Shadow - 2014-11-01 12:46:45

Jak to plac główny w stolicy, zbudowany ze starannie dobranej kostki brukowej oraz złotych wstawek na ulicy. Po środku znajduje się wielka marmurowa fontanna, która jest jedną z najbardziej znanych na świecie. Wokół znajduje się bardzo dużo przestrzeni, jednakże są również tam sklepy i kawiarenki.

---------------------------------------------------------

Magiczna Rada wysłała jednego ze swoich członków, aby zainterweniował w sprawie odbierania magom ich mocy. Poprosił o spotkanie z aktualnymi mistrzami legalnych gildii oraz Drewem z Crime Sorciere. Wszyscy oni przyjęli zaproszenie i już nazajutrz pojawili się w stolicy, rozmawiając o tym, jak poradzić sobie z ciągłymi atakami Tartaros. Mistrz Sabertooth zaproponował otwartą wojnę z mroczną gildią, na co prędzej czy później i tak trzeba się będzie zdecydować. Dzięki temu ustaleniu, po całym Królestwie Fiore rozeszła się wieść o formowaniu sojuszu światła. Liczni magowie z Fairy Tail, Lamia Scale czy Sabertooth dołączyli do drużyny światła, by raz na zawsze skończyć z Tartarosem. Zdaje się nawet, że paru reprezentantów wysłała nielegalna gildia Grimoire Heart, jednakże to niepotwierdzone informacje. Co raz większe grupki ludzi zaczynały domagać się rozpoczęcia marszu, ale wszyscy czekali. Czekali na tych, którzy są jeszcze na tyle odważni, by pomóc w anihilacji demonów z dna piekła...

KAŻDY KTO ZAPISAŁ SIĘ NA EVENT I KOMU NIE ODEBRANO MOCY, MA OBOWIĄZEK STAWIĆ SIĘ W TYM MIEJSCU!

Oczywiście, ci którym odebrano moc, również mogą tu wpaść, jednakże pamiętajcie, że to wiąże się z ryzykiem. No ale, co macie do stracenia, prawda?

Silva - 2014-11-01 15:23:29

Stawiła się w miejscu spotkania jako pierwsza. W razie potrzeby przygotowała się do obrony, kto wie do czego posuną się wróżki widząc ją tam. Podejrzewała, że wieść iż Sabertooth posiada własnego demona rozeszła się już po całym Fiore. Klnąc pod nosem w swoim własnym języku podjęła wpierw spacer po terenie, a później szybki, niemalże błyskawiczny trening. Przebywając wśród ludzi i wykonując ich zadania zwyczajnie się rozleniwiła. Nie minęło kilka minut jak znalazła się ponownie na ziemi, a następnie metr nad ziemią w pozycji lotosu i medytując. Wyciszając umysł była gotowa na wszystko. Pozostawało tylko czekać.

China - 2014-11-01 16:40:34

China wstawiła się na plac w stolicy, jako jedna z pewnie wielu reprezentantów swojej gildii, Fairy Tail. Rozglądała się i chłonęła wzrokiem wszystko dookoła, będąc bardzo zachwyconą wstawkami ze złota na ulicy. Nigdy przedtem nie widziała czegoś tak pięknego. Dodatkowo byli tam wszyscy mistrzowie legalnych gildii, a dowiedziała się także o obecności magów z Grimoire Heart. Niestety nie był to jakiś festyn... radości raczej nie było na twarzach zgromadzonych. Wsłuchiwała się w dyskusje na tyle na ile mogła. Analizowała to wszystko, myślała. Tartaros.. obiło jej się o uszy, a ataki wydawały jej się bardziej niż bardzo niebezpieczne. Nie chciała tracić swojej mocy... Co by się wtedy wydarzyło? Fairy Tail na pewno nie miałoby z niej już pożytku... Br.. Aż na samą myśl o takiej sytuacji robiło jej się nie dobrze.
Wraz z całym swoim uzbrojeniem, mianowicie ukochanym mieczem, czekała na rozwój wydarzeń. Obserwowała zgromadzonych, nieznajomych magów. Były tam dość ciekawe osoby.

Kazuyuki - 2014-11-01 17:40:06

Chłopak stawił się po wyleczeniu swoich ran w szpitalu na ustalone miejsce. Zobaczył mistrzów legalnych gildii i jeszcze parę dodatkowych osób. Za bardzo tym się nie przejął. Stanął po chwili gdzieś na uboczu na tyle by wszystko słyszeć rozglądał się dookoła czekając na resztę osób, które mają się tutaj jeszcze zjawić. Niecierpliwił się tym czekaniem chciał jak najszybciej ruszyć i uratować porwaną dziewczynę przez Tartaros. By zająć trochę swoje myśli usiadł i zaczął po chwili medytować.

Noiz - 2014-11-01 22:24:15

Noiz lekko stąpając po placu głównym Crocus, przyglądał się zebranej już śmietance przywódców i niektórych potężnych magów. Widział równiej wróżkę, z którą był ostatnio na misji. Nie podszedł się przywitać. Tylko wymienił z nią spojrzenia. Zmierzając na spotkanie, o którym było tak głośno i miało związek z ostatnimi wydarzeniami, chłopak nie mógł do siebie doprowadzić myśli o nie pojawieniu się na nim. Stanął mniej więcej na środku placu i stojąc w bezruchu, czekał na rozpoczęcie się zabrania taktycznego, planowania ataku i takie tam strategiczne pierdy.

Kareon - 2014-11-02 18:26:02

Pojawił się i on, wielki niesamowity Kareon,wparował na swoich wyczarowanych skrzydłach. Nie było to zbyt piękne.. ani idealne lądowanie, gdyż jedna z stóp poruszyła się.. i gleba. Piękne uderzenie twarzą prosto w ziemię.
- Nic mi nie jest!, Co tam? - Wrzasnął akcentując głośno ostatnią literę każdego słowa.
- Kiedy ruszamy!, no jakieś informacje! no cokolwieeeek! - irytujący głosik można było usłyszeć na całym placu.
Jaaa to moja okazja wreszcie się popisać.. jako tako.. niby nie uratowałem jeszcze.. nikogo w życiu.. tylko traciłem.. większość osób.. ale co może pójść nie tak, życie jest jak kropla wody.. pojawia się i znika.. - Mina mężczyzny przybrała trochę.. poważniejszą pozę twarzy.

Gintoki - 2014-11-03 07:07:30

Nawet on usłyszał o wielkim wypadzie na demoniczny majonez...znaczy się śmietankę. Nie miał zamiaru leżeć w łóżku i odpoczywać, o nie. Miał zamiar odzyskać swoje pisiont groszy które "tajemniczym" trafem zniknęło po walce z Revanem. Gintoki wiedział że to demon zabrał mu pieniążek dlatego szedł przez plac z iście dziarską miną. Poza faktem iż nie jest w ogóle przejęty tą jakże ekstremalną sytuacją, to dodatkowo (jak to Gintoki) przebrał się za Mistrza Yode z Gwiezdnych wojen.
- Aby wojne zwyciężyć, musicie majonez jeść - Powiedział w znanym dla Yody stylu.
Gdy tylko skończył mówić zaczął rozrzucać wszędzie słoiczki z majonezem Winiary.

Sael - 2014-11-03 17:02:26

Sael po prostu wszedł sobie na plac. Nikogo nie zaczepiał, ani nie witał. Na jego twarzy malował się uśmiech, a w oczach zaiskrzyły płomienie.

China - 2014-11-04 17:00:52

China stała tak już długi czas, aż w końcu rozbolały ją nogi. By zapomnieć o bólu, zdecydowała się spacerować w tą i z powrotem. Być może nie wyglądało to dobrze, jednak takie chodzenie, przyglądanie się twarzom i bujanie w obłokach, naprawdę pomagało. W końcu, pewnym trafem, China znalazła się w pobliżu Noiza. Dziewczyna nie potrafiła minąć go w milczeniu, obok znajomych bez słowa przecież się nie przechodzi. Przystanęła obok, uśmiechnęła się niepewnie. Noiz na ich ostatniej misji, lekko chłodno ją traktował...
- Cześć.- przywitała się, nieco bardziej radośnie, niż wyglądał jej wyraz twarzy.

Noiz - 2014-11-04 21:09:11

Chłopka patrząc w przestrzeń bez żadnego konkretnego powodu, usłyszał znajomy mu głos. Wiedział, że to wróżka, z którą miał "przyjemność" spotkać się na ostatniej misji. Z powodu samej grzeczności, nie pozostawił jej bez odpowiedzi:
- Cześć... powiedział od niechcenia, ale nie emitował odrzuceniem do niej, tylko był bardziej nastawiony na sztuczne towarzystwo. Czyli stoisz obok niego i stoisz i stoisz i nie wiesz po co stoisz i ciągle stoisz i w sumie będziesz stał, bo nie ma nikogo, z kim można pogadać... to znaczy, z nim też nie pogadasz, ale Cię nie pogoni, bo mimo swojego trudnego charakteru, nie ma nic przeciwko towarzystwu.

Nekomi - 2014-11-04 22:45:41

I czerwonowłosa się tu pojawiła, tylko po co? No nic jak tu jest to może dowie się czegoś ciekawego. Jak na razie trzymała się na uboczu, od czasu misji nie chciała się wychylać. A to że było tu dużo na pewno silniejszych od niej magów tym bardziej nie chciała zwady. Nie znała tu nikogo, no jak na razie bo się nie przedstawia.
-ciekawe o co ta cała jadka?
Spytała jakby do siebie, usiadła sobie na fontannie i słuchała tylko.

China - 2014-11-06 20:46:00

China kopnęła poniewierający się pod jej stopami kamyk. Tak bardzo się nudziła, że nie sposób tego opisać. Uh... Gdzie nie spojrzała, wszyscy tylko czekali na "rozkazy". Ileż można było? Mimo, że dziewczyna nie była tam wcale tak długo, czas dłużył jej się niesłychanie. Szczególnie, że nie było osoby, która mogłaby ją zabawić ciekawą pogawędką. Noiz... Miała naprawdę nadzieję że da radę z nim porozmawiać, ale najwyraźniej na rękę mu było milczeć. Prychnęła pod nosem.
- Gdzie się podziali pozostali z Fairy Tail?- powiedziała na tyle głośno, aby mag stojący obok ją usłyszał. Potem zatoczyła kółeczko i przespacerowała się jeszcze. Niezbyt oddaliła się od Noiza, nie chcąc stracić z oczu jedynej znajomej osoby. Wpadła za to na czerwonowłosego chłopaka, Kareona. Ach to ten... który narobił dość hałasu gdy się pojawił na placu.

David - 2014-11-06 21:55:31

Przybył David. Na plecach miał swój wielki topór. Kiwnął głową do innych na przywitanie i stanął gdzieś z tyłu. Nikogo niema z moich...super...ech. Włożył ręce do kieszeni i stał cicho.

Kareon - 2014-11-06 22:15:17

Chwilowe wyciszenie Kareona nie trwało zbyt długo ponieważ już po chwili znalazł.. sobie zajęcie które pozwoliło mu zapomnieć o sytuacji.
- Ohayoo.. dziewczyno, wybacz nie wiem jak cie zwą..przedstawisz mi się? mnie zwą Kareon, jestem magiem... w sumie jeszcze żadnej gildii i póki co nie śpieszy mi się nigdzie pędzić, o magiach.. raczej nie musze dużo mówić..  rzekł po czym, gdy wystawił dłoń pojawiły się na niej dwa kawałki sernika.
- To takie typowe, częstuj się - dodał radośnie. Uśmiech od ucha do ucha mógł.. lekko onieśmielać ludzi no ale! przecież ktoś w końcu musi się przyzwyczaić do jego idiotycznego stylu bycia.
Aby to wszystko szybko się ruszyło, nie mam zamiaru tu sterczeć do ranaaa rany,ranyyy

China - 2014-11-06 22:20:36

Sposób w jaki przywitał się z nią chłopak był... oryginalny, głośny... ale mimo wszystko dziewczyna miała ochotę przyjacielsko się uśmiechnąć, do chwili w której na jego dłoni dostrzegła sernik... Ciarki przeszły jej po plecach i nie podała mu dłoni, tylko lekko się zaśmiała, jakby to było zupełnie normalne.
- Jestem China, przedstawicielka Fairy Tail.- po wypowiedzeniu tych słów, poczuła się naprawdę z siebie dumna. Spełnienie marzeń móc to mówić w takim miejscu.- Wydajesz się być najbardziej wesołą osobą wśród tych ponurych magów...- stwierdziła rozglądając się dookoła. Co prawda to prawda... Wszyscy milczeli, stojąc zupełnie w miejscu, bez ruchu.

Kareon - 2014-11-06 22:30:26

- Miło mi, China.. , no cóż.. być może jestem najweselszy i to coś złego? trzeba się cieszyć życiem, czyli być tak zwanym optymistą - dobrze wiesz że podczas walki z tataros nawet najpotężniejszy mag może zginąć, a ja na pewno nim nie jestem, wspominałem komuś o tym.. kiedyś.. życie jest jak mała kropelka wody, która pojawia się w tym ogromnym świecie, tylko po to by za chwile zniknąć, mam nadzieje ze mnie rozumiesz, wybacz trochę się rozgadałem- może opowiesz coś o sobie jeszcze? nie przepadam za ciszą.. to chyba logiczne.. - szeroki uśmiech nadal nie zniknął z jego twarzy, zwykłe drewniane krzesło pojawiło się chwilkę później tuż obok Kareona, po czym usiadł na nim dosyć spokojnie, bez żadnych energicznych ruchów.
Wchodzę w tematy, w które nie powinienem wsadzać swojego jakże idealnego nosa, no ale cóż! raz się żyje, może się otworzy i poznam nową przyjaciółkę? o Noizie... nie dowiedziałem się zbyt wiele.. chociaż wiadomo mi że też jest z fairy tail.
- Sporo osób.. z fairy tail.. - wymruczał pod nosem.

Silva - 2014-11-07 10:35:41

Czas mijał, ludzie się zbierali. Wszyscy mogli nieco w oddali dojrzeć postać wiszącą w powietrzu. Medytacja pozwoliła jej się przygotować na możliwe kłótnie, sprzeciwy i głupotę ludzką, której nie sposób uniknąć kiedy trzeba się stykać z rodzajem ludzkim na każdym kroku.
Otwierając oczy, powoli, niesiona wiatrem wylądowała na ziemi i już na własnym nogach będąc gotową na wszystko ruszyła w kierunku zebranych. Wyraz jej twarzy nie przedstawiał zbyt wiele nadziei, a oczy błyszczały dziwnym blaskiem. Czymś na kształt żądzy krwi - ciężko uciszyć demoniczny zew kiedy miała tu tak wiele łatwych ofiar. Nie musiała im przecież pomagać, a jednak zmieniła przecież zdanie co do tego.
Dług u mistrza motywował ją do wykonania tego zadania bez straty w ludziach, im szybciej tym lepiej. Spoglądając po twarzach wszystkich przybyłych próbowała odgadnąć kto może się przydać i w jaki sposób.
- Czy to już wszyscy? - Zapytała, a jej głos przesiąknięty chłodem niemal jak powietrze pory roku do której nieuchronnie się zbliżali, przeniknął wszystko wokół. - Jestem Katarina. - Dodała po chwili i odrzuciła długie włosy na plecy jednocześnie lepiej eksponując swoje bronie. Straszak dla zbyt zuchwałych.
- Ufam, że nie dacie się zmanipulować i kierowani odwagą nie zaczniecie mnie atakować bo jestem waszą nadzieją na wygranie tej wojny, tylko ja mogę wskazać wam drogę i lepiej byście o tym pamiętali. - Jeżeli nadal panowała cisza zaczęła spacerować wokół nich przeszywając wszystkich po kolei spojrzeniem szmaragdowych jeszcze tęczówek. - Przedstawcie się i podajcie swoje zdolności. Muszę ułożyć plan. - Zatrzymała się w końcu w miejscu i uniosła nieco w powietrze lewitując z pomocą swoich zdolności. Gdyby komuś zachciało się jakiejkolwiek próby ataku to niech się spodziewa trąby powietrznej albo czegoś jeszcze gorszego w postaci szkarłatnookiej demonicy - krócej, trzymajcie swoje zapędy na wodzy.

China - 2014-11-07 17:44:08

Słuchanie gadania Kareona było... bardzo nawet przyjemne. Znacznie fajniej czekało jej się w takim towarzystwie niż przy milczącym Noizu... mimo wszystko nie mogła przestać zerkać na niego co jakiś czas. Bała się że ucieknie? Nonsens jakiś. Właściwie to... czy on za nią nie przepadał?
- O sobie.. Nie przeszkadza mi jak ty mówisz...- powiedziała nieco jakby zakłopotana.- Mogę ci zdradzić że mam bajecznie kolorową magię.- uśmiechnęła się. Więcej nie dodała, gdyż właśnie wtedy zjawiła się dziwna dziewczyna. Wyglądała nawet... mrocznie. China słuchała jej z zainteresowaniem. Odnosiła wrażenie że tamta się przechwala... jakby miała zbyt wielkie ego, ale nie wyraziła swojej opinii na głos. "Podajcie swoje zdolności". China nie miała zamiaru wyrywać się na przód, ani odzywać pierwsza. Niech inni mówią, ona poczeka.

Kareon - 2014-11-07 20:06:49

Taaa, tak jak myślałem, nawet nie warto tu było przybywać.. wszyscy będą się rządzić, już pierwsza chętna się znalazła. - powiedział cichutko, tak by tylko China to usłyszała.
- He.. kolory dużo mi to nie mówi, no ale cóż! jak tak bardzo chcesz żebym zanudzał twoje życie swoimi pogawędkami.. moja magia.. łuk ucieleśnienia.. i.. tak! to wszystko -dodał lekko zakłopotany. Jak by to było jak wszyscy dowiedzieli by się
-Droga pani, może najpierw opowiesz nam coś o sobie? nie to że się narzucam.. ale ciężko wyjawiać osobiste informacje - komuś nieznajomemu. - wykrzyczał, czyżby się nie bał? kobieta wyglądała na dosyć mroczną osobę.
Taktyki..taa..

Kazuyuki - 2014-11-07 20:36:35

Coraz więcej ludzi się zbierało i zaczynało powoli robić się tłoczno. Po chwili usłyszał znajomy głos, który należał do nieznajomej która odwiedziła go w szpitalu. Słuchał ją uważnie i gdy powiedziała to co chciała to zaczął iść w jej stronę. Gdy stanął już przed nią to popatrzył na nią.
- Znowu się spotykamy. Powiedział po czym dodał po chwili.
- Kazuyuki. Magia - elektryczność i woda. Powiedział jej po chwili tak cicho by tylko ona mogła to usłyszeć. Po chwili stanął obok niej czekając na rozwój wydarzeń nie przejmując się tym że ona będzie prowadziła do walki na Tartaros.

Noiz - 2014-11-07 22:39:16

Chłopak widząc, że pierwsi z FT zaczynają otwartą konwersację z demonicą, Noiz postanowił postąpić tak samo, zwłaszcza, że w okolicy była też ich mistrz gildii. Widząc Kaza, którego spotkał nie raz w sali głównej siedziby wróżek, podszedł do niego i mierząc go wzrokiem, zwrócił się do Silvy:
- Energetyczny Rozpad...
Rzucił lekko i zwinnie żeby usłyszeli to oni i tylko oni. Kazuyuki mógł widzieć magię Noiza w akcji, bo nie wykluczone, że był wmieszany z nim w jakieś większe rozróby, które zapoczątkowywali członkowie Fairy Tail. Stał z rękoma pod płaszczem i tylko lekki wiatr mógł ludziom pozwolić dostrzec resztę jego ciała. Nie miał koszulki, a przez 3/4 klatki piersiowej i całą prawą rękę, zawijały się bandaże. Tak samo jak na lewej dłoni, a kończąc za łokciem. Miał również obwiązany brzuch. Nie trzeba było być geniuszem żeby wywnioskować, iż niedawno brał udział w jakiejś misji, bądź cięższym pojedynku.

Nekomi - 2014-11-08 22:25:59

Obserwowała to co się dzieje, to ktoś rozmawiał to się śmieli itp. Jednak ona nie pchała się, bo poco ale jak tyle ludzi jest to czemu by komuś psikusa nie zrobić. Skoncentrowała się, na Kareonie i Chinie. Zamachała ręką lekko i oni nagle zaczęli czuć do siebie miętę. By następnie wkurzenie. Przestała po chwili, i słyszała jak ktoś mówi o imionach i zdolnościach.
-Nekomi, jestem niezrzeszonym magiem. Moja magia, to magia uczuć.
Powiedział spokojnie, kto wie może ktoś ją pozna.

Cloud - 2014-11-09 14:16:26

Po chwili na placu zjawił się również on. Nie miał zamiaru się z nikim, zupełnie nikim witać ponieważ nie przybył tutaj na pogawędki. Dostrzegł kilku starych znajomych jednak nie było to teraz ważne. Usiadł sobie gdzieś na jakiejś ławce nieopodal tłumu magów i westchnął głośno. Miał zamiar razem z nimi napaść na Tartaros jednak zaczął wątpić w swoje postanowienie widząc jak wiele nieprzydatnych osób planuje pójść tam razem z nim. No tak, jego obowiązkiem było walczyć z demonami gdyż zobowiązał się do tego przystępując do Crime Sorciere i został skierowany właśnie tutaj przez mistrza gildii który był już tutaj jednak nigdzie nie widział pozostałych członków. Gdy do jego usłyszał jak wszyscy się przedstawiają i zdradzają swoje magie tylko się cicho zaśmiał, to była największa głupota jaką do tej pory słyszał. Poznanie imion towarzyszy to jedno, jednak zdradzanie swojej magii w tak ogólnodostępnym miejscu mogło być tragiczne w skutkach. Przecież ktoś z nich mógł być szpiegiem i zapamiętać jaką magią się posługują po czym przygotuje skuteczną obronę.

Gintoki - 2014-11-09 14:33:04

No i nadeszła też jego kolej.
- Gintoki Sakata, kiedyś rapu kadet dzisiaj jestem generałem - Powiedział z uśmiechem.
W jednej chwili zmienił przebranie Yody z "Star Wars" na przebranie generała z wieloma orderami. Gdy już to zrobił wyciągnął wielki słoik majonezu i zaczął ją wpieprzać łyżeczką.
- A czy my jeszteśmy gutowi na tą welkę? - Spytał mieląc w ryjcu majonez.

China - 2014-11-09 21:49:14

China założyła ręce. Wszyscy zaczęli wymieniać swoje magie i posłusznie się przedstawiać. W porządku, ona również może to zrobić. Przeczesała włosy palcami, uśmiechnęła się lekko, w kierunku czerwonowłosej. Potem zbliżyła się nieco. Nie każdy na placu musiał koniecznie wszystko o niej wiedzieć. Nie?
- China Furasshu.- powiedziała najpierw, głosem prawie niepewnym. Potem wyprostowała się bardziej, rozluźniając przy tym.- Moja magia to elektryczna tęcza.- dodała. Ten kolorowy dar napawał Chinę radością. Nie ważne jak mocny będzie przeciwnik.. ona zawsze rozjaśni atmosferę swoimi łukami barw. Magicznie.

Silva - 2014-11-10 03:58:47

Śmiech demona to nic przyjemnego dla uszu śmiertelników, a i tak powinni się cieszyć, że nie jest  tym samym demonem co kiedyś. Dawniej za próbę sprzeciwu bez skrupułów pozbyłaby się zbyt asertywnych członków sojuszu. Teraz zaś wyglądała na wyjątkowo rozbawioną. Wysłuchała kilku odpowiedzi nieco odważniejszych magów, a potem ponownie przyjrzała się wszystkim oraz tym, którzy właśnie przybyli.
- Jeśli nie chcecie zdradzać mi swoich imion po prostu nadam wam je sama. Nie jestem już tak mściwa jak kiedyś, ale nie mam czasu na wasze podejrzenia. Im dłużej utrudniacie mi organizację tym dłużej wasza znajoma magini pozostaje uwięziona w Tartarosie. - Krzyżując ręce na piersiach posłała im pełne wyższości spojrzenie, wiedziała o wszystkich ruchach swoich dawnych "pobratymców" od kiedy przestała do nich należeć. Sama kiedyś była szpiegiem, a wyszkolić sobie kolejnego nie było trudno. Wystarczyło tylko przekonać wszystkich prócz szpiega, że jest się już martwym.
Wracając myślami do komentarza jaki wyprowadził Kareon dziewczyna opuściła się własnymi siłami wiatru na ziemię i powolnym krokiem zbliżyła do niego wystarczająco blisko by tylko nieliczni usłyszeli jej głos.
- Sądzisz, że będziesz lepszym przywódca dla zgrai zdezorganizowanych magów? A może wiesz lepiej gdzie znajduje się nasz cel, kto go tworzy i co potrafią? - Ton jej głosu mógłby zamrozić wodę gdy mieli jakąś w pobliżu. Stawanie się pierwszym celem demona po powrocie nie będzie zbyt rozsądnym pomysłem w tych czasach. Lepiej by nie próbowano więcej podważać jej władzy nad nimi, w przeciwnym wypadku sprawa może się skończyć co najmniej nieprzyjemnie.
- Skoro "większość" się przedstawiła to teraz czekam na pozostałych. Nie wyruszymy bowiem póki nie dowiem się tego co muszę wiedzieć by poprowadzić, ten pożal się Zerefie, sojusz do zwycięstwa. Imię i magia to wszystko czego żądam. Jeśli to dla was zbyt wiele możecie zmykać do domu gdzie wasze miejsce. - Kolejny krótki monolog skończył się tak szybko jak się zaczął. Czas leciał, a pośpiesz jest jak najbardziej wskazany. Po chwili zwężone niczym u węża tęczówki Katariny zatrzymały się na Gintokim, w pierwszej chwili wyglądała na rozjuszoną by następnie wybuchnąć śmiechem.
- Nie mam pojęcia co jest gorsze w twoim przypadku. Odwaga czy może głupota? Podaj mi swą magię, a odpowiem później na wasze pytania jeśli odpowiedź będzie tym o czym możecie usłyszeć. - Skłamała? Nie po prostu posłużyła się półprawdą, a takie sztuczki perswazyjne zna każdy szanujący się demon.

Darker - 2014-11-10 18:19:55

Na placu pojawił się również Darker, ubrany w swój oryginalny strój i maskę. W pierwszej chwili zobaczył Clouda siedzącego samotnie w oddali lecz nie podsiadł się do niego, gdyż był zły. Nie na niego lecz na Shada, który pozwolił się obić jakiemuś podrzędnemu demonkowi, a przecież to oni dwaj byli największą siłą tego sojuszu. Shad leżał w szpitalu Crime, a on sam jako jedyny z Zabójców Demonów miał niańczyć tych legalnych cwaniaczków. Jego obawy tą misją zwiększały się z minuty na minutę, gdyż jak wiadomo tylko jeden demon wystarczył aby wymazać Shadem podłogę, a to sam w sobie był nie lada wyczyn. Musiał się obawiać najgorszego lecz było coś jeszcze co przykuło jego uwagę na tym placu. Była to kobieta wyglądająca zupełnie jak człowiek lecz można było od niej wyczuć potężną demoniczną energię...czyżby była demonem, albo półdemonem? Musiał to sprawdzić za wszelką cenę, gdyż nie można było pozwolić na żadne przeszpiegi.

Kazuyuki - 2014-11-10 18:33:19

Chłopak poszedł porozglądać się trochę po placu skoro inni jeszcze się przedstawiali. Może spotkałby kogoś kogo zna, ale do tej pory nikogo nie wypatrzył. Przybywało coraz to więcej osób przez co zaczynało być trochę tłoczno. W pewnym momencie dostrzegł znajomą osobę, którą okazała się Neko. Po chwili doszedł do niej. Stanął za nią po chwili i zakrył jej oczy.
- Zgadnij kto? Powiedział po chwili zakrywając jej oczy.

Noiz - 2014-11-10 20:44:44

Noizu nie bacząc na to, że nie podał swojego imienia, bo najzwyczajniej w świecie o nim zapomniał, oddalił się od demonicy, gdyż zapowiadało się to na jeszcze dłuuuugiee spotkanie. Rozpoczął spacer po placu, patrząc w przestrzeń, omijając potęcjalnych sojuszników i nie zwracając uwagi na nowo przybytych ludzi. Nie znał kobiety, po którą ruszali, ale jak takie było życzenie mistrza, to nie mógł odmówić.

Nekomi - 2014-11-11 14:20:07

Stała tak, i nagle ktoś jej zasłonił oczy. Nie wiedziała czemu, ale już była gotowa do obrony. Po ostatniej misji dziwnie się zachowywała. Jednak głos jej się wydał znajomy.
-Em, czy ta osoba ma czerwone włosy?
Spytała od tak sobie.

Kazuyuki - 2014-11-11 14:25:50

Chłopak wyczuł w niej, że jest gotowa dziewczyna do obrany, ale on sam nie zamierzał nic zrobić. Gdy zadała pytanie to po chwili odpowiedział.
- Tak ma czerwone włosy. Odpowiedział podejrzewając, że dziewczyna już się domyśla kto zakrył jej oczy, ale jeszcze nie zamierzał jej odsłaniać do czasu aż ona sama nie będzie tego pewna.

Nekomi - 2014-11-11 14:39:07

Gdyby ją teraz widział, zauważył by że mia uśmiech na twarzy.
-Hmm tylko jedna osoba ma takie łaskotki.
I zaczęła go łaskotać z całych sił.

Kazuyuki - 2014-11-11 15:29:10

Chłopak nadal czekał na reakcję dziewczyny gdy nagle zaczęło go łaskotać to od razu zaczął się śmiać i nie mógł przestać. Tylko ona wiedziała, że chłopak ma łaskotki i w którym miejscu.
- Przestań to łaskocze. Zaczął się śmiać i nie mógł przestać.

Nekomi - 2014-11-11 15:32:09

-A masz ze straszenie mnie.
Przestała jak już miał łzy w oczach i lezął na ziemi, pochyliła się.
-Nawet nie dałeś żnaku życia nic powinnam się obrazić na ciebie wiesz.

Kazuyuki - 2014-11-11 15:35:49

- Przepraszam już nie będę straszył. Powiedział leżąc na ziemi po czym po chwili dodał.
-Tak wiem. Przepraszam za to, ale leżałem w szpitalu. Powiedział i spuścił lekko głowę w dół.

Nekomi - 2014-11-11 16:04:40

-Ale i tak nie dawałeś znaku życia, więc nie wiedziałam co się z tobą dzieje.
Odwróciła się do niego plecami obrażona. Sama tez nie dawała, ale była na misji więc co tu by było do opowiadania.

Kazuyuki - 2014-11-11 16:36:37

Chłopak był na siebie zły, że nie miał jak dać znaku że nadal żyje, ale przez ten czas był nieprzytomny w szpitalu więc nie miał jak dać znaku.
- Bardzo za to przepraszam, ale parę dni byłem nieprzytomny. Powiedział i tym razem to on zaczął ją łaskotać.

Noiz - 2014-11-11 17:53:56

Noiz chodząc po placu, zawiesił wzrok na parce, która zaczęła się łaskotać i robić zdecydowanie za dużo hałasu. "To nie spotkanie towarzyskie..." pomyślał. Jego to rozumowania był dziwny, lecz nie zrozumieją go ludzie z przyjaciółmi, czy nawet znajomymi. Sam nie miał nikogo takiego. Wszyscy, z którymi miał przyjemność się spotkać, to zwykli, nic nie znaczący dla mniego ludzie. Podszedł do kolumny podtrzymującej konstrukcje niewielkiego dachu i przysiadł na jej dolnej części, czeczekając na dalszy rozwój wydarzeń.

Kareon - 2014-11-11 20:23:00

Rany,ranyy tylko irytują ludzi, ale co zrobisz ? no nic nie zrobisz.. - warknął. W rękach silvy pojawiła się mała biała kartka z tekstem.

Kareon Eldritch
Magia: Łuk Ucieleśnienia
Proszę agresywna kobieto..


Naprawdę wszyscy tak łatwo chcą się wydać.. zero tajemnicy.. a jak mamy tu jakiegoś szpiega? w każdej chwili ktoś może tu wpaść i z zasadzki nici.. - mamrotał lekko zdenerwowany. Kareon szybko wstał, chwile później zniknęło krzesło na którym wcześniej wygodnie sobie siedział. Na chwile postanowił zostawić Chine.
Wybacz mi sekundę, zaraz przyjdę. - dodał po czym spokojnym krokiem machając bioderkami na boki przy każdym ruchu, podszedł do Noiza.
- Masz jakieś ciekawe informacje? i co tam u ciebie?
Kiedyś się musi otworzyć, czyż nie?

Noiz - 2014-11-11 20:42:49

Noiz patrząc zaciekle w podłogę, na której trzymał swoje stopy, usiłował nie dopuszczać do siebie żadnych bodźców zewnętrznych, lecz znajomy głos przykuł jego uwagę. Podniósł głowę w górę i zauważył poznanego wcześniej typa od sernika. Wpatrywał się w jego twarz, a twarz Noiza była, jest i będzie zawsze taka sama... bez wyrazu, bez emocji... taka sama, jaką poznał wcześniej.
- Nic nie mam... nic się nie dowiedziałem... ludzie są dziwni... nie chcą rozmawiać...
Powiedział ten, który jest duszą towarzystwa. Ale nie przeciągając dłużej, zapytał (od niechcenia), ale myślał, że tak właśnie trzeba dla dobrego wychowania i utrzymania kontaktu z innymi ludźmi... "Komu to potrzebne" pomyślał.
- A co tam u Ciebie...
Wyszło mu to z gardła, jakby oplecione igłami słowo i przez nikogo nie chciane.

Shadow - 2014-11-11 21:03:11

Lider Rady Magicznej w końcu zebrał się w sobie, by zmobilizować wszystkich, licznie przybyłych magów, do walki z demonami Tartaros. Stanął na wielkim podeście, który był widoczny z odległości kilkudziesięciu metrów. Jego głos będzie wspomagany przez lacrymę głosową, dzięki czemu wszyscy, nawet Ci którzy stoją bardzo daleko, usłyszą to, co magiczny lider kraju Fiore ma do przekazania.
- UWAGA WSZYSCY ZAWODNICY! MOJE WŁOSY... - wywołało to wielkie poruszenie, lecz nie o to w tym wszystkim chodziło. Sekretarka za przeproszeniem uderzyła przewodniczącego rady w łeb. Ten zebrał się w sobie i kontynuował przemowę.
- Dziękuję wszystkim za przybycie. Jak wiecie, demony z gildii Tartaros zaatakowały magów Fiore! Wiemy w jakim celu! W celu przechwycenia ich magii, która jest niezbędna do wskrzeszenia Zerefa! Nie możemy do tego dopuścić, dlatego też zebraliście się tutaj! Każdy reprezentując swoją gildię i inne z osobna. Od teraz nie ma podziałów, jesteście jedną drużyną. Jedyne co możemy wam powiedzieć, to że rytuał zacznie się za kilka godzin, na zachód od Shirotsume, w miejscu ruin wielkiego ołtarzu, znanym jako punkt zero! - słowa te wywołały wielkie poruszenie, gdyż to miejsce było uznawane za przeklęte.
- Powodzenia... - lider dał sygnał do walki, a magowie powoli zaczęli się formować w mniejsze grupy, które sprawnie rozpoczęły wędrówkę w stronę Shirotsume. Po chwili jednak zauważyliście, że pojawiły się portale, które prowadzą wprost do owego miasta.

http://www.fairytail-pbf.pun.pl/viewtop … 466#p12466 - od teraz piszecie tu [Revan, Seeker, Oga, Shadow, Cloud i Darker piszą ze swoich kont jednocześnie jako MG i piszą w trybie dokonanym, tak też to co oni napiszą, to się dzieje. Powodzenia!]

www.fairytail-pbf.pun.pl busy Holandia przewóz osób Piła www.zarazenipodroza.pl