 17:30:26

Wyciągnęła ukradkiem zza biustu stojąc do Baraqiela tyłem prawdziwy wisiorek. - Jak od sobie chce, ale nie wiem na co mu farbowana miedź... - Mruknęła do siebie.

Baraqiel - 2014-11-22 17:31:18

Baraqiel szybko chwycił Lisicę za rękę rozłożył skrzydła i odleciał.


oboje z.t

www.fairytail-pbf.pun.pl www.ogrywamy.pl www.turysta24h.pl www.papuge.pl