Silva - 2014-10-28 02:17:19

Między klifami w głębi plaży znajduje się miejsce skryte przed ludzkim wzrokiem. Zwie się ono jaskinią duchów, a ludzie boją się tam zapuszczać bo wielu już zaginęło w tamtych okolicach. Nikt nie wie co się z nimi stało i dlaczego nie ma żadnych świadków zdarzeń.

Misja rangi D-----------

Powinnaś jak najszybciej rozpytać ludzi mieszkających w pobliżu albo spacerowiczów o bliższe informacje oraz o położenie jaskini. Twoim zadaniem jest odkryć co się tak właściwie dzieje.

China - 2014-10-28 20:41:05

China pojawiła się na misji. Łatwe, jej zdaniem zadanie, da radę wykonać sama? Nieprawdaż? Wyruszając z gildii, nie mogła pogodzić się z tym że rozmyślała ciągle o pozostałych członkach, między innymi o Noizu. Wprawdzie nie widziała go ostatnio... Być może również wybrał się na misję... Niestety nie mogła odpędzić od siebie myśli, która wracała jak bumerang, że sobie bez niego nie poradzi. Misja D... Jak bardzo China bała się wziąć trudniejszego zadania? Bardzo!
Znów przywędrowała do Resortu Akane. W sumie... nawet dobrze. Tym razem jednak, miejscem rozpoczęcia jej misji była dziwna jaskinia, o dość nieciekawej historii. Przede wszystkim, dziewczyna musiała popytać o sytuację. Nie była tamtejsza, nie miała bladego pojęcia o takich miejscach. Po tym jak obejrzała jaskinię od zewnątrz, wybrała się na krótki spacer po okolicy. Wpierw dostała się do małego domku... może sklepiku, przy drodze prowadzącej do jaskini. Stanęła przed chatą i zastukała. O tej porze, o której się tam znajdowała, nie widziała nikogo, kogo mogłaby popytać...

Silva - 2014-10-28 22:02:39

Nie miała pojęcia, że z dachu położonego kilkanaście metrów od niej domu przesiaduje młody chłopak i dowiedziała się o tym chwilę po pukaniu do chaty.
- Hej dziewczyno! Nie masz tu czego szukać, wszyscy uciekli od przeklętej jaskini. - Wyglądało na to, że posługiwał się magią wiatru bo bez problemu znalazł się na dole skacząc ze sporej wysokości. - Tobie także radzę zawrócić. - To już zabrzmiało niemal jak groźba, a na jego twarzy wykwitł sztuczny uśmiech. Najwidoczniej nie lubią tu obcych.

China - 2014-10-28 22:16:01

Chinę średnio zaskoczył czający się na dachu mag. Odwróciła się w jego stronę na pięcie. Magia wiatru... szczerze powiedziawszy nigdy nie miała bardziej do czynienia z takim typem umiejętności. Jej światło, a mianowicie tęcza, nie miały większego związku z powietrzem. Widząc jednak jego sylwetkę, automatycznie się wyprostowała, poprawiła włosy i ruchem biodra upewniła się, że do pasa przymocowany jest jej elektryczny miecz. Zmrużyła oczy wsłuchując się w słowa nieznajomego.
- Zawrócić? Raczej nie mam zamiaru.- stwierdziła z początku ostro, jako odpowiedź na groźbę. Po chwili jednak doszła do wniosku, że nie powinna się od razu tak denerwować. Uśmiechnęła się lekko.- Chcę tutaj jedynie pomóc. Nie sądzę żebym zawadzała... Ale żeby cokolwiek zdziałać, muszę najpierw sie nieco z sytuacją zapoznać.- powiedziała, robiąc krok w kierunku maga. Miała nadzieję, że zmieni nastawienie do niej i nieco jej ułatwi wykonanie zadania. Paroma informacjami by nie pogardziła.

Silva - 2014-10-28 23:45:25

Spoglądał na nią nie tylko z pewną dozą złośliwości, ale również tak jakby miał do czynienia z dzieckiem. Dziewczyna nie miała pojęcia w co się pakuje, ale nieznajomy postanowił się trochę z nią pobawić. Wystawił w jej stronę ramię i wzdychając odparł. - Niech będzie. Zaprowadzę cię do jaskini, ale nie miej mi potem za złe tego co tam ujrzysz. - Kiedy stał do niej bokiem nie mogła zauważyć, że w jego uśmiechu błysnęły kły, które chwilę później zniknęły.

China - 2014-10-29 15:54:49

Dziewczyna zadowolona z obrotu sprawy, ruszyła za nieznajomym w kierunku jaskini. Faktycznie umknęły jej kły w jego uśmiechu... nie widziała w nim aż tak szczególnego zagrożenia. Miała nadzieję że to istota bardziej neutralna, bo wierzyć jej się nie chciało, żeby mógł myśleć o czymś złym.
W drodze jednak myślała dużo, zanim dobrała odpowiednie słowa na rozpoczęcie pogawędki, która miała być jej małym śledztwem. Zerknęła na nieznajomego, po czym westchnęła.
- A co wiesz może o jaskini? Co mówią Ci, którzy stąd pouciekali..? Czemu ty się tu kręcisz na przykład? Nie chcę być specjalnie wścibska, ale skoro pragnę pomóc, mogłabym mieć na ten temat chociaż jakieś podstawowe informacje. Jest tam rzeczywiście coś strasznego?- zadała tak wiele pytań, że można by się było pogubić. Jednak mówiła to wszystko powoli i w miarę zrozumiale... Nie wydawało jej się aby nieznajomy nie zorientował się o co chodzi.

Silva - 2014-10-29 20:32:48

Przez całą drogę do jaskini chłopak pozostawał spokojny i w ciszy słuchał zarówno szumu pobliskiego morza, ale także pytań, które zadawała mu dziewczyna. Kiedy skończyła mówić jedynie pokręcił głową i cofnął się kilka kroków także sama China znalazła się między nim, a jaskinią. Uniósł głowę w górę i wyjąc niczym wilk zaczął się przeobrażać. Były dwie opcje czym tak właściwie jest chłopak. Wilkiem-zmiennokształtnym lub wilkołakiem. Pierwsze z tych dwóch pozostawało dla niej mniej groźną opcją, drugie zaś nakazywało jak najszybszą próbę obrony i zneutralizowania lub zabicia przeciwnika.

China - 2014-10-30 18:54:21

Cała sytuacja była dość normalna, do momentu w którym nieznajomy zaczął się przeistaczać. China gwałtownie cofnęła się do tyłu, chwilę w osłupieniu przyglądając się temu zjawisku. Przerażające wycie doprowadzało ją lekko do szału, wyprowadzając z równowagi. Nie mogła moment trzeźwo myśleć. Potem jednak, analizując jakie jest zagrożenie, co określiła tylko częściowo, chwyciła rękojeść miecza, zaciskając na niej palce. Przełknęła ślinę. Znowu walka? Do prawy?
Wilkołak... Co dziewczyna wiedziała o wilkołakach? Niewiele. Hm... jedyne co, że rani je srebro? Tak? To bajka czy może prawda? Nie miała chwili by się zastanawiać. Przypomniała sobie o srebrnym łańcuszku... tak, ale być może nie był on w stu procentach srebrny i co wtedy? Zerwała go z szyi i rzuciła w chłopaka. Głupio to być może wyglądało... Ale co miała zrobić? Może... Porazi go prądem? A może on nie chce zrobić jej krzywdy? Och... Takie dylematy!
Zamachnęła się mieczem i wycelowała w nieznajomego niewielki, bo nie dość długo przygotowywany, pocisk tęczowo elektryczny, wydobyty z lackrimy, znajdującej się w broni. Siła prądu nie była chyba jednak dość mocna... China miała nadzieję że zatrzyma go chociażby na chwilkę, aby mogła pomyśleć. Jednocześnie też nie bardzo chciała go krzywdzić. W końcu może okazać się dobry....

Silva - 2014-11-01 15:13:42

Przerażony mag? Coś nowego dla wilkołaka, ale wcale nie zmieniającego całej sytuacji. China w reakcji na swoje cofnięcie mogła usłyszeć coś na kształt śmiechu wydobywającego się z paszczy mieszańca.
Większość tego co wiedziała o wilkołakach zmyślili ludzie aczkolwiek srebro w małym stopniu przyćmiewało ich siłę, a srebrny łańcuszek spowodował krótki ryk u wilkołaka.
- Za co to było?! - Warknął w jej stronę bo przecież nawet jej nie tknął, nie zdążył. Coś tu się nie zgadzało. Zmiennokształtny nawet nie próbował w żaden sposób jej zaatakować, ale obronił się wyjątkowo łatwo przed jej atakami. - Mogłabyś się uspokoić i mi pomóc? Nie jestem potworem z własnego wyboru i nie zjadam ludzi! - Stał w miejscu, przyczajony niczym drapieżnik na polowaniu gotów w każdej chwili zacząć się bronić. Najlepszą obroną jest atak, a o tym wie każdy myśliwy.

China - 2014-11-01 16:30:12

China pisnęła cicho, słysząc że nieznajomego wilkołaka to boli. Ją też coś w środku zabolało. Zaatakowała niewinnego? Opuściła dłoń z mieczem, spojrzała na niego nieco jakby zmieszana, jednak wciąż gotowa ponownie zaatakować. Nie wiadomo jaki podstęp jest w stanie wymyślić taka istota. Dziewczyna postąpiła na przód, dość niepewnie.
- Pomóc?- wydobyło się z niej. Wciąż była dość tym wszystkim wstrząśnięta. Zerknęła na swój łańcuszek na ziemi i bardzo pożałowała swojej decyzji. Miała ochotę doskoczyć do niego i zacząć przepraszać, jednak budził w niej pewnego rodzaju niepokój, którego nie była w stanie się pozbyć.- Przepraszam.. To był odruch obronny... Jesteś wrogiem..?-przechyliła głowę lekko na bok, jakby chciała lepiej mu się przyjrzeć. Źle go być może oceniła... Faktycznie przecież jej nie zaatakował. Może to była sprawa jaskini? Zaraz, zaraz... czy ona też mogła zostać przemieniona w wilkołaka!?

Silva - 2014-11-03 02:25:53

- Tak, pomóc! - Odparł wyjątkowo mocno urażony jej zachowaniem. Powinien się już przyzwyczaić, ale wciąż sobie z tym nie radził, że ludzie znienawidzili go tylko dlatego, że przeżył atak wilkołaka, którego później zabił. Źle się to dla niego skończyło bo zajął miejsce zabitej bestii.
- Ludzie uciekli bo stałem się taki, a nikogo nie zjadłem. Nawet nie opuszczałem jaskini za dnia. Sami mnie tu nachodzili i próbowali zabić. - Wyrzucał z siebie słowa nie kryjąc przy tym swego żalu. Wpierw okrzyknęli go bohaterem by później odrzucić i próbować się go pozbyć.

China - 2014-11-04 16:54:45

China czuła się teraz tak nieswojo, że zupełnie bezwładnie opuściła dłoń z mieczem. Spuściła również głowę, a parę malinowych kosmyków, zasłoniło jej twarz. Myślała chwilę nad całą sytuacją chłopaka... a więc to on był "problemem"... przyczyną całej sprawy? Nie była do końca pewna jak to wszystko rozwiązać, odchrząknęła więc tylko pod nosem... potem ze skruchą zwróciła się do wilkołaka.
- A więc bardzo przepraszam...- powiedziała najpierw, zgarnęła parę włosów z czoła.- Zbyt pochopnie oceniłam sytuację. Byłam pewna że jesteś wrogo nastawiony...- zebrała parę myśli, po czym kontynuowała.- Wiem że to dość dziwne pytanie, albo i nie.. ale czy wiesz jaki jest sposób, aby ci pomóc? Może.. mogłabym cię uwolnić od tej "klątwy", albo przekonać do ciebie ludzi?- zapytała. Miała nadzieję, że w jakiś sposób jej się to uda. Nie mogła przecież teraz go tak zostawić...

Silva - 2014-11-07 10:42:05

Wilkołak z początku milczał, ale uważnie lustrował ją wzrokiem. Znał kilka sposobów, które mogły odwrócić jego klątwę, a gdyby to nie zadziałało zamierzał się poddać i pozwolić komuś zabić. Tę ostatnią opcję brał pod uwagę dopiero w przypadku braku nadziei na wyleczenie z wilkołactwa.
- Po prostu działaj z większą rozwagą dziewczyno. - Wyglądało na to, że coś się zmieniło w jego zachowaniu, jakby nieco spokorniał - uspokoił swój instynkt oraz wewnętrzną bestię, a potem przysiadł na ziemi. - Długo nad tym rozmyślałem, masz trzy sposoby by odwrócić mój stan, a jeśli to nie zadziała pozwolę ci mnie zabić. - Wyjaśnił jej nad czym wcześniej rozmyślał, a potem pokrótce wyjaśnił wszystkie trzy sposoby.
Pierwszy opowiadał o ziele bellatony, które rosło w miejscu niedostępnym dla istot jego pokroju to jest na terenie jednej ze świątyń niedaleko nich. Drugą drogą potrzebowałaby sprowadzić do jaskini egzorcystę, a trzeci sposób wymagałby więcej czasu i zachodu - czekanie do pełni i późniejsza próba zdjęcia z niego skóry wilkołaka mogłaby go zabić. Czekał na reakcję dziewczyny w ciszy.

China - 2014-11-07 14:31:31

China także dość długo myślała nad klątwą chłopaka. Wszystkie trzy sposoby były owszem możliwe do wykonania i miała nadzieję, że chociaż jeden jest w pełni skuteczny. Uspokoiła się też zupełnie, widząc jak chłopak siada na ziemi, po czym oparła się o ściankę jaskini i założyła ręce. Zdecydowanie jednak wolała walczyć, nie myśleć...
- Najlepiej będzie wypróbować wszystkie sposoby.. i zapewne dobrze o tym wiesz. Najłatwiej na daną chwilę będzie mi zdobyć dla ciebie tę roślinę.. a przynajmniej tak mi się wydaje. Nie mam wiedzy na temat pełni.. też spróbuję dowiedzieć się gdzieś w mieście... aha i... Pomysł ze zdejmowaniem skóry zostawmy na koniec dobra? Mam co do tego złe przeczucia.- przejechała palcem po rękojeści swojego miecza, westchnęła głośno.- I nie wiem czy dam radę ściągnąć tutaj egzorcystę. Skoro wszyscy się ciebie bali... albo nienawidzili cię.-powiedziała ponuro.

Silva - 2014-11-07 20:55:40

Nie musiała wywiadywać się w mieście bo chłopak bezproblemowo wytłumaczył jej jak wygląda ziele, gdzie je dokładniej znaleźć i co zrobić by nikt jej na tym nie przyłapał.
- Do tej pory ta metoda działała na wielu ludzi, ale nie jestem pewien czy po pierwszej pełni da radę jeszcze coś z tym zrobić tą drogą. - Później wyjaśnił jej w jaki sposób mogłaby namówić klechę, zwyczajnie pozwoliłby się związać. Lina nie powstrzymałaby go w razie ataków, ale człowiek czułby się bezpieczniej.
- Teraz już ruszaj. Będę czekał.

China - 2014-11-09 21:46:31

China wszystkiego wysłuchała w skupieniu. W porządku, sprawa wydawała się być teraz dla niej jaśniejsza, choć nie do końca miała pewność czy wkradanie się gdziekolwiek jest u niej możliwe. Szybko, aby zdążyć przed zmierzchem (może świtem...) udała się w kierunku świątyni. Szła w miarę ostrożnie, a przy samym budynku zatrzymała się, w zaroślach. Zakradła się na tył, po czym po bluszczach bez problemu wdrapała na mur otaczający ogród przy świątyni. Zerknęła na wszystko z góry. Nie wyglądało na to aby ktokolwiek znajdował się wśród roślin, więc dziewczyna zdecydowała cicho zeskoczyć. Nie udało się.. przynajmniej nie w stu procentach. To było ciche, jasne... ale tylko dlatego że wpadła w główki kapusty. Nieco zgniotła je przy tym swoim ciężarem.. Potem natomiast rozejrzała się za zielem.

Silva - 2014-11-10 04:02:57

Ogród był pusty, a nocne powietrze orzeźwiało wszystko wokół. Po upadku przez chwilę winnaś pozostać zdezorientowana faktem iż to właśnie na kapuście się znalazłaś. Krocząc dalej przez teren będzie mogła ujrzeć budynki należące do klasztoru, a później także przekradających się duchownych. Nikt cię nie dostrzega w tych ciemnościach, ale zachowanie ostrożności nie zaszkodzi.

China - 2014-11-14 13:54:39

Ostrożnie dziewczyna posunęła się na przód. Bała się o swój miecz, który mógł w każdej chwili wydać niepożądane w tamtej chwili brzdęki. Kapusta została zupełnie zgnieciona, cicho łamała się od jej kroków. Nie do końca dokładny był opis wyglądu rośliny, której szukała, jednakże mogła się domyślić o którą chodzi. Lecz wyjście z ciemności by się dostać do niewielkiej grządki, nienaturalnie wyglądającego zioła, groziło zdemaskowaniem. Co miałaby powiedzieć duchownym, którzy nakryliby ją z przerażeniem? Nie miała zamiaru nigdy musieć tego sprawdzać. Ukrywając się w cieniu, cichutko, postanowiła przedostać się tam okrężną drogą. Trwać to zapewne o wiele za długo będzie.. ale, ważna jest przecież dyskrecja.
Zaraz będę miała tę roślinę na wyciągnięcie ręki... Wpatrywanie się w jeden punkt także, zdecydowanie nie przyniosłoby korzyści. China musiała więc bacznie się rozglądać.

Silva - 2014-11-16 21:30:06

W pewnym momencie rozbrzmiały dzwony, a potem nastała cisza. Nigdzie wokół nie mogłaś dostrzec żywej duszy ponieważ wszyscy udali się na kazanie. Droga wolna, musisz tylko rozpoznać zielę lub spróbować wziąć także kilka sztuk innych roślin. Nie masz czasu na trwonienie go, ale pośpiech nie jest dobrym doradcą. Postępuj rozsądnie.

China - 2014-11-17 21:46:48

China dostała się do grządki, jednak okazało się, że jest tam mnóstwo różnych dziwnych roślin, a każda z nich pasuje do opisu. Dziewczynę to lekko zirytowało, bądź nawet zmartwiło. Uklękła przy ziołach, po czym wyciągnęła po nie ręce. Miała nadzieję, że nie wywołają one wysypki, tudzież nie poczuje się od nich słabo. Wyrwała więc z korzeniami trzy czy cztery rodzaje liści, wraz z bulwami po czym wstała. Jedna roślina była ciemnogranatowa, z pomarańczowymi naroślami i długimi liśćmi. Wprawdzie chłopak o naroślach tego koloru nie wspominał... jednak odnosiła wrażenie, że być może o tę chodziło. Druga natomiast, prócz nieco jaśniejszej barwy oraz długich liści, miała także porośniętą mchem łodygę i długie, pachnące niczym mięta korzenie. A trzecia nie różniła się od drugiej niczym, prócz zapachu, dlatego China rozważała czy nie są to przedstawiciele tego samego gatunku. Czwarte zioło zdawało się być najbardziej nadające się do uleczenia z klątwy. Posiadało długie liście, niezwykle giętkie, miejscami nawet tak cienkie, ze prześwitujące kolor skóry dziewczyny. Dodatkowo były tak ciemnogranatowe, że aż prawie czarne. Natomiast długie, białe korzenie posiadały pełne jakiegoś płynu narośle.
Szczerze powiedziawszy, China z niechęcią wzięła tą ostatnią roślinę, która zwyczajnie ją obrzydzała, po czym starając się jej nie zniszczyć, wspięła się na mur. Zeskoczyła z niego, najciszej jak mogła i zdecydowała się udać z powrotem do jaskini, mając nadzieję zostać nieprzyłapaną, przez żadnych gapiów. Stanęła u wejścia lokum wilkołaka, zastanawiając się, czy aby przypadkiem nigdzie nie uciekł. W końcu powoli weszła.

Silva - 2014-11-27 04:03:09

Nikt jej nie widział. Wszyscy kapłani oraz mnisi znajdowali się w świątyniach na nocnych kazaniach lub modlitwach. Nie było możliwości by ktoś ją zauważył, a nawet jeśli to nikt jej nie tu nie znał i nie miałoby sensu gonienie kogoś kto zabrał zaledwie roślinę z ogrodu. W większości ci ludzie nawet nie mieli pojęcia o ich właściwościach.
Wilkołak czekał zwinięty w kłębek na środku swojej jaskini. Niecierpliwił się sądząc, że dziewczyna go porzuciła. Zamachał przyjaźnie ogonem i ruszył w jej stronę na czworaka kiedy wróciła.
- Udało się? Wszystko w porządku? Masz roślinę?

// przepraszam, że to trwało tak długo... kompletnie zapomniałam o tej misji.

China - 2014-11-28 21:25:11

Trochę to było dziwne, gdy wilkołak przyszedł do niej na czworaka... Ale uśmiechnęła się do niego chwilę potem, wyciągając wszystkie roślinki jakie uważała za odtrutki i pokazała mu.
- Mam nadzieję, że to któraś z nich... a jeśli nie mogę tam wrócić!- powiedziała bardzo zaaferowana. Naprawdę korzystnie byłoby, gdyby trafiła... ale nie tylko o to się martwiła. Współczuła wilkołakowi z całego serca. Ciekawiło ją czy ona w takiej sytuacji prosiłaby o pomoc...
China była nieco potargana i zmęczona wspinaczką po murze... Odetchnęła i wyprostowała się, oczekując na odpowiedź wilkołaka. W myślach modliła się, aby w roślinach tych odnalazł swoje lekarstwo.

//nie ma sprawy//

Silva - 2014-11-28 21:55:12

Przyjrzał się po kolei wszystkiemu co przyniosła ze sobą China. Kilka z nich odrzucił, ale ostatnia wyglądała na tę   o którą prosił. Sprawdzając węchem tylko się w tym upewnił.
- Zostaw ją na podłodze i wyjdź przed jaskinię w razie gdyby coś poszło nie tak. Jeśli nie będę odpowiadał oznacza to, że nie ma dla mnie ratunku. - Schylił głowę i zawył wyjątkowo cicho, ale smutno godząc się ze swoim losem. Odczekał, aż dziewczyna istotnie wyjdzie i zabrał się za spożywanie rośliny.
Proces przemiany był nie tylko bolesny, ale również długi. Krzyki chłopaka dało się słyszeć na całym wybrzeżu, a w jaskini przypominały wręcz agonię dźwięków.

China - 2014-11-30 13:23:08

Niepewnie, z lekkim niepokojem wycofała się z jaskini. Naprawdę bała się o los wilkołaka. A co jeśli jej starania mu nie pomogą? Nie ma dla niego ratunku? Jest taka opcja... China się wzdrygnęła. Już bez słowa wyszła z jaskini, oparła się o jej zewnętrzną ścianę. Założyła ręce i z pewną gulą w gardle westchnęła.
Czekała chwilę, która była cicha i zabójcza. Potem rozległo się to wycie, skowyt. Bolało go! Naprawdę go bolało! Coś się działo, ale... miała nie wchodzić... Czy coś poszło nie tak? A może się przemieniał? Może znów stawał się zwyczajnym człowiekiem? Miała taką nadzieję, ale... Ciągle przechodziły ją dreszcze, a po paru chwilach nie mogła słuchać... Zatkała sobie uszy, ale to nic nie dało...
A co myśleli sobie ludzie z zewnątrz? Niewiedzący o całej sprawie?
W końcu dźwięki zdawały się przycichać.. wtedy właśnie China lekko, ostrożnie zajrzała do jaskini. Wciąż panował tam półmrok, niemalże nic nie zobaczyła.
- H-halo?- zapytała nieco zaniepokojona. Po chwili jednak takie pytanie wydało jej się głupie...

Silva - 2014-12-01 05:02:27

Ratunek jest zawsze, nieważne co się stanie w świecie gdzie istnieje magia zawsze istnieje jakiś sposób na ocalenie od śmierci, matka natura bowiem nie kara swoich dzieci, a jedynie je ostrzega.
Rozłożony na podłożu wilkołak nie przypominał już danego monstra za to był nagi i blady oraz zimny, jakby nieżywy. Jedyne co pozwalało sądzić, że żyje to jego ciche skomlenie z bólu oraz drżenie ciała. Nie minęło wiele czasu od kiedy dziewczyna odważyła się zapytać kiedy krzyknął coś niewyraźnie jakby chciał ją wygonić. Może nie miał ochoty by ktoś widział go w takim stanie.
Mijały długie minuty, a ten powoli wracał do życia, w ludzkiej formie i słaby, ale opuścił jaskinię i podszedł do dziewczyny zupełnie nie przejmując się brakiem odzienia.
- Dziękuję ci dziewczyno. W środku pozostało po mnie futro... możesz je zabrać i oddać by dostać swoją nagrodę od władz miasteczka. - Wyglądał już nie na nastolatka, a dojrzałego mężczyznę kiedy z najbliższej kępy krzaków wyciągnął stare ubrania i naciągnął je na siebie. - To koniec twojego zadania. Bywaj zdrowa i wystrzegaj się łowców. - Pożegnał się z nią po czym zniknął, a pozostała po nim tylko dymna wiadomość oznaczająca pożegnanie. China została przed jaskinią sama.


Koniec misji. Ranga D.
Nagroda : 2000 klejnotów plus kilka drobiazgów oraz żywność na drogę od wdzięcznych mieszkańców miasteczka.

http://www.pwp.net.pl kartki-komunijne-recznie-robione.eu grzejniki purmo wrocław roboty koparką kraków