Zapisy Otwarte | Zapisy Otwarte | Zapisy Otwarte | Zapisy Otwarte |
Alonse doskonale oceniła wasze położenie i wyciągnęła z tego wnioski. Kazuyuki z kolei zlekceważył sobie moc Bóstwa za co powinien zostać ukarany i gdyby nie pomoc koleżanki to tak by się stało.
Próba porażenia skończyła się niczym Ptak nawet nie drgnął, a jego wzrok spoczywał na półdemonicy szykującej się do ataku. Jej słowa powinny w końcu otrzeźwić czerwonowłosego chłopaka, który właśnie upuszczony na ziemię przez Bożka, został już również podeptany. Ogólnie rzecz biorąc został olany.
Delta nie przebywała nawet połowy drogi jak została unicestwiona machnięciem dzioba, następnie ptak zachwiał się. Psychiczny atak zadziałał wystarczająco by unieruchomić go na długą chwilę, Alonse dostała swą szansę i ją wykorzystała. Nie mogła wchłonąć ptaka całkiem bo był zbyt okropną istotą, ale to co zrobiła zniszczyło go na miejscu. Alonse zaś odrzuciło w tył, a cała Świątynia zaczęła się rozpadać. Radziłabym szybką ucieczkę inaczej pogrzebie was żywcem.
Offline
Udało się im. To był chyba konie tej misji. Faktem że nie dało jej się przejąć ptaszydła niewiele się przejmowała, grud że było już po nim. Szybko podniosła się oceniając swoje urazy. Kilka otarć i siniaków jednak nic po za tym. Odetchnęła głęboko i podeszła do Kazuyuki'ego.
- Nic ci nie jest - spytała za pomocą telekinezy podnosząc ciała znokautowanych przez ptaka pseudo kapłanów. Martwi czy nieprzytomni i tak trzeba było ich dostarczyć. zresztą ona sama miała do pogadania z tymi zleceniodawcami. w umowie nie było wzmianki o jakimś pseudo bóstwie. Alonse była osobą która nie cierpiała tego typu niedociągnięć i pomnień. upewniła się że chłopak również da rade wydostać się ze świątyni po czym, wciąż trzymając w powietrzu nieruchome ciała szybkim krokiem ruszyła w stronę miasteczka. Wyglądało na to że zamierza dowiedzieć się czemu nic im nie powiedziano o ptaszku który wykraczał prawdopodobnie nawet klasą poza parametry ich misji, a jednak spotkali go w komitecie powitalnym z ową grupką, którą tylko i wyłącznie mieli się zająć.
Offline
Chłopaka zdenerwowało to że tak po prostu został zignorowany przez niego. Gdy zobaczył że ptaszysko zniknęło leżał jeszcze przez chwilę na ziemi.
- Nic mi nie jest. Dzięki. Dodał po chwili wstając po chwili z ziemi.
Gdy wydostali się z rozpadającej się świątyni zapytał po chwili.
- To chyba koniec już naszej misji? I co my teraz z nimi zrobimy? Spojrzał na towarzyszkę.
Offline
Świątynia zapadła się do końca w chwilę po tym jak z niej uciekli. Na jej miejscu pozostały jedynie odstraszające swym wyglądem ruiny. Schodząc ze wzgórze w kierunku miasta mogli dostrzec jak słońce coraz bardziej chowa się za horyzontem, powinni się więc pośpieszyć by zdążyć przed zamknięciem bram.
Alonse niosąca ciała winna się tym po jakimś czasie zmęczyć i dać wykazać swemu towarzyszowi skoro już go uratowała.
Na miejscu czekał na was oddział wiwatującego wojska i pan miasta. Zostaliście przyjęci ze wszystkimi honorami jak bohaterowie, którymi w istocie byliście jednakże nie pozwalano wam zabrać głosu póki nie znaleźliście się w trójkę w zamkniętej komnacie z władcą.
- Wiem, że jesteście wściekli za brak informacji o bożku, ale każdy poprzedni mag, który się o nim dowiadywał natychmiast rezygnował z misji. Nie mogliśmy zwlekać dłużej bo ludzie w mieście zaczynali się buntować i niedługo nastałaby rzeź na ulicach co tylko ucieszyłoby akolitów, którzy i bez tego sprawiali nam niemało problemów. Zostali zamknięci w antymagicznych celach, a wasze zadanie dobiegło końca. Nagrodę znajdziecie w tych sakwach. - Wskazał dłonią miejsce obok stolika przy którym spożywali posiłek. Kłaniając się ostatni raz wyszedł, a wy mogliście w końcu wracać.
Koniec Misji rangi B_____________
Nagroda : 10000 klejnotów plus dodatek za bożka 2000 klejnotów do podziału.
Offline