Shadow - 2014-11-11 20:55:57

Umowna nazwa miejsca, w którym niegdyś stał wielki ołtarz Zerefa, jeszcze za czasów jego świetności. Dzisiaj są to ruiny, które służą tylko za miejsce kultu największych zwierzchników Czarnego Maga.

-------------------------------------------

Gildia Tartaros pojawiła się właśnie w tym miejscu, rozpoczynając rytuał przyzwania swojego mistrza. Na wielkim palu przywiązana była Alonse, która posłuży jako ofiara cielesna dla czarnoksiężnika. Tuż obok, na specjalnym, kamiennym podeście, stało około 100 lacrym, przesiąkniętych mocą magów pokonanych przez demony z otchłani. Był to niezbędny czynnik do rozpoczęcia ceremonii, czy ktoś zdąży uratować Alonse i świat przed przeznaczeniem?!

Seeker - 2014-11-11 21:15:50

Seeker, cóż on ma począć w tych jakże śmiesznych czasach. Kiedyś było na ziemi kilku godnych przeciwników, a teraz? Ci którzy kiedyś budzili grozę, dawno gryzą piach a walka z resztą nie jest nawet zabawą. Ale jest jeszcze ktoś komu białowłosy chciał złożyć propozycje. Nie był to jego przyjaciel, wszakże demony nie posiadają bliskich, jednak był on dla niego kimś w rodzaju druha. Zjawił się w samym środku zrujnowanej świątyni i usiadł na jednym ze zrujnowanych siedzisk zakładając nogę na nogę i opierając katanę o zniszczoną strukturę zupełnie tak jakby od dawna wiedział, że Revan przybędzie tu lada moment, otóż tak potężnych wibracji energii nie da się zatuszować ani stłamsić. Był spokojny, opanowany lecz ciągle nie mógł przywyknąć, że wreszcie odzyskał upragnioną wolność. Zemsta na zdrajcy była teraz jego priorytetem, a Revan był kluczem do tego...

Revan - 2014-11-11 21:35:54

Skoro to tutaj miał odbyć się rytuał Tartaros, nie mogło zabraknąć jednego z najpotężniejszych demonów kroczących tą ścieżką. Revan zjawił się w swojej zbroi, z zarzuconym kapturem na głowę, a także z legionem demonów, gotowych oddać pokłon swemu stwórcy, by później razem z nim wytępić rasę ludzką. Ujrzawszy Seekera, na twarzy demona zagościł mały uśmiech. To uczucie dawno go opuściło, jednakże widząc jednego z najstarszych demonów żyjących obecnie na tym globie, wspominając wszystkie potyczki oraz znając wykorzystany jego potencjał magiczny, nie mógł nie przywołać wszystkich pamiętnych chwil, które łączyły tę dwójkę. Z dużą dozą respektu oraz poszanowania dla Seekera, zajął miejsce na ruinie obok niego, krzyżując ręce na klatce piersiowej.
- Nie sądziłem, że wskrzeszenie Zerefa jest dla ciebie czymś istotnym. - rozpoczął rozmowę ze swoim starym druhem, z którym zabił w ciągu setek lat multum ludzi. Brakuje jeszcze tego trzeciego, by w końcu Przeklęta Trójca pojawiła się w komplecie po ponad stu latach.

Oga - 2014-11-11 21:48:39

Nagle, jak zawsze znikąd wyłonił się Oga. Nie był zbyt przejęty całym tym przedsięwzięciem. Wiedział bowiem iż będzie to go kosztować trochę wysiłku.
- Wiecie o tym iż rada tak tego nie zostawi? - Zapytał patrząc na swoich towarzyszy.
Prawdą było iż przetrzymywali Alonse wbrew jej woli, i mimo iż nie jest w żadnej gildii rada i tak się o nią upomni ponieważ za wykonywanie jej misji, zresztą tak samo i reszty magów oni pobierają podatki. Brunet po chwili tylko ziewnął po czym usiadł obok swych kompanów nic więcej się nie odzywając.

Seeker - 2014-11-11 21:49:58

Seeker siedział wygodnie chodź jego siedzisko wcale takie nie było, ale cóż luksusy go jak na razie nie obchodzą. Widząc, iż zjawia się komitet powitalny z Revanem na czele tylko lekko się uśmiechnął zresztą tak samo jak ten drugi. To chyba wszystko na na co stać emocje tak wielkich demonów, lecz Oga który przybył ostatni miał zupełnie inną mimikę twarzy, tak jakby przeżył niedawno radosne chwile. Usłyszawszy odpowiedź Sithariego wszedł w pierwszy dialog od setek lat:
- Wiesz przecież, że nie po to tu jestem, oszczędźmy sobie te spekulacje i przejdźmy do rzeczy.
Jak wiesz Mear Geer i E.N.D zostali zwyciężeni i nie ma już na świecie nikogo oprócz Azazela, który zna miejsce spoczynku "tego"
oczywiście Revan doskonale wiedział iż chodzi mu o Puszkę.
- Dlaczego nie moglibyśmy sobie pomóc bracie? Przecież jesteśmy tym samym stworzeniem tyle tylko, że ty dalej ślepo wierzysz w tego czarnego bękarta, oczywiście miał tu na myśli Zerefa i tę całą jego manię wielkości, a ja nie, zakończył swoją wypowiedź i czekał na odpowiedź, cały czas patrząc się na tłum wiernych sługusów.
- Oga widzę, że zabawiłeś się z ofiarą dla niego, masz to wypisane na twarzy, wszakże był także mentalistą i jedno spojrzenie wystarczyło aby rozszyfrować kogokolwiek.

Revan - 2014-11-11 22:18:40

Gdy już cała trójka pojawiła się na miejscu, momentalnie niewygodne siedzenia zastąpiły trzy starannie przygotowane, złote trony, które symbolizowały wielkość tych trzech demonów. Wszystkie pozostałe pokłoniły się im, a wraz z przemianą kamieni w trony, ruiny zaczęły się same odbudowywać. Nagle tuż za Przeklętą Trójcą pojawił się wielki chram, który zakończony był symbolem gildii Tartaros. Zwiastowało to początek rytuału.
- Jedyne w co wierzę, to w anihilację tych ludzkich robaków... - zwrócił się spokojnie, oglądając się w bok na Ogę, który zajął należne mu miejsce.
- To już nieuniknione. Unicestwienie rasy ludzkiej rozpocznie się już dziś, niekoniecznie ingerencją samego Czarnego Maga. - przez chwilę demon zastanawiał się, co tak jebie śledziem w tym towarzystwie, ale wiedział już, że to efekt baraszkowania Ogi i Alonse, tak też pozostawił to bez komentarza.
- Seekerze, jeśli Zeref zostanie wskrzeszony, uzyskasz odpowiedź na swoje pytanie. - dodał, czekając na zapewne jakiś komitet, który ma odbić Alonse.

Oga - 2014-11-11 22:26:34

Gdy Seeker zwrócił się do Ogi ten tylko kiwnął głową. Nie miał ochoty rozmawiać z nikim. Po prostu był znudzony tym czekaniem na ruch tych prawilniaków. Gdy wszystko zaczęło się odnawiać uśmiechnął się lekko. Możliwe że to będzie era Tartarosu, era kiedy to demony zawładną światem i zaprzęgną cały ten marny gatunek ludzki do pracy. W sumie taka wizja świata napawała go ogromną radością. Miał nadzieję że kiedyś doczeka tego dnia jednak jak na razie muszą walczyć o swoje plany na przyszłość.
- Musiałem przedłużyć gatunek, jak Maniek z epoki lodowcowej - Odezwał się z zamkniętymi oczami.

Seeker - 2014-11-11 22:42:23

Jakież to smutne. Wszyscy się zmieniają, jednak ludzie pozostają tacy sami silni i zmotywowani, aby przeciwstawić się przeciwnościom losu, a nawet śmierci. Czy tylko on to widział?
- Ludzie to nic nieznaczące mrówki Revanie, dlaczego zaprzątasz sobie nimi głowę, gdy twoja uwaga może supić się na ważniejszych celach? Pomóż mi,a razem będziemy mogli przejąć Tartaros i uczynić go niepokonanym.
- Potrzebny mi jest do tego tylko ten jeden przedmiot.
Szczerze powiedziawszy nie tego spodziewał się po tak szanowanym i prastarym demonie, przejaw egoizmu to nic złego lecz to co zamierzali uczynić było wielkim błędem.
- Bracia wasz plan zgubi was tak jak Mear Geer'a i E.N.D'a. Czy naprawdę tego nie pojmujecie?
- Ten plan nie wypali, ten szczur nigdy nie pragnął niczego tak bardzo jak śmierci, a teraz chcecie go ożywić?
Seeker był naprawdę zdumiony jak tak wspaniałe demony jak oni nie mogli tego dostrzec.

Revan - 2014-11-11 22:46:44

Istotnie, było w tym ziarnko prawdy. Mieli zakorzenione unicestwienie Zerefa, gdy go tylko wskrzeszą. Jednakże Azazelowi chodziło o coś innego. Nie mieli tylko ślepo podążać za Zerefem, mieli wykorzystać jego ciało do stworzenia demona kompletnego, który z nową świadomością poprowadzi ich na walkę o ten świat, chcąc przejąć nad nim kontrolę.
- Moim celem nie jest przejęcie władzy. Zostałem stworzony do anihilacji gatunku ludzkiego, to jest cel mojego istnienia. - odparł pewnie.
- Nie pojmujesz istoty tego planu Seekerze. Zeref jest potrzebny nam tylko ciałem, duszę zaimplikujemy mu dopiero gdy nadejdzie odpowiednia chwila. - wytłumaczył Seekerowi, który od dawna przebywał poza Tartarosem i jedyne co łączyło go z gildią, to ten sam znak na ciele. Revan oparł jedną rękę na oparciu tronu i czekał, aż lacrymy rozładują całą moc potrzebną do wskrzeszenia Czarnego Maga, a także na nadejście gwardii Fiore.

Oga - 2014-11-11 23:32:50

Oga tylko słuchał rozmowy tych dwóch. Nie miał on jasno obranego celu, po prostu szedł przed siebie i wypełniał pomniejsze postanowienia które sobie postawił do wykonania. Gdy jednak zaczęli mieć konflikt interesów głośno westchnął.
- Teraz gdy zaszliśmy już tak daleko nie możemy się cofnąć - Powiedział i wstał z tronu.
Prawdopodobnie zachciało mu się srać.

Seeker - 2014-11-12 16:13:35

Seeker miał głęboko zakorzenione rany, przetrzymywany był bowiem jako zdrajca rasy w najgłębszych czeluściach Tartarosu, lecz to już za nim. Tyle czekał na uwolnienie i jedyne czego pragną ponad wszystko to odzyskanie dawnej potęgi.
- Każdy demon pragnie władzy, te mniejsze które nie mogą sobie na to pozwolić i te z większymi ambicjami.
Westchnął lekko i kontynuował.
- Jeżeli naprawdę mnie znasz to powinieneś wiedzieć, że należę do tej drugiej grupy, a wskrzeszenie jedynej osoby, która mogłaby popsuć moje plany nie wchodzi w grę.
Seeker zauważając iż Revan nie da się przekonać postanowił bardziej wpłynąć na niego 
- To głupota Revanie, głupota. Potęga to klucz do władzy, a ja nie zamierzam ustąpić miejsca nikomu, ale niech Ci będzie. Poczekam ze swoją zemstą na czas ożywienia tego durnia, jednakże w zamian oczekuję wszystkich potrzebnych informacji inaczej będziemy musieli się rozstać w przykrych okolicznościach.  ...Nie zwracał też większej uwagi na Ogę, który wstał ze swojego miejsca.

Silva - 2014-11-12 19:51:18

Pojawiła się i zdrajczyni w całej okazałości prowadząc za sobą zastępy magów. Nie wierzyła w powodzenie całej tej operacji, ale skoro już odważyła się na powrót w te strony to miała w zamiarze skopać kilka demonicznych tyłków. Jej pierwszy cel rozsiadł się na "tronie" więc nietrudno jej było go dostrzec. Szczerząc zęby w czymś na kształt uśmiechu uniosła się w powietrze ponad swoimi sojusznikami.
- Wróciłam do "domu"! - Dziki śmiech czerwonowłosej rozniósł się po polu i dla nieco bardziej tchórzliwych winien być przestrogą. Nie dało się w niej bowiem wyczuć nic poza ogromnym pragnieniem zarówno zemsty jak i wygranej. Żądza krwi dawnych pobratymców - jej nowy cel tak blisko, na wyciągnięcie ręki, a musi się przejmować tymi wszystkimi marnymi ludźmi. Dług był jedynym jej ogranicznikiem w tel walce.
- Jeśli, któreś z was złamie rozkaz to możecie się żegnać z moim wsparciem. Nie nadstawię karku za nikogo poza uwiezioną dziewczyną. - Ostrzegła ich tak jakby zapomnieli z kim mają do czynienia albo sądzili, że będzie miała względzie jeszcze czyjeś życie.

Alonse - 2014-11-12 21:31:36

Alonse czuła że wisi na jakiejś granitowej ścianie, słyszała rozmowy demonów z których po części wynikało że ma stanowić ofiarę cielesną dla Zerefa. Była jednak zbyt słaba by czemukolwiek zaprotestować. Nie miała nawet tyle siły by przez dłuższy czas utrzymać oczy otwarte. Zresztą nie za bardzo chciało jej się patrzeć na owe demony. Było ich trzech. Największy wśród nich respekt budził chyba osobnik zwany Revanem to on też sprawiał wrażenie jakby wszystkim dowodził. Mimo wykończenia doskonale zdawała sobie sprawę z tego co się dzieje. Wkurzało ją że nic nie może z tym zrobić. Czy strata przytomności nie może przyjść wtedy gdy jest potrzebna. Uniknęła by wtedy wrzucania samej sobie że jest teraz bezbronna. Nagle usłyszała czyjś śmiech. Kobiecy głos rozniósł się echem po pomieszczeniu. A więc rada dowiedziała się już o planach Tartarosa. Tak, oczywiście zamiast samym tu przyjść pewnie znów wysłała grupę jakichś ochotników jak to było w jej stylu. Nie ważne grunt że przyszedł tu ktoś kto może ją zabić. Jeśli zginie przed rozpoczęciem rytuału plan demonów na przyzwanie Zerefa niewypadli. Dobrą stroną był też fakt ze owa dama dorównywała wyczuwalną mocą magiczną zepranym wysłannikom piekieł.

Kazuyuki - 2014-11-12 22:23:01

Chłopak przybył na miejsce ze wszystkimi gdy dowodząca krzyknęła to musieli też to usłyszeć ci którzy siedzieli a były to demony Tartaros. Po chwili zauważył że dziewczyna, która była z nim wcześniej na misji a potem w barze wisi przywiązana. Chłopak się tym zdenerwował i chciał ruszyć od razu ją ratować ale się powstrzymał i tylko mówił sobie w myślach że na pewno ją uratuje. Czekał tylko na sygnał kiedy będzie mógł ruszyć

Nekomi - 2014-11-12 23:02:55

I jej nie mogło zabraknąć, mimo że nie była w żadnej gildii. Jednak pomóc zawsze trzeba, szła z wszystkimi jednak co ona może jest tylko zwykłym magiem klasy c. Przecież każdy ja tu pokona, więc i po co ona się pcha? Może by nie być tą słaba co pomóc nawet nie chcę? A kij wie, grunt że będzie mogła  komuś przykusa zrobić.

Noiz - 2014-11-12 23:15:03

Wkroczył przez portal, pojawił się na przyszłym polu bitwy. Wiatr rozdmuchał jego włosy, z zamkniętymi oczyma wyszedł z magicznego przejścia. Otworzył je, rozejrzał się... demony... i ludzie... Cel wisi i czeka. Potwory były dobrze przygotowane na dzisiejszy dzień. Ich plan jednak musi zostać pokrzyżowany przez magów, którzy na to się nie godzą. Chłopak swym pustym wzrokiem spojrzał na świecące się lakrymy z magią poległych magów. Jego pierwsze myśli były takie, żeby zakosić kilka z nich... mogły być drogie... ale po co mu pieniądze... To dziwne uczucie, kiedy nie ma się celu w życiu i nie wie się, po co się oddycha. Magowie zbierali się powoli, ale 3. z nich już tutaj była. Demonica, czerwonowłosy i czarodziejka uczuć... Noiz stanął w lekkim rozkroku, a jego ręce zwisały nieruchomo. Czuł to... czuł ich moc.. moc demonów... Do tej pory myślał, że siedzi w nim coś takiego, takiego plugawego. Mylił się... to co miał w środku samego siebie, było czymś innym... gorszym. To jakiś byt, nie z tego wymiaru, który chce przejąć nad nim kontrolę. Chłopak wiedział, że tym razem nie będzie starał się tego zatrzymać... co więcej, uwolni go jak najprędzej. Z tą mocą mogą równać się demony, a nawet bogowie... Nie kontrolował jej, nie poznał jej tajników... Jeszcze długa droga przed nim, aby to osiągnąć, lecz jest na tej właściwej. To pierwszy raz, kiedy nie boi się sam siebie. Jest wręcz gotów pójść na całość.

Kareon - 2014-11-13 17:35:36

Pojawił się i on! jakże by mogło go zabraknąć.
Rany,rany niesamowita trójka, czas się z nimi.. rozprawić hyhy.. raczej.. - rzekł sam do siebie.
Demonica nie wyglądała na zbyt radosną, walka zapewne będzie trwała dłużej.. ale tataros to jest jedyna szansa Kareona, żeby odzyskać to co stracił.
Zrobię to.. muszę.. mogę umrzeć, mogą się nie zgodzić ,ale kto nie ryzykuje.. ten nic nie zyskuje i żyje w swoim strachu dalej..
- Yaa pani! co robimy! papuga mi się nie cierpliwi

China - 2014-11-13 20:17:06

Wraz z pozostałymi magami z całej gromady, w której być nie uśmiechało się Chinie, pojawiła się w Punkcie Zero. Miejsce zrobiło na niej na pewno mniejsze wrażenie, niż cała zaistniała tutaj sytuacja. Widok wiszącej dziewczyny sprawił, że na jej skórze pojawiły się ciarki. Słuchając tego, co do powiedzenia miała ich "przywódczyni", analizowała wszystko. Rozkazy.. a więc atak na własną rękę nie wchodził w rachubę? Nie tak to miało wyglądać.. Z drugiej jednak strony... Czy China na prawdę czuła się na siłach robić to po swojemu? Tutaj przeciwnikiem była gildia Tartaros.. a więc nie można było zrobić czegoś niedokładnie.
Zdaje się że dziewczyna zaczęła odczuwać powagę sytuacji i to jak blisko są wrogowie. Stojąc pośród mnóstwa osób, nie wiedzieć czemu czuła się jakby miała być łatwym celem.. a przecież takiej miernoty nie będą atakować... a przynajmniej nie najpierw. Chociaż.. jeśli będzie miała pecha.. to może już niebawem. Pojęcia jednak nie miała, jakim nastawieniem wykażą się członkowie mrocznej gildii. Nie oczekiwała dobroci.. nie o to chodzi. Zastanawiała się czy dadzą się zaatakować.. czy może jako pierwsi ruszą w stronę zrzeszenia, w którym China aktualnie się znajdowała.

Vege - 2014-11-14 14:15:16

W mieście pojawiła się kolejna osoba która przybyła na wezwanie swojej gildii. Młody mag ciemności spokojnie kroczył po mieście.
- Dopiero co dołączyłem do nich a tu już taka zadyma ehhh... chyba nie będę miał tu nawet chwili spokoju - mówił do siebie w myślach mag.
Gdy dotarł na miejsce spostrzegł że rytuał trwa już w najlepsze więc znając życie walka między Tartaros a ludźmi zbliżała się wielkimi krokami.
- Jeszcze kilka dni temu stałbym po tej drugiej stronie barykady i próbował przerwać to całe zamieszanie, ale muszę przyznać że jednak teraz jest ciekawiej - Myślał Kaz z szyderczym uśmiechem na twarzy
Mag spokojnie obserwował rytuał bez słowa, aktualnie one są zbędne i czekał na to jak to wszystko się potoczy.

Sael - 2014-11-15 16:53:25

Młodzieniec przeszedł przez portal. Jego oczom ukazały się demony Tartaru oraz wielka ściana, na której zawisła pewna kobieta... Chłopak już raz ją widział- była to dziewczyna, którą spotkał w barze podczas ratunku Kazuyukiego... W tym momencie Sael zrozumiał- to nie Kaz był celem, tylko ona. W tym momencie żałował, że nie sprał dupy tamtemu demonowi. W jego oczach zapłonął ogień, a z ust mimowolnie wyrwały się słowa:
-Stojąc u wrót Tartaru... Najmroczniejszej istniejącej krainy. My! Magowie zjednoczonych Gildii mamy tylko jedno zadanie! Skopać wam dupy! I obiecuję! Dokonamy tego chociażby miało pochłonąć to moje życie! Bo jesteśmy światłęm w ciemności do kurwy nędzy!
Chłopak patrząc na Silvę rzekł:
-Skoro już tu byłaś to czy znasz ich umiejętności?
Chłopak powoli zaczynał się "napalać"

Cloud - 2014-11-15 21:17:26

Cloud przeszedł przez portal. Czuł wiatr na włosach który szeptał mu do ucha że to już pora. Złapał za swój fusion sword i zaczął iść w stronę wielkiego odnowionego sanktuarium demonów. Nie był jedynym magiem który podążał w tą stronę. Po chwili zauważył Nekomi która była tutaj. Podbiegł do niej i złapał ją za ramię.
- Nie powinno Cię tutaj być, to niebezpieczne - Powiedział patrząc jej w oczy.
- Demony nie mają uczuć więc Twoja magia na nic się tutaj nie przyda - Dodał po chwili cały czas zatracony w jej spojrzeniu.
W jego słowach było wiele racji dlatego też sądził że dziewczyna się opamięta i zawróci zanim będzie za późno.

Darker - 2014-11-15 21:44:18

Darker jako jeden z ostatnich przeszedł przez portal prowadzący do Wielkiej Świątyni w której nieszczęsna Alonse miał zostać złożona w ofierze. Od razu było można wyczuć energie pochodzącą od demonów z których jeden z nich był zapewne tym, który załatwił Shada. Nie wierzył w powodzenie tej misji, w prawdzie armia Fiore zebrana ze wszystkich gildii była ogromna, a przeciwników było mniej niż się spodziewał jednakże dopóki Drew i inni mistrzowie się nie zjawią będzie im ciężko przebić się chociaż przez sługusów, a co dopiero walczyć z liderami. Mając na uwadze świadomość, że zapewne niektórzy z nich boją się tego co ich czeka postanowił wykrzyczeć kilka motywujących słów w ich stronę:
- Jeżeli teraz ich nie powstrzymamy, świat, który znacie dotychczas przestanie istnieć wraz z powrotem Zerfa!! Możemy ich pokonać!! W końcu zauważył również demonice z Sabertooth, której wydawało się że ma zdolności przywódcze i która myślała że ludzie którzy przybyli tu by pokonać demony będą słuchać rozkazów jednego z nich.
- Jeżeli nie połączymy siły nie dotrzemy nawet do strefy świątyni, bądźcie ostrożni i wspierajcie się wzajemnie!!!

David - 2014-11-15 22:56:39

David przeszedł przez portal. Widział dziewczynę która wisiała.
-No to się zaczyna-powiedział. Nie działać na własną rękę? Wspierajcie się nawzajem? Jak trzeba to trzeba...

Gintoki - 2014-11-15 23:10:53

Gintoki jako ostatni przeszedł przez portal. Gdy był już na terenie wroga wyjebał się w chuj.
- A masz demonie, nie zadzieraj z Gintokim - Krzyczał szarpiąc się z jakimś krzakiem.
Tak, ten koleś miał niedojebanie mózgowe. Po chwili zdał sobie sprawę że nie jest to jego przeciwnik i wyrzucił biedną roślinkę za siebie.
- Rozgrzewka zawsze musi być - Powiedział do Darkera unosząc kciuk do góry.
W sumie to nie wiedział do kogo to mówił, nie znał tych ludzi a zapisał się ponieważ myślał że dostanie darmowy majonez.

Revan - 2014-11-16 00:19:14

Gdy już napięta atmosfera między Seekerem, a Revanem i Ogą trochę się uspokoiła, jego uszom ukazał się głos, którego pragnął jak nigdy wcześniej dotąd. To była ona, zdrajczyni Tartarosu, która jako jedna z nielicznych nie została ukarana za swoje czyny. Nie przyszła sama... z otwartego portalu daleko od nich, zaczęły się wyłaniać najpierw pojedyncze sylwetki, potem zastępy, a na samym końcu legiony magów z różnych zakątków Fiore. Revan stojąc na małym wzniesieniu miał wgląd na całą armię zebraną przez zapewne radę. Wtedy to poczuł... respekt, a zarazem ostatni skrawek strachu, jaki posiadał w swoim czarnym sercu... Tuż nad nimi, na kolejnym wzniesieniu pojawił się ogromny tron. Gdy demon odwrócił się w jego stronę, ujrzał formującą się sylwetkę. Nie była to ludzka sylwetka... TO BYŁ AZAZEL! Sam Mistrz Tartaros przybył dopilnować całego rytuału, by się powiódł. Wśród legionu demonów zapanowała cisza i atmosfera szacunku. Wśród wojsk ludzi zaś - strach...
- TO WIELKI KSIĄŻĘ DEMONÓW AZAZEL! - wykrzyczało kilku magów na raz, z różnych zakątków uformowanych wojsk, wprowadzając nie lada chaos w szykach ludzi. Całe szczęście jednak, liderzy poszczególnych grup zapanowali nad powoli rozpoczynającą się anarchią. Dało się jednak zauważyć, że powiedzmy 1/6 wojska jednak nie dała rady sprostać samej obecności tak ważnej osoby - tak szybko jak przybyli, tak szybko uciekli. W gruncie rzeczy, mogli dezerterować, nie byli zmuszeni do stawienia się w Sojuszu Światła.
Revan widząc to, że wszyscy, którzy zwątpili już uciekli, ukłonił się swojemu mistrzowi. Pozostałym demonom nie musiał nic mówić, gdyż sami się pokłonili, nawet Oga i Seeker, którzy byli zobowiązani "Kontraktem Piekła". Prawa ręka mistrza powstała i odwróciła się w stronę legionu ludzkich ścierw.
- LUDZKIE ROBAKI, POKŁOŃCIE SIĘ WIELKIEMU KSIĘCIU AZAZELOWI! - powiedział, jednakże jego głos został tak powielony przez maskę, że wszyscy mogli doskonale usłyszeć to co wyszło z jego ust. Wiedział jednak doskonale, że sami tego nie zrobią, dlatego też użył całej potęgi swojej klątwy grawitacji. Jego ręka zabarwiła się granatowo-czarnym światłem, dzięki czemu ponad tysiąc magów upadło na jedno kolano oraz opuściło głowę, czując jak niszczycielskie przyciąganie niszczy ich siłę woli. Nawet magowie pokroju Darkera, Clouda czy samej Silvy musieli ulec tej mocy, nie było wyjścia.
Azazel powstał ze swojego tronu i wzniósł dwie ręce do góry, przy czym druga była stworzona z kilku węży żyjących własnym życiem. W języku demonów rzekł następujące słowa: PORA ROZPOCZĄĆ RYTUAŁ, a demony zareagowały na to okrzykiem szacunku i gotowości do boju. Wszyscy odwrócili się w stronę legionu ludzkich wojowników.
- Niech to co nieuniknione, zacznie się teraz! - dodał od siebie Revan, przy czym dał znak Seekerowi. Najmniej związany z Tartaros członek Przeklętej Trójcy, uniósł dwie ręce do góry po czym... zaczął przenosić oddziały demonów za pomocą swojej przestrzennej zdolności! Wkrótce to samo zrobił z legionami ludzi i ich liderami. Na samym końcu, gdy w Punkcie Zero zostali tylko Revan, Oga, Seeker, Alonse i Azazel, demon Tartarosu przeniósł najpierw Ogę, potem Revana, a na samym końcu siebie w różne rejony ogromnego pola walki, jakim niewątpliwie stało się cało miejsce kultu Zerefa...
Azazel zaś odwrócił się w stronę Alonse i powoli rozpoczął odmawiać demonicznym językiem zaklęcia, które miały rozpocząć cały proces wskrzeszenia Zerefa...

(Pozwoliłem sobie napisać za swoich kolegów, a także rozpocząć poszczególne walki i zakładając odpowiednie wątki. Poniżej macie listę wątków, do którego mają się zgłosić poszczególne osoby)

Silva, Kareon, David, Gintoki, Revan
http://www.fairytail-pbf.pun.pl/viewtop … 606#p12606

Nekomi, Noiz, Cloud, China, Seeker
http://www.fairytail-pbf.pun.pl/viewtop … 607#p12607

Darker, Sael, Kazuyuki, Oga, Vege
http://www.fairytail-pbf.pun.pl/viewtop … 608#p12608

Alonse - 2014-11-16 13:27:11

Wszystko działo się bardzo szybko. Duża rzesza ludzi przybyła do siedziby demonów. Słyszała ich pomniejsze rozmowy ale nie wiedziała czy to nie wynik wycieczenia i sporej utraty krwi skoro jeden z przybyłych... mówi o jakimś darmowym majonezie. Niemniej jednak uwagę dziewczyny przykuwała teraz głównie niesamowicie mroczna energia. Ta osoba kimkolwiek była znacznie górowała nawet nad samym Revanem, ten ktoś był niesamowicie potężny i nawet cale hordy ochotniczych magów co przybyli tutaj pokrzyżować jego plany nie wywarły na nim najmniejszego wrażenia. Wyczuła że otworzył portal który najprawdopodobniej przeniósł zebranych w osobne miejsca. Była pewna e w komnacie zostali teraz tylko oni co za tym idzie że teraz raczej nikt jej nie zabije uniemożliwiając tym samym kontynuowanie rozpoczynającego się rytuału. W innych okolicznościach najprawdopodobniej popełniła by samobójstwo ale niestety teraz nie miała takiej sposobności. Azazel nie próżnował i od razu przystąpił do dzieła, które ma na celu przywrócenia na ten świat Zerefa. Dzięki faktowi że jej ojcem był czystej krwi demon, który zdołał nauczyć swą córkę tego języka rozumiała co mówi i jej się to ani trochę nie podobało. Miała jednak nadzieję że reszcie uda się jakoś przeżyć starcie z potężnymi wrogami.

quiet, practical, comfortable apartment kartki-komunijne-recznie-robione.eu grzejniki purmo wrocław roboty koparką kraków