Po krótkiej chwili pojawił się także Baraqiel. Gdy tylko zaczął schodzić po schodach zauważył pewną dziewczynę. Postanowił być miły by zdobyć znajomą. jako że Baraqiel spędził sporo czasu na wygnaniu chciał z kimś wreszcie porozmawiać. Podszedł do rudowłosej i powiedział grzecznie. Witam ciebie droga niewiasto. Me imię to Baraqiel. Byłabyś tak łaskaw i podała mi swoje imię? Po tych słowach się podszedł do najbliższej ściany i się oparł, wygrzebał coś z sakiewki przywiązanej do jego boku. Była to butelka z wodą. Skierował butelkę w stronę dziewczyny po czym powiedział. Chcesz się napić?

Baraqiel lekko się uśmiechnął gdy usłyszał styl wypowiedzi Kitsune. Tak więc zadziorna. Trzeba będzie na nią uważać. Pomyślał po czym powiedział. Mam kilka butelek, a proponując ci wodę chciałem być po prostu uprzejmy. Ponieważ nigdy nic nie wiadomo. A na samym początku nie chcę sobie robić wrogów. Po tych słowach otworzył butelkę z wodą i się napił. Po chwili dodał. Mam nadzieję że w żaden sposób ciebie nie uraziłem. Po tej wypowiedzi podszedł bliżej do Kitsune i uważnie się jej przyjrzał. Jako że Baraqiel jest nadzwyczaj miły dla płci przeciwnej postanowił poprawić jej lekko humor i powiedział. Nie sądziłem że spotkam tutaj dziewczynę o tak zjawiskowej urodzie. Powiedział po czym dodał. Czy nie chciałabyś mieć we mnie przyjaciela?

Baraqiel przybliżył się kiedy tylko Kitsune położyła rękę na jego torsie po czym powiedział trzymając coś w zaciśniętej pięści Z tego co widzę to ty też mi zbytnio zaufałaś. Po tych słowach obrócił się i schował rękę do kieszeni. Podszedł do ściany i znów się o nią oparł. Nie sądzisz że tu jest jakoś przewiewnie. Czuć taki lekki chłodzik. Ciarki lekko przechodzą. Powiedział to ze złowieszczym uśmieszkiem. Pamiętaj nie zawsze warto ufać pierwszemu wrażeniu. Po tych słowach podszedł i wręczył dla Kitsune skrawek materiału. Gdzie nie gdzie wydawał się twardszy. Tak to był jej biustonosz. Spokojnie odwrócę się jak będziesz nakładać.

////Ja CIEBIE też <3////
Baraqiel po dłuższej nieobecności mentalnej ledwo co wstał z ziemi. Chciał się wyprostować ale ból mu nie pozwalał. Chyba przesadziłem. Trudno, ważne że było ciekawie. Pomyślał, otrzepał się z kurzu po czym powiedział. Tak jak już mówiłem to że potrafię być miły nie znaczy to że można mi ufać. I mam do ciebie jedną propozycję. Ja tego więcej nie zrobię w zamian proszę o oszczędzanie mojego ciała. Wyciągnął rękę i się spytał Umowa stoi?? Mimo iż nie był typem ludzi bojących się o swoje zdrowie lecz przy Kitsune wolał zachować ostrożność.

Ostatnio edytowany przez Baraqiel (2014-11-02 21:14:30)

Baraqiel na słowa które wypowiedziała Kitsune zamarł na dłuższą chwilę w milczeniu. Powód, powód, jaki do cholery mogę dać powód?? Wiem.. Pomyślał. Za każdym razem gdy zrobię coś nie tak będziesz mogła mnie ukarać jak przed chwilą. Dobrowolnie, nie będę uciekał obiecuję. Po tych słowach zbladł mocno na twarzy. Cholera jasna co ja powiedziałem. Dzięki mózgu, nigdy więcej się ciebie nie posłucham. W niezłe tarapaty mnie wpędziłeś. Chociaż.... z taką ślicznotką mogę przejść nawet przez piekło. Pomyślał.

Na co ja się właśnie zgodziłem. Fuck, Fuck, fuck, fuck, fuck. Dobra chłopie nie panikuj. To tylko pieczęć. Nie wiadomo jak będzie nakładana ale to tylko pieczęć. Pomyślał po czym powiedział Co tylko sobie życzysz. Mam nadzieję na owocną współpracę. Po chwili uświadomił sobie co powiedział. Baraqiel najwidoczniej przy płci przeciwnej nie wie co mówi. Okey raz się żyję. Pomyślał i czekał na rozwój wydarzeń.