Silva - 2014-09-29 15:02:01

Wzgórze za miastem stanowiące od jakiegoś czasu punkt kolejnych wyznawców ciemnych mocy. Kult Zerefa odbywający się w tym miejscu sprawia, że ludzie ci dopuszczając się najstraszniejszych zbrodni, a dysponując magią łatwo pokonują grupkę żołnierzy zanim ci się do nich zbliżą. Wyprawa w te strony wielu kosztowała życie, a mordercy co i raz porywają kogoś z miasta lub z traktu albo zwracają się do łowców niewolników i odprawiają swoje czarno magiczne rytuały.


Misja Kazu i Alonse___________________________Ranga B


Za unieszkodliwienie ich lub zabicie i przyniesienie głów tudzież ciał do miasta władca oraz rada ustanowili nagrodę. Zadanie jest to wyłącznie dla magów pochodzących z legalnych gildii.
Kazuyuki oraz Alonse powinni się wpierw udać po więcej informacji do centrum, a później przepytać ludzi o kierunek w jakim winni się udać do wzgórza.

Alonse - 2014-09-29 15:37:31

Misja rangi B to wprawdzie dla niej żadne większe wyzwanie skoro ma klasę S. Jednak zdecydowała się na partnerstwo z jednego prostego powodu. Niedawno przybyła do Fiore i prawie wcale nie znała tutejszych terenów więc głupotą było by chodzenie na oślep. Problem był tylko jeden. Zupełnie nie wiedziała kto jej ma towarzyszyć. Miała nadzieje że uniknie denerwujących już pytań o swoje pól demoniczne pochodzenie. Postanowiła zaczekać na przypisanego jej partnera przy wejściu do miasta.

Kazuyuki - 2014-09-29 15:58:55

Była to dla chłopaka misja rangi B której już dawno żadnej nie wykonywał. Chłopak nie wiedział kto będzie jego towarzyszem ani jak wygląda i kim jest. Gotowy już do misji poszedł w stronę bramy przy której był po krótkiej chwili. Po chwili zaczął się rozglądać za przydzielonym mu towarzyszem.

Silva - 2014-09-29 18:44:49

Dojrzeli się oboje z daleka, ale wtedy za plecami chłopaka przemknęło dwóch mężczyzn z bronią najwidoczniej gotowych go zaraz zaatakować. Nie było czasu na powitania.
Jak zareaguje Alonse? Czy Kazuyuki zdąży się na czas osłonić? Tego się dowiecie.

Alonse - 2014-09-29 19:12:53

Alonse czekając na swego towarzysza. Po kilku minutach ujrzała chłopaka idącego w jej kierunku to musiał być on. Niestety nie dano im nawet się przewiać bo zaczęli zjawiać się podejrzani osobnicy. Musiała zareagować szybko.
- Hej ty uważaj - krzyknęła w stronę czerwonowłosego młodzieńca praktycznie w tym samym momencie posłała w przeciwników atak zwany Shinrei bakuhatsu (jap. psychiczny podmuch). Nie wkładała w niego pełnej mocy. Nie było to potrzebne. Fala którą wysłała była jednak na tyle mocna by wytrącić broń napastnikom i ich przewrócić.  Czemu nie atakowała na serio ? równie dobrze mogli być to policjanci nieumyślnie biorący ich za opryszków jak też nie miała ochoty od razu zdradzać swej prawdziwej siły.

Kazuyuki - 2014-09-29 19:18:02

Chłopak wyczuł ich obecność zanim dziewczyna do niego krzyknęła i owinął się wodną barierą. Szedł dalej w stronę dziewczyny nie przejmując się nimi. W końcu dotarł do niej. – Więc ty jesteś moim towarzyszem? Powiedział podając w jej stronę rękę na powitanie. – Miło mi. Dodał po chwili

Silva - 2014-09-29 19:35:58

Żołnierze bo tym w istocie byli wyglądali na bardzo młodych i niedoświadczonych. Nie spodziewając się ataku ze strony kobiety zaskoczeni pozwolili by podmuch ich przewrócił. Podnosząc broń pośpiesznie skłonili się przed  magami i przeprosili, a potem spytali co ich sprowadza w okolice miasta.

Alonse - 2014-09-29 19:52:11

- Tak przydzielono minie tutaj - odparła ściskając mu dłoń - mam nadzieję że będzie nam się dobrze współpracowało.
Po chwili podeszli do nich owi żołnierze. Cóż szczerze to się nie dziwiła już czemu ta misja ciągle nie jest załatwiona. Nieźle tutaj mogą wystraszyć tych co chcą ich przyjąć. Kiedy przeprosili uśmiechała się tylko gratulując sobie w duchu pomysłu na ten słaby atak i powiedziała.
- Przysłano nas tu z misją. Ponoć kręcą się tu jakieś podejrzane typy, których to miasto chce się pozbyć.

Kazuyuki - 2014-09-29 20:08:51

- Ja również mam taką nadzieję Odparł uśmiechając się.
Spojrzał potem na żołnierzy  którzy podeszli do nich. Nic nawet się nie odzywał pozwolił jej wszystko wytłumaczyć a sam siedział w ciszy słuchając tylko.

Silva - 2014-09-29 20:26:45

- Miejsce, którego szukacie znajduje się niedaleko stąd. Właśnie dlatego staramy się obronić tę część ziem przed ich atakami, ale to magowie. - Starszy z mężczyzn-strażników wyglądał już na zmęczonego i zrezygnowanego. Zwykli ludzie jak on nie mieli szans w starciach z magami dlatego poszukiwali pomocy u gildii.
- Musicie udać się w tamtym kierunku, ale radziłbym uważać. Kto wie czy te psy nie zastawiły pułapek. - Wskazał im dłonią stronę z której sami strażnicy przyszli, a potem odeszli do miasta pośpiesznie się żegnając. Ich zmiana właśnie się zakończyła, a wasza misja zaczęła.
Przed wami ścieżka prowadzą przez mały zagajnik, którego nie da się nazwać lasem aczkolwiek lepiej się strzec.

Alonse - 2014-09-29 20:40:56

Kiwnęła głową na znak że rozumie słowa oddalających się strażników. Informacje które od nich otrzymali w zupełności wystarczyły. Mieli iść w wyznaczonym kierunku, aż ich znajdą i dostarczą przed oblicze sprawiedliwości. Nie było na co czekać.
- To co idziemy - spytała sama zaczynając iść ową ścieżką. Mogła sprawiać wrażenie trochę beztroskiej ale tak naprawdę była czujna. Może to była misja rani B ale nie miała w zwyczaju lekceważyć przeciwnika. Kto wie czym ich zaskoczą.

Kazuyuki - 2014-09-29 20:46:39

Wysłuchał całej rozmowy stojąc tuż obok. Informacje za bardzo go nie interesowały tylko droga którą musi iść.
- Pewnie. Idziemy. Powiedział i zaczął iść za nią nic nie mówiąc. Cały czas był czujny ale nie dawał tego po sobie poznać. Nie lubił za bardzo brać udział w misjach grupowych ale tym razem nie miał wyboru.

Silva - 2014-09-29 21:20:48

Od razu po wejściu do zagajnika poczuliśmy w powietrzu zapach zgniłego mięsa towarzyszący zwykle rozkładającym się ciałom. Po jakimś czasie winniście dostrzec brak zwierząt, a nawet owadów. Cisza i pustka. Las utrzymany w półmroku, a tuż przy końca otoczyła was gęsta mgła. Jeszcze zanim minęliście ostatnią linię drzew dał się słyszeć upiorny wrzask jakby rozrywano kogoś na kawałki. Kilkaset metrów dalej ujrzycie "świątynię", którą wznieśli na swe potrzeby kultyści aczkolwiek nikogo ani niczego poza tym nie dostrzegacie, a wrzaski nieprzerywanie ranią wasze uszy.

Alonse - 2014-09-29 21:50:06

To mógł być nawet miły spacer w nocy gdyby nie powierzona im misja. Po drodze na szczęście nie spotkali żadnych większych pułapek aż do momentu usłyszenia tego wrzasku. Był przepełniony cierpieniem. Istniało więc duże prawdopodobieństwo że należy do nowej ofiary bandy oprychów.
- Blisko - wyszeptała bardziej do siebie niż towarzyszącego jej chłopaka. Musieli się jednak śpieszyć jeśli chcieli pomóc domniemanemu torturowanemu. Jednym możliwym miejscem gdzie to mogło nie odbywać była świątynia. W zagajniku rosło stosunkowo mało drzew i konary nie zasłaniały widoku toteż ukrywanie się między nimi było by głupotą. Szybko wzbiła się w powietrze za pomocą lewitacji  będącej jednym z podstawowych atutów jej magii psychiki i wylądowała tuż przed drzwiami świątyni. Zachowywała jednak ostrożność. Nigdy nie wiadomo ilu ich tam było. Zanim zdradzi swą obecność przeciwnikom postanowiła poczekać aż Kazuyuki dołączy do niej.

Kazuyuki - 2014-09-29 22:18:09

Gdy chłopak usłyszał krzyki zaczął się w nie wsłuchiwać. Nie chciał się ukrywać bo wiedział że nic to nie da. Gdy zobaczył że jego towarzyszka skierowała się w stronę drzwi sam zamierzał do nich dotrzeć zamieniając się w błyskawicę i poruszając się w stronę wejścia do świątyni.

Silva - 2014-09-30 13:00:23

Zapach, który wcześniej czuliście tylko się nasilił. Wraz z nim dostrzegliście na progu świątyni nagie kości oraz czaszki ludzi. Kości wyglądały na pogryzione, a niektóre nawet pozbawione szpiku. Coś potwornego czekało na was w świątyni. Wrzaski tylko się nasiliły, a zanim zdążyliście dotknąć drzwi one same otwarły się z hukiem. Ze środka dobiegł was nowy dźwięk. Coś jak kłapanie szczypcami, ale ujrzeliście przed sobą trzymetrowego potwora - Bożka Świątyni, który kończył właśnie posiłek. Nigdzie jednak nie widać było jego akolitów. Ślady krwi na podłodze wskazywały wyraźnie co działo się tutaj z ludźmi, a dziób na głowie stwora wyraźnie ukazywał winowajcę. Teraz macie problem. Walczyć z Bożkiem czy czekać, aż zniknie i szukać akolitów? Wasz wybór.

Alonse - 2014-09-30 13:51:51

No to na pewno zbliżali się do dobrego miejsca. Żołnierze chyba nie pomylili kierunków, dobra zaatakowali ich bezpodstawnie ale na kompletnych idiotów też nie wyglądali. To coś mogło być związane z ich misją. Nie wiedzieli czemu gang magów dręczy tutejszą ludność a oto pojawiała się hipoteza porwań dla boga. Biorąc pod uwagę rangę misji jego siła też kolidowała w okolicach kategorii B. Pozostawała jeszcze kwestia akolitów ciekawe czy to ich zjadał czy oni mieli mu jedzenie sprowadzać. Tak czy inaczej stwora trzeba było się pozbyć zanim więcej szkód narobi.
- Zabawmy się ptaszynko - rzuciła prowokującym tonem po czym  wystrzeliła z ręki kolejną falę psychicznego ciosu. Nie mocną, nie z pełną siłą jednak wystarczającą by odrzucić smakosza ludzkiego mięsa na sporą odległość. Tak, chciała go przetestować. Stanęła w każdej chwili gotowa unikać jego ciosów. Zwinności i szybkości nie można było jej odmówić. Miała nadzieję ze jej towarzysz też sobie poradzi.

Kazuyuki - 2014-09-30 14:43:45

Chłopak trochę się zdziwił tym że spotkali jakiegoś niby bożka. Zastanawiał się tylko nad tym kogo aktualnie jadł. Cieszył się że żołnierze wskazali dobrą drogę. Był cały czas czujny jak zawsze.
- Nie musisz go prowokować bo tak czy inaczej na pewno zaatakuje bez tego. Powiedział i wskazał palcem w jego kierunku.
Po chwili wystrzelił dwie mały błyskawicę w jego kolana by go unieruchomić. Był również gotowy do obrony w razie czego.

Silva - 2014-09-30 20:55:48

Zaatakowaliście oboje, ale Bożek nie przerywając posiłku po prostu przeteleportował się kilka razy. Chwilę później zaskrzeczał w sposób przypominający śmiech i zniknął wam z oczu. W świątyni znikąd dobiegł was odgłos dzwonów, a ze schodów po prawej zbiegli akolici krzycząc coś w języku, którego nie mogliście zrozumieć. Jeden z nich wystąpił na przód i wskazał dłonią drzwi, które zamknęły się z hukiem. Telekineza czy wiatr? Tego musicie się domyślić. Nie macie jednak na to czasu bo zaczynając was atakować cienie, a po nich mroczne płomienie pochodzące od akolitów.

Alonse - 2014-10-01 19:52:28

Uśmiechnęła się pod nosem widząc co potrafi ptaszek. Zbyt łatwe zwycięstwo by jej nie ucieszyło. Wybrała misję rangi B tylko dlatego że nie była zaznajomiona z tymi terenami, a nie by się nudzić podczas wyzwań. Spojrzała na demoniczne bóstwo z błyskiem w oku. Może jeśli coś pokarze zostanie potraktowany bardziej specjalnie niż reszta. na razie postanowiła nie ujawniać się jako mag S tylko dopasować siłę do rangi misji. Użyła Seishin-tekina shōheki mentalnej bariery by osłonić siebie oraz towarzysza i odbić atak w stronę przeciwników. Jeśli nie są patałachami na łasce swego boga pewnie go i unikną. Nie obchodziło jej to jak i oni. Chciała zobaczyć co potrafi ten ptak ale wszystko po kolej.
- Może zamiast walczyć porozmawiamy i powiecie czemu atakujecie tutejszych ludzi - spytała z uśmiechem. Tak lubiła grać dobrą, stroniącą od przemocy dziewczynkę. To było bardzo zabawne. po prawdzie mogła wydrzeć z ich pamięci prawdziwy powód. Jej psychiczna magia była potężna i osoby ze słabą psychiką nie były w stanie odeprzeć jej czytania w myślach ale zbyt szybko mogło by się to skończyć. Zależało jej na poznaniu zdolności ich boga. jako mag klasy S prawdopodobnie mogła by to zbyt szybko skończyć gdyby poszła na całość, a jej wcale się nie śpieszyło. Nie oznacza to jednak że lekceważyła przeciwnika. Była gotowa na każdy atak z ich strony. Skoro zagrażają tutejszej ludności amatorami pewnie też nie są.

Kazuyuki - 2014-10-01 20:12:51

Chłopak się ucieszył że na niego nie podziałały ataki nie chciał za szybko tego skończyć. Przyglądał się tylko jego telep ortom których poużywał przez chwilę. Gdy zobaczył akolitów uśmiechnął się lekko. Po prostu stał w miejscu jak ich zaatakowano.
- Dzięki. Powiedział gdy jego towarzyszka osłoniła go barierą.
Gdy ich atak się skończył to zamierzał wykorzystać swoją celność unieruchamiając ich. Po chwili wystrzelił w każdego w kolana cienką wiązkę elektryczności próbując unieruchomić im nogi.

Silva - 2014-10-02 20:52:52

Akolitów otaczało coś na kształt mrocznej bariery od której odbiły się wasze ataki, a następnie spowodowały zniszczenia w świątyni. Krzycząc coś wściekle przywódca nakazał zakapturzonym mężczyznom zmienić taktykę i już po chwili przez podłogę sunęła czarna jak nicość mgła, a za waszymi plecami pełzły macki ciemności chcące was złapać w swój bezlitosny uścisk. Macie ledwie chwilę na reakcję, a w tym czasie akolici przygotowują się do kolejnych czarów.

Alonse - 2014-10-03 19:14:27

Spojrzała na niszczące mury świątyni pociski, które odbili. No cóż ptaszek raczej zadowolony nie będzie. Takie bóstwo jak on pewnie by wolało by jego wyznawcy przyjęli na siebie atak niż pozwolić by niszczyli jego sanktuarium. Nie trzeba też przypominać że sami ten atak wytworzyli. Na razie jednak mieli inny problem, a ona jeszcze chętnie się pobawi w słabszego maga niż jest w rzeczywistości. Po części liczyła też na ponowne pojawienie się bożka wobec, którego miała pewne plany. Za pomocą lewitacji wzbiła się w powietrze unikając pełznących po podłodze cienie.
- Seishin-teki dakkyū(psychiczne wybicie) - szepnęła szybkim ruchem posyłając ich ku dachowi świątyni. Może i nie używała pełni swojej siły z czystej potrzeby rozrywki ale to powinno wystarczyć by ich rozproszyć i jeśli nie grzeszą demoniczną sprawnością nabić kilka siniaków lub sprezentować jedno lub dwa złamania kończyn - Dalej mylę że możemy to załatwić bez niepotrzebnej przemocy - ponownie uśmiechnęła się do nich pozostając w górze choć w jej oczach pojawił się ostrzegawczy błysk.  Alonse była bardzo zmienna pod względem nastroju i nigdy nie wiadomo czy za minutę może nie mieć dość zabawy i pokarze im prawdziwe oblicze swojej potęgi. Na razie tylko ich uważnie obserwowała. Ich siła prawdopodobnie tkwiła w grupie bo raczej nie chcieli atakować ich w pojedynkę. Puki co nadal będzie unikać ich ataków.

Kazuyuki - 2014-10-03 19:25:40

Za bardzo go to nie zaskoczyło. Nawet nie zamierzał ruszać się z miejsca. Osłonił się wodną barierą.
- Takie słabe ataki raczej na nas nie podziałają. Powiedział i jedynie spojrzał na nich wiszących w górze po czym zobaczył że zaczynają spadać.
- Zawsze można ich pokonać i tylko jednego pozostawić do przesłuchania. Dodał po chwili i założył im stworzone przez siebie banki na głowy oszczędzając tylko jednego.

Silva - 2014-10-04 16:43:10

Bóstwo zjawiło się, ale znajdowało się w głębi świątyni, na schodach pozostając poza widokiem wszystkich obecnych śmiertelników, było też niewyczuwalne i spokojnie obserwowało wszystko co się działo. Z siłami nieczystymi w dodatku tak silnymi jak boskimi lepiej nie próbować walczyć, ale to już sprawa Alonse, kto wie, może kiedyś otrzyma taką możliwość by się bardziej wykazać.
Jak na razie macie drobny problem bo nawet w powietrzu nie jesteś bezpieczni, macki podrywając się z podłogi i co prawda bardzo, bardzo powoli, ale zmierzają w waszą stronę kierowane przez zdolności przywódcy sekty. Reszta zaś skupiona jest na staraniach by zamknąć was w jak najmniejszej przestrzeni i albo zabić albo obezwładnić, aby móc później złożyć was w ofierze swemu bóstwu.
Akolici nie zwracali uwagi na ich słowa, zamiast tego inkantowali własne czary i w końcu świątynią wstrząsnął wielki przepływ energii. Kilku akolitów na ziemię pod wpływem zaklęcia Kazuyukiego, ale wciąż był ich wystarczająco by wymawiać słowa pochodzące z czarnej magi. Doradzam pośpiech bo promień, który ładują wbrew pozorom może pozbawić was magii.... albo życia.

Alonse - 2014-10-05 17:26:44

Ignorowali ją. Zamiast normalnie powiedzieć że nie są zainteresowani propozycją woleli ją zignorować. prawda ptaszydło ją interesowało znacznie bardziej niż jego wyznawcy ale teraz to im chciała skopać tyłki, a taryfa ulgowa którą była gotowa im dać straciła ważność. W tym momencie postanowiła zakończyć granie, słodkiej, słabej dziewczynki co przyszła tu tylko grzecznie poprosić o zawieszenie broni. Jej demoniczna krew zaczęła dawać się we znaki. Uwolniła prawdziwą dotąd skrywaną aurę swojej magii. Zgromadzeni mogli teraz wyczuć że nie jest do końca człowiekiem. Przeszła do pokazania swojej kolejnej magii - demonicznego przejęcia.
- Skoro nie odpowiadacie... - jej głos całkowicie się zmienił był teraz przerażający i jadem. Wygląd też uległ zmiennie. Z pleców wystrzeliły wielkie, czarne skrzydła. Ręce przekształciły się w drapieżne, niezwykle ostre szpony. Włosy miała teraz krwisto czerwone, a ciało zamiast ubrania, pokrywała lśniące, czarna łuska. Z pleców wyrosły kolce. Miała też ostro zakończony ogon. Nie była to wprawdzie jej najsilniejsza forma ale było czuć że grubo przekracza poza parametry misji. Momentalnie machnęła ręką a z czubka jej palca wystrzelił potężny promień. Miał on to do siebie że potrafił przebić kilkoro ludzi lecąc ku celowi, którym była owa maszyna. Wiedziała że jeśli się z nią zetknie możne dojść do "małej" eksplozji. Tak, czar miał właściwościowi wybuchowe ale w tym momencie jej to już nie obchodziło. Jak można się domyślić w tej formie jej charakter uległ zmianie. nadal pamiętała kim jest ale miała olbrzymią potrzebę niszczenia, potęgowaną złością do tych ignorantów. Jej oczy zaczęły niebezpiecznie błyszczeć. Patrzyła wprost na ptaka, czekała na jego ruch. Interesowało ją to czy zechce pomóc swym poddanym. Nie używała wej najsilniejszej formy, ani najsilniejszego w niej zaklęcia bo zniszczyć całej okolicy nie chciała. Jednak to czy świątynia zostanie w jednym kawałku już ją nie interesowało, a wiedziała że zburzenie jej może być istotne dla misji. Zdążyła już wyczuć że miejsce to nie jest normalne.

Kazuyuki - 2014-10-06 15:39:56

Nie przejmował się że jeszcze  tylu ich zostało. Nie zastanawiał się również jakiej magii używają ani jakiego zaklęcia chciał po prostu wykonać swoją misję. Nagle poczuł niesamowitą aurę od swojej towarzyszki. Przyglądał się jej jak się zmieniała. Jej potęga nie wystraszyła go ale sparaliżowało go na chwilę.
- Ciekawe chyba ja też wezmę to na poważnie. Powiedział uśmiechając się.
Po wybuchu który towarzyszka wywołała powstał krater który po chwili zapełnił wodą.
- Możesz ich wrzucić do basenu? Zapytał po chwili spoglądając na nią

Silva - 2014-10-06 21:22:25

Przemiana dziewczyny zrobiła wrażenie ledwie na kilku akolitach, którzy cofnęli się odruchowo. Wyglądali na oszołomionych, ale szybko się pozbierali i dalej inkantowali zaklęcia wraz z pozostałymi. Przywódca zaś przerwał i unosząc dłoń jednym machnięciem zatrzymał atak półdemonicy, a drugim spowodował uniesienie się wody z dziury. Zanim się obejrzeli ta leciała już w ich stronę, a mężczyzna przywołał wokół swoich współwyznawców wielką barierę nie zezwalającą na magiczną ingerencję w ich działania.
Kilka sekund później budynkiem wstrząsnęło ponownie i świątynia zaczęła się zawalać na wszystkich, którzy znajdowali się w środku.
Tuż przed nimi znikąd pojawił się ptak i swoim wielkim dziobem złapał Kazuyukiego unosząc go w powietrze, a potem cofnął się trzymając go.
- Nie wygracie z czymś co jest ponad wasze rozumowanie śmiertelnicy, ale zabiję was wszystkich by sprawiedliwości, której szukacie stało się zadość. - Głos ten rozlegał się w głowach wszystkich znajdujących się w świątyni. Jeśli chłopak nie zostanie szybko uwolniony o bożek albo go przetnie w pół albo skonsumuje na żywo. W każdym razie macie problem.
W tym samym czasie akolici przerażeni wolą swego boga znieśli tarczę i zaczęli uciekać, a kiedy dobiegali do drzwi padali jak muchy porażeni niewidzialną siłą.

Alonse - 2014-10-08 22:22:27

To chyba wykraczało poza parametry ich misji. Zleceniodawcy mówili im coś o magach sprawiających problemy ale nie o jakimś bóstwie od siedmiu boleści. oczywiście nie mgli wspomnieć że coś jeszcze może na nich czekać. No tak ale zdarzyli już niestety zauważyć że pracodawcy nie wywiązują się zbytnio z obowiązków gdy zamiast się normalnie przewiać zaatakowali ją i jej towarzysza. Po ataku ptaka jej samej na szczęście nic się nie stało ale Kazuyuki znalazł się w dość nieciekawej sytuacji. Ich "kolega" widocznie zamierzał go skonsumować co było i tak dobrym gestem od niego biorąc pod uwagę fakt jak potraktował swoich wyznawców.
- Niedocenianie przeciwnika jest zdecydowanie błędem - powiedziała powracając do swego normalnego tonu jej demoniczna forma znikła ale ona nadal pozostała w powietrzu lewitując.Chłopak nie był głupi na pewno zrobi coś by bożek prędzej czy później go puścił. Nie mogli mieć jednak pewności jakimi dokładnie mocami dysponuje. Biorąc pod uwagę to co przed momentem pokazał raczej nie powinni dać mu szansy na pokazanie pełnej krasy umiejętności. ewidentnie chciał ich zabić lub zjeść. Miała też przeczucie że to nie jest stwor klasy B jeśli udało mu się zgładzić tyle osób na raz mógł mieć większą. Cóż nie było to pewne ale czekać na śmiertelny cios też nie chciała. Jeśli zaś walka rozkręci się zbytnio może ucierpieć ludność pobliskiego miasteczka. Może jego policja niegrzeszny rozsądkiem ale zabijać ich nie da. Nie lubiła rozlewu krwi. Postanowiła zaryzykować i postarać się go przejąć. Machnęła ręką tworząc za pomocą rycerskiej przemiany ostrza układające się w deltę i skierowała je na przeciwnika, Następnie wystrzeliła ku górze i zafundowała mu 'psychiczny wstrząs", który był atakiem mającym ten atut że może trafić jednego dowolnie wybranego przeciwnika nie raniąc osób nieopodal. Te zabiegi miały jednak na celu tylko zmylenie przeciwnika i rozproszenie go na tyle by wymusić wypuszczenie chłopaka. Nie czekając na jego ruch wleciała prosto w niego. Zaczęła go wsysać z pełną mocą godną rangi dziewczyny. Nie mogła tu się zbyt oszczędzać. Wiedziała że jeśli coś nie wyjdzie sama straci nad sobą kontrole. Po za tym jeśli go jakoś nie pokonają teraz to pewnie znów będzie nękać mieszkańców doliny. Zresztą potem na pewno będzie mieć czas na solidny wypoczynek i nic nie będzie miało prawa go zakłócić.

Kazuyuki - 2014-10-10 12:29:27

Chłopak tylko się przyglądał co robi bożek podczas rozpadającego się pomieszczenia. Przyglądał również się jak jego akolici padają podczas ucieczki. Gdy pokazał się ptak nie zdążył zareagować zbytnio na atak. Gdy ptak go złapał rozmyślał przez chwilę jak wydostać się z jego dzioba. Po chwili złapał rękami jego dziób i całą mocą go poraził mówiąc przy tym.
- Takie coś mnie nie pokona. Zaśmiał się cicho.

Silva - 2014-10-10 16:42:19

Alonse doskonale oceniła wasze położenie i wyciągnęła z tego wnioski. Kazuyuki z kolei zlekceważył sobie moc Bóstwa za co powinien zostać ukarany i gdyby nie pomoc koleżanki to tak by się stało.
Próba porażenia skończyła się niczym Ptak nawet nie drgnął, a jego wzrok spoczywał na półdemonicy szykującej się do ataku. Jej słowa powinny w końcu otrzeźwić czerwonowłosego chłopaka, który właśnie upuszczony na ziemię przez Bożka, został już również podeptany. Ogólnie rzecz biorąc został olany.
Delta nie przebywała nawet połowy drogi jak została unicestwiona machnięciem dzioba, następnie ptak zachwiał się. Psychiczny atak zadziałał wystarczająco by unieruchomić go na długą chwilę, Alonse dostała swą szansę i ją wykorzystała. Nie mogła wchłonąć ptaka całkiem bo był zbyt okropną istotą, ale to co zrobiła zniszczyło go na miejscu. Alonse zaś odrzuciło w tył, a cała Świątynia zaczęła się rozpadać. Radziłabym szybką ucieczkę inaczej pogrzebie was żywcem.

Alonse - 2014-10-12 16:41:48

Udało się im. To był chyba konie tej misji. Faktem że nie dało jej się przejąć ptaszydła niewiele się przejmowała, grud  że było już po nim. Szybko podniosła się oceniając swoje urazy. Kilka otarć i siniaków jednak nic po za tym. Odetchnęła głęboko i podeszła do Kazuyuki'ego.
- Nic ci nie jest - spytała za pomocą telekinezy podnosząc ciała znokautowanych przez ptaka pseudo kapłanów. Martwi czy nieprzytomni i tak trzeba było ich dostarczyć. zresztą ona sama miała do pogadania z tymi zleceniodawcami. w umowie nie było wzmianki o jakimś pseudo bóstwie. Alonse była osobą która nie cierpiała tego typu niedociągnięć i pomnień. upewniła się że chłopak również da rade wydostać się ze świątyni po czym, wciąż trzymając w powietrzu nieruchome ciała  szybkim krokiem ruszyła w stronę miasteczka. Wyglądało na to że zamierza dowiedzieć się czemu nic im nie powiedziano o ptaszku który wykraczał prawdopodobnie nawet klasą poza parametry ich misji, a jednak spotkali go w komitecie powitalnym z ową grupką, którą tylko i wyłącznie mieli się zająć.

Kazuyuki - 2014-10-12 16:58:19

Chłopaka zdenerwowało to że tak po prostu został zignorowany przez niego. Gdy zobaczył że ptaszysko zniknęło leżał jeszcze przez chwilę na ziemi.
- Nic mi nie jest. Dzięki. Dodał po chwili wstając po chwili z ziemi.
Gdy wydostali się z rozpadającej się świątyni zapytał po chwili.
- To chyba koniec już naszej misji? I co my teraz z nimi zrobimy? Spojrzał na towarzyszkę.

Silva - 2014-10-12 17:42:51

Świątynia zapadła się do końca w chwilę po tym jak z niej uciekli. Na jej miejscu pozostały jedynie odstraszające swym wyglądem ruiny. Schodząc ze wzgórze w kierunku miasta mogli dostrzec jak słońce coraz bardziej chowa się za horyzontem, powinni się więc pośpieszyć by zdążyć przed zamknięciem bram.
Alonse niosąca ciała winna się tym po jakimś czasie zmęczyć i dać wykazać swemu towarzyszowi skoro już go uratowała.
Na miejscu czekał na was oddział wiwatującego wojska i pan miasta. Zostaliście przyjęci ze wszystkimi honorami jak bohaterowie, którymi w istocie byliście jednakże nie pozwalano wam zabrać głosu póki nie znaleźliście się w trójkę w zamkniętej komnacie z władcą.
- Wiem, że jesteście wściekli za brak informacji o bożku, ale każdy poprzedni mag, który się o nim dowiadywał natychmiast rezygnował z misji. Nie mogliśmy zwlekać dłużej bo ludzie w mieście zaczynali się buntować i niedługo nastałaby rzeź na ulicach co tylko ucieszyłoby akolitów, którzy i bez tego sprawiali nam niemało problemów. Zostali zamknięci w antymagicznych celach, a wasze zadanie dobiegło końca. Nagrodę znajdziecie w tych sakwach. - Wskazał dłonią miejsce obok stolika przy którym spożywali posiłek. Kłaniając się ostatni raz wyszedł, a wy mogliście w końcu wracać.

Koniec Misji rangi B_____________
Nagroda : 10000 klejnotów plus dodatek za bożka 2000 klejnotów do podziału.

www.fairytail-pbf.pun.pl busy Holandia przewóz osób Piła www.zarazenipodroza.pl